Funkcja wirtualnej ściany w odkurzaczu to w zasadzie proste, ale jakże przydatne udogodnienie. Czym dokładnie jest, do czego służy i jak je obsługiwać? Wszystko to opisałem w poniższym poradniku, bazując na własnych doświadczeniach. Nie zabrakło więc poglądowych zdjęć z ustawionymi wirtualnymi ścianami.
Czym jest wirtualna ściana w odkurzaczu?
Funkcja wirtualnej ściany pojawia się w aplikacjach mobilnych robotów sprzątających. Najprościej to ujmując: to niewidzialna dla nas granica, której robot nie może przekroczyć podczas odkurzania. Zaznaczasz ją na stworzonej mapie pomieszczenia bądź całego piętra.
W efekcie chronisz różne miejsca czy obiekty, które mogłyby zostać przewrócone bądź jakkolwiek uszkodzone przez odkurzacz automatyczny. Jeszcze bardziej zwiększasz autonomię działania odkurzacza, zupełnie nie musząc kontrolować jego samojezdnej pracy.
Starsze wersje wirtualnych ścian
Kiedyś ta funkcja działała zupełnie inaczej: rozkładało się dodatkowe akcesorium, a mianowicie małe wieżyczki. To one tworzyły między sobą wirtualną ścianę za pomocą wiązki podczerwieni. Robot wykrywał niewidzialną dla użytkownika linię i nie przekraczał jej.
Drugą opcję stanowiła wirtualna ściana typu „halo”. Roztaczała wokół siebie okrągłą strefę ochronną odgradzającą dany obiekt od trasy robota. Średnica takiego obszaru zależała od konkretnego modelu, lecz zwykle wynosiła pół metra.
Na rynku istniało nawet połączenie tych sposobów o nazwie wirtualna ściana „dual mode”.
Te rozwiązania przeszły już do lamusa. Zarówno najlepsze roboty sprzątające, jak i te budżetowe nie oferują w zestawach wieżyczek (z kilkoma wyjątkami, czasem jakąś pokazuje ranking odkurzaczy automatycznych do 1000 zł). Wszystko bazuje na zaznaczanej na mapie linii. Nie kombinujesz z ustawianiem dodatkowych akcesoriów, co oszczędza czas.
Potrzeba do tego jedynie aplikacji z taką funkcją, a jest to już powszechne nawet w wielu modelach do 1000 zł, nie wspominając o tych kilka razy droższych, np. flagowców od Roborock, Xiaomi czy iRobot.
Ranking robotów sprzątających – zwycięzca
Funkcja wirtualnej ściany – Jak wygląda w praktyce?
Jako że często testuję roboty sprzątające, pokażę Ci kilka wirtualnych ścian, które ustalałem w ich aplikacjach.
Na początek PURON PR10:
Widzisz tę czerwoną krechę? Tak, to właśnie wirtualna ściana. Użyłem jej, aby robot sprzątał tylko w moim pokoju i nie mógł wjechać na przedpokój. Oczywiście wiernie się tego posłuchał.
Ten model pozwala na ustawienie maksymalnie 8 takich granic. Powinno Ci to spokojnie wystarczyć.
Tak samo działa to w przypadku robota Ecovacs Deebot T9:
To wirtualna ściana ustalona dokładnie w tym samym miejscu. Robot pokazuje po prostu mapę z innej perspektywy.
A czym jest ten czerwony prostokąt? To z kolei zakazana strefa, o której również zaraz wspomnę.
Co ciekawe, model Ecovacs zapewnia pewien bajer: mapy 3D. A na nich jeszcze lepiej widać wizualizację działania wirtualnej ściany.
Spójrz:
Fajny bajer, aczkolwiek mnie wystarczają mapy 2D. Zwłaszcza podczas korzystania z, jak by nie patrzeć, prostej funkcjonalności w postaci wirtualnej ściany.
Jak ustalić wirtualną ścianę w aplikacji robota?
Bardzo prosto. Musisz znaleźć jedynie odpowiednią opcję w aplikacji, która najczęściej nazywa się tak samo lub bardzo podobnie do nazwy omawianej funkcji, i zaznaczyć ją palcem w danym miejscu stworzonej mapy.
Jak widać po wcześniejszej części artykułu, wirtualna ściana często służy do odgradzania od siebie pomieszczeń, ewentualnie danego obszaru pomieszczenia czy piętra.
Podobne zadanie mają zakazane strefy, choć działają nieco odmiennie, więc przejdźmy do nich.
Wirtualna ściana a zakazana strefa
Czym różni się zakazana strefa od wirtualnej ściany? Ogólnie tym, że nie jest granicą w postaci linii, a w formie kwadratu lub prostokąta.
W bardziej zaawansowanej wersji może działać zarówno dla trybu odkurzania, jak i mopowania, jeżeli chodzi o odkurzacz myjący.
Taką możliwość daje chociażby Tefal X-plorer Serie 95 Animal RG7975:
Jak widzisz, mogłem nawet nadać nazwy poszczególnym strefom. Za wadę uznałem jednak okrąg, który widnieje na powyższym zdjęciu. To granica wokół bazy z robotem, w której nie da się wstawić jakiejś strefy.
Większość robotów nie niesie za sobą tego ograniczenia i zakazana strefa bądź wirtualna ściana może być bardzo blisko bazy ładującej.
Co ciekawe, wspomniany Tefal nie oferuje funkcji wirtualnej ściany, ale… nic to nie zmienia!
Dlaczego?
Ponieważ zakazana strefa może także robić w praktyce za wirtualną ścianę. Wystarczy stworzyć bardzo wąską strefę, niemal linię i wyjdzie na to samo.
A czy w drugą stronę też to działa? Raczej tak, aczkolwiek nie jest już takie wygodne.
Trzeba wykonać kilka wirtualnych ścian, aby razem stworzyły większą zakazaną strefę. Jeśli jednak pragniesz odgrodzić dla trasy robota np. przestrzeń pod biurkiem (żeby nie wciągał kabli), to zazwyczaj wystarczy jedna wirtualna ściana zaznaczona w apce. Zadziała w takim przypadku jak strefa bez wjazdu dla odkurzacza.
Kiedy przydają się wirtualna ściana oraz zakazane strefy?
Ogólnie biorąc, zawsze wtedy, gdy chcesz uniemożliwić robotowi wjazd w dany obszar.
Przykładów takich miejsc jest sporo: przejście między pomieszczeniami, legowisko psa, miejsce z większą ilością przewodów (roboty lubią wciągać kable), kącik z zabawkami dziecka, jakiś lekki element wystroju, który mógłby się przewrócić (chociażby wazon) itp.
Dzięki takim funkcjom odkurzacz samojezdny jeździ i odkurza wyłącznie tam, gdzie chcesz!
Z jednej strony nie narażasz niektórych obiektów na zniszczenie czy wciągnięcie przez odkurzacz, a z drugiej po prostu ułatwiasz odkurzanie robotowi sprzątającemu. Nie zmaga się z kablami bądź leżącymi na podłodze fantami. To dobry sposób na zoptymalizowanie jego trasy.
To, jak działa robot sprzątający, coraz bardziej ułatwia nam jego obsługę, a przy okazji daje nowe możliwości.
Czym powinna wyróżniać się dobra funkcja wirtualnej ściany?
W gruncie rzeczy to bardzo prosta funkcjonalność, ale i tak warto zwrócić uwagę na kilka aspektów.
Oto one:
- Podstawę stanowi liczba wirtualnych ścian, które ustalisz na jednej mapie. Zwykle jest ich powyżej 5, a nawet 10 do zaznaczenia, co w zupełności wystarcza. Pamiętaj bowiem, że większość robotów pozwala na rozrysowanie w aplikacji wielu osobnych map. Każda z nich może mieć różną ilość wirtualnych ścian.
- Cecha, którą już dużo trudniej sprawdzić przed zakupem, to precyzja dojeżdżania do wirtualnej ściany. Z tego, co zaobserwowałem w różnych robotach, jest bardzo małe ryzyko, aby sprzęt przekroczył ustaloną granicę. Zdarzają się jednak przypadki, w których robot nie dojeżdża do niej na milimetry czy centymetry, a z większym zapasem. Warto to zaobserwować po zakupie urządzenia i najwyżej ustalić granicę ciut dalej.
- Zawsze pewną rolę odgrywa intuicyjność wyznaczania granic w apce. Przydaje się powiększanie oraz przesuwanie mapy, odpowiednia responsywność oraz czytelność map.
Teraz wiesz już absolutnie wszystko o wirtualnej ścianie w odkurzaczu samojezdnym (automatycznym).
Pamiętaj, że tego typu sprzęt ma sporo istotnych parametrów oraz funkcji. Jeżeli stoisz przed zakupem, to – oprócz mojego zestawienia, które wcześniej podlikowałem – przeczytaj także unikalny poradnik zakupowy: Robot sprzątający – Na co zwrócić uwagę?
Prędko poznasz wiedzę, którą zbierałem przez lata w oparciu na wielu testach!