Odkurzacze automatyczne, nazywane też samojezdnymi czy autonomicznymi, przybierają zazwyczaj kształt koła – są po prostu okrągłe. Z jakiego jednak powodu? Bo taka moda, a może za tym rozwiązaniem konstrukcyjnym kryje się coś istotniejszego? W tym artykule odpowiem Ci na to pytanie.
Wbrew pozorom nie jest to wyłącznie ciekawostka. Rodzaj konstrukcji ma spore znaczenie i może wpływać na efektywność pracy robota-sprzątacza.
Czytaj więc dalej, żeby wszystkiego się dowiedzieć.
Nieokrągły odkurzacz, czyli właściwie jaki?
Nie znajduję uniwersalnego słowa, żeby móc opisać taki sprzęt pod kątem jego kształtu. Najłatwiej chyba powiedzieć, że składa się z prostokąta i połowy koła. To ta kanciasta część odpowiada za sprzątanie i stanowi jego przód.
Niestandardowy kształt czasem wpływa też na inne elementy czysto konstrukcyjne. Chodzi np. o wielkość kółek czy obecność szczotek bocznych. Nie bez powodu o tym wspominam, gdyż oba te aspekty poruszę w dalszej części materiału.
Ranking robotów sprzątających – zwycięzca
Okrągły kształt poprawia autonomię
Roboty-sprzątacze powstały, żeby ułatwić Ci życie i odciążyć od przykrego obowiązku odkurzania. Wszystko za sprawą autonomicznej pracy, która opiera się na algorytmie sprzątającym.
Niektóre roboty (te lepsze) potrafią skanować pomieszczenie, uczyć się jego mapy, żeby optymalnie pracować. Inne wykorzystują tryby pracy związane z techniką poruszania się, czyli np. od ściany do ściany. Do tego wszystkiego dochodzi masa czujników, np. czujnik przeszkód.
To, jak działa odkurzacz automatyczny, zależy od wielu dość skomplikowanych mechanizmów. Wszystkie z nich w większym lub mniejszym stopniu są zależne od jego konstrukcji, z czego warto zdać sobie sprawę.
Obserwując odkurzacz autonomiczny podczas pracy, zauważysz, że czasem wjeżdża w wąskie miejsca, jak również odkurza w rogach czy przy ścianach. To właśnie klucz do zrozumienia, dlaczego producenci decydują się zwykle na okrągły kształt.
Główny powód jest oczywisty – poprawa autonomii, a konkretniej nawigacji, orientacji w terenie i manewrowania. Okrągły robot ma mniej problemów z manewrowaniem w miejscach, które mogą być dla niego kłopotliwe. Zmniejsza się ryzyko, że gdzieś utknie, bo obróci się w miejscu i o nic nie zawadzi.
Posłużę się pewnym porównaniem. Wyobraź sobie dużą ścianę. Dochodzisz do niej i musisz zawrócić. W jaki sposób to robisz? Obracając się na pięcie, właściwie w miejscu. Teraz wyobraź sobie sytuację, w której dojeżdżasz do takiej ściany samochodem. Nie obrócisz się tak sprawnie, gdyż będzie trzeba poświęcić więcej czasu na manewrowanie.
Z robotami sprzątającymi jest podobnie. Te nieokrągłe stracą więcej czasu na wycofanie się z wąskiej przestrzeni czy narożnika. A czas pracy ma duże znaczenie, ponieważ takie urządzenia nie pracują przez pół dnia, a maksymalnie przez kilka godzin.
Mogą się też gdzieś zablokować, potrzebując ingerencji człowieka, aby powrócić do odkurzania. Okrągły kształt z wielokierunkowym manewrowaniem daje im większe możliwości i znacząco ułatwia sprawę.
Okrągły kształt jest bezpieczniejszy
Teoretycznie każdy robot-sprzątacz powinien być uzbrojony w szereg czujników, aby niczego nie uszkodzić. Chodzi głównie o meble, w które nie powinien wjeżdżać z impetem, a ostrożnie wyczyścić przestrzeń wokół nich. W praktyce jest czasem różnie, szczególnie z tymi tańszymi modelami.
Okrągły kształt znów pomaga. Dlaczego? W przypadku kolizji z jakimś meblem czy elementem wystroju dojdzie do mniejszych uszkodzeń, ponieważ mniejsza część odkurzacza będzie się z nim stykać. W skrajnej sytuacji, gdy robot dość mocno w coś przywali, zmniejszy się też ryzyko strącenia danej rzeczy.
Czy nieokrągły robot lepiej odkurza przy ścianach?
Nie zawsze. Wielu producentów takich odkurzaczy autonomicznych zaznacza, że dużo lepiej poradzą sobie w kątach pokoju czy przy jego ścianach. Główny mechanizm sprzątający, który wciąga śmieci i brud, dalej jest jednak bardziej schowany pod spodem urządzenia.
Za zwiększony zasięg sprzątania wciąż odpowiadają najczęściej nieco wystające szczotki boczne. Ich głównym zadaniem jest skuteczne rozbijanie brudu na mniejsze cząsteczki, łatwiejsze do wchłonięcia przez mechanizm główny.
Znajdą się, rzecz jasna, pewne wyjątki. Mowa chociażby o niektórych odkurzaczach automatycznych marki Samsung. Dysponują jedną, dość szeroko szczotką, która w bezpośredni sposób dochodzi blisko ściany. Takie rozwiązanie rzeczywiście może lepiej ogarniać wspomniane przestrzenie.
Czy stanowi to jednak priorytet? Manewrowanie będzie utrudnione, szerokość konstrukcji zwiększona, tak samo jak ryzyko utknięcia gdzieś.
Kształt a wielkość kółek
Koła robota to bardzo ważny element. I tutaj akurat nieokrągła konstrukcja niesie za sobą pewną korzyść.
Znów muszę się odnieść do niektórych modeli Samsung. Gołym okiem, bez patrzenia pod spód sprzętu, dostrzeżesz dość duże koła. Znacząco ułatwiają wjeżdżanie na dywany, ale też pokonywanie niewielkich progów.
Dywany i wykładziny zawsze podnoszą poziom trudności robotowi odkurzającemu. Podstawową sprawą jest efektywność wciągania zabrudzeń, ale drugą właśnie sama możliwość wjechania na taką powierzchnię.
Inżynierowie Samsunga wpadli więc na pomysł, aby wykorzystać niestandardowy kształt do zastosowania większych kół. I to rzeczywiście pomaga robotowi w dostaniu się na wyższe i grubsze dywany oraz wykładziny.
Druga sprawa, że nie jest to już taka niskoprofilowa konstrukcja. Sprzęt staje się nieco wyższy i może to mieć znaczenie podczas wjeżdżania pod łóżko czy niektóre meble. Warto przy okazji dowiedzieć się, jak ułatwić odkurzanie robotowi sprzątającemu. Czasem sporo w tej materii zależy od użytkownika.
Alternatywa, czyli trójkątny robot samojezdny
Na początku pisałem, że trudno określić jednym słowem kształt odkurzacza nieokrągłego. Czasem jest to możliwe, gdyż znam modele trójkątne.
Może nie jest to idealny trójkąt, ale cała konstrukcja bardzo go przypomina.
Jak oceniam trójkątny kształt? Średnio. Robot wciąż nie będzie tak zwrotny jak ten okrągły. Będzie tracił więcej czasu na manewrowanie. Umiejscowienie głównej szczotki jest nieco problematyczne.
Zagwozdka jest także ze szczotką boczną. Zazwyczaj jest jedna, na jednym rogu trójkąta. W rogach sprawdza się dobrze, ale na pustych obszarach korzystniej wypadają dwie boczne szczotki, które często występują przy okrągłej konstrukcji.
Gdyby obracać taki odkurzacz w miejscu, to wyjdzie na to, że tworzony przez niego okrąg ma dość dużą średnicę. Na moje oko taki sprzęt średnio nadaje się do pomieszczeń o bardziej wyszukanej aranżacji i z większą liczbą wąskich przestrzeni.
Zobacz też:
Roboty mopujące powinny być kwadratowe
Pewnym odłamem pod względem kształtu są roboty mopujące, czyli tylko zmywające podłogi.
Ważnym elementem ich wyposażenia jest multifunkcyjna głowica czyszcząca. W połączeniu ze ściereczkami z mikrofibry – jednorazowymi lub wielorazowymi – tworzy mechanizm, który ma podołać myciu podłóg.
I tutaj większych kombinacji z kształtem raczej nie ma. Podstawa jest kwadratowa, a głowica prostokątna, choć oba te elementy mają subtelnie zaokrąglone rogi.
Dlaczego jednak roboty mopujące nie powinny być okrągłe? Ze względu na kształt głowicy, która jest szeroka. Nie ma więc powodu, aby urządzenie było okrągłe, bo i tak będzie miało pewne ograniczenia w manewrowaniu.
Głowica musi też być dobrze dociskana do podłoża. Kontakt z nią powinna mieć najszersza część podstawy konstrukcji.
Producenci raczej nie kombinują i wprowadzają na rynek bardziej kwadratowe modele, ewentualnie prostokątne bądź eliptyczne. Niektóre z nich są przy okazji bardzo wysokie, ukrywając nieco bardziej głowicę ze ściereczkami pod spodem.
Okrągłe roboty są ładniejsze
Producenci dużo częściej wprowadzają na rynek owalne konstrukcje, gdyż bardziej podobają się klientom.
Żeby nie było – dla mnie to nie ma znaczenia. Nie w tej kategorii. Zwracam uwagę wyłącznie na praktyczne strony konstrukcji, a nie na ładny design. Samojezdny odkurzacz powinien efektywnie pracować, a nie wyłącznie cieszyć oko.
Wydaje mi się jednak, że na niektórych wygląd robota-sprzątacza ma większy wpływ. A w tym rodzaju odkurzaczy bardziej kanciaste kształty wydają się być archaiczne, takie retro, choć gusta są różne.
Okrągły robocik optycznie wydaje się być smuklejszy, zgrabniejszy i nowocześniejszy. Wiesz, taki trendy i cool…
To potrafi działać na podświadomość, ale i tak stanowczo odradzam kierowanie się designem. Wspomnieć o tym jednak musiałem.
Podsumowanie
Ogólnie biorąc, owalne roboty sprzątające wyjściowo stanowią lepszą opcję. Dużo sprawniej manewrują i są nieco bezpieczniejsze, jeżeli chodzi o ryzyko potrącenia i obicia mebli.
Pamiętaj jednak, że to tylko kształt, a ważnych parametrów i cech jest w tej kategorii o wiele więcej.
Duże znaczenie ma również samo pomieszczenie. Przecież nie urządzasz pokoju czy salonu pod robota sprzątającego. Ale jeżeli przestrzeń nie jest za bardzo zagracona, to nieokrągłe urządzenie będzie miało dużo łatwiej. A wtedy kształt robota zejdzie na drugi plan.
Dlaczego koliste, kwadratowe, czy trójkątne? Wg. mnie kształtem optymalnym jest łezka. Gdy łezkowaty robot będzie potrzebował dobrać się do jakiegoś zakamarka, to wsunie weń swój szpiczasty koniec. A gdy będzie sunął po otwartej przestrzeni, to najlepiej bokiem, aby szerokość zamiatania była jak największa. Zaś gdy wjedzie między nogi krzesła, to swą częścią owalną, o najmniejszej szerokości.
Natomiast zastosowanie takiego kształtu ma sens tylko dla maszyn o bardzo dużej ilości zaszytej inteligencji, bo inaczej maszyna utknie na byle przeszkodzie. Większe też będą wymagania co do układu kół jezdnych: w zasadzie podwozie będzie musiało być w pełni obrotowe, aby robot mógł dowolnie zmieniać to, jaką swą krawędzią idzie naprzód.
Eeech, powinienem to opatentować!
Ta branża potrzebuje takich wizjonerów 😀 Ale mimo wszystko coś czuję, że w praktyce zrobienie czegoś takiego byłoby co najmniej trudne 🙂 Aczkolwiek wizja bardzo ciekawa.
mam robota roborck (xiaomi) i akurat to ze jest okrągły nie przeszkadza w sprzątaniu bo wymiecie z zakamarków, ale nie zawsze dobrze posprząta pod meblami, zachowuje się jakby gubił zasięg czy coś w każdym razie głęboko pod łóżko nie wjedzie
Xiaomi nie ma raczej większych problemów z orientacją w terenie.