Dyson V15 Detect Absolute Extra to odkurzacz pionowy, który ma być po prostu idealny, na co wskazuje zresztą jego cena. Ale czy rzeczywiście tak jest? Postanowiłem to sprawdzić, przeprowadzając niezależny i bardzo dokładny test. Poznaj wszelkie wnioski i ułatw sobie decyzję zakupową!
Czytając opis odkurzacza pionowego Dyson V15 Detect Absolute Extra, zastanawiałem się czasem, czy chodzi o odkurzacz pionowy, czy jakiś sprzęt rodem z kosmosu.
Laser w głowicy? Pomiar zbieranych cząsteczek kurzu? Samoczyszcząca się szczotka? Automatyczna regulacja mocy ssania? Tak, kolejny flagowiec Dyson oferuje te oraz multum innych funkcji oraz technologii.
Opis nie zdradza jednak wszystkiego, dlatego kluczowe są praktyczne testy.
W mojej recenzji krok po kroku ocenię V15. Omówię dla Ciebie jego budowę, funkcje, parametry, komfort użytkowania oraz przeprowadzę szereg testów odkurzania: podłóg twardych, dywanów, sierści, różnych obiektów i miejsc, a także wnętrza samochodu.
Po takiej lekturze bez problemu zdecydujesz, czy to odkurzacz pionowy dla Ciebie. Zwłaszcza że tradycyjnie nie zabraknie mnóstwa zdjęć i krótkich filmików z testów.
Przejdźmy do konkretów!
Ceny serii Dyson V15
Na początek szybki rzut oka na ceny modeli z tej serii.
Dyson V15 Detect Absolute
⇓
EURO
MediaMarkt
Ja dostałem do testu droższego V15 z dopiskiem Extra. Czym się różni od drugiej wersji? 2 dodatkami: stojącą stacją dokującą, która ułatwia przechowywanie, i przede wszystkim drugim akumulatorem w zestawie. Reszta, czyli w zasadzie cały odkurzacz, to to samo.
Bardzo podobny schemat do poprzedniej linii, czyli V11. Niemniej ceny obu najnowszych odkurzaczy są bardzo wysokie. Nie ma tu miejsca na kompromisy, to urządzenie mierzy w miano najlepszego odkurzacza pionowego.
Ale konkurenci nie śpią. Nie tak dawno temu w moim teście dobrze wypadł Philips 8000 Aqua Plus XC8349/01 (a sam do tej pory używam jego poprzednika, który różni się jedynie gorszym mopem). Bardzo mocny okazał się także Tefal X-Force Flex 15.60 TY99F1.
Sprawdźmy wspólnie, co tym razem wymyślił Dyson, aby przekonać nas, że warto postawić właśnie na jego flagowca.
Wyposażenie i budowa
Już po rozmiarach i wadze podłużnego pudełka odkurzacza Dyson V15 czułem, że wyposażenie będzie bogate.
Nie myliłem się. Zobacz, co zawiera:
Korpus z silnikiem, filtrem i panelem sterowania, rura, 2 akumulatory, 2 elektroszczotki to nadal nie wszystko. Dodatkowe akcesoria do sprzątania obejmują aż 6 elementów, w tym mini elektroszczotkę.
Z drobniejszych rzeczy jest także uchwyt na 2 końcówki montowany do rury. A skoro jesteśmy przy przechowywaniu, to oprócz standardowej stacji ściennej wersja z dopiskiem Extra oferuje wolnostojącą stację dokującą.
Ogólnie biorąc, sporo tego.
W kolejnych punktach dokładnie przybliżę Ci wykonanie oraz zastosowanie poszczególnych części i ich elementów.
Korpus
Dyson nie robił tu rewolucji pod względem aspektów wizualnych. Jednostka centralna bardzo przypomina tę znaną z poprzedniej serii.
Wygląda nowocześnie; powiedziałbym, że nawet nieco futurystycznie. Ważne, że skrywa w sobie cyfrowy silnik, który obraca się z prędkością do 125 000 obrotów na minutę. Do tego generuje aż 14 cyklonów, dzięki czemu nie zatyka filtra i nie obniża siły ssania w trakcie pracy.
Konstrukcja korpusu jest, że tak powiem, liniowa: pojemnik na śmieci -> silnik -> filtr. Wszystko w jednej linii i w pionie (gdy odkurzasz). Potęguje to szybkość pracy i niesie także kilka następstw.
W większości odkurzaczy pionowych główny filtr (np. wstępny czy piankowy) jest tuż przy pojemniku na śmieci, a czasem wręcz w nim. Tutaj znajduje się na końcu (ten fioletowy element), jest zasilnikowy, a w dodatku zbiornika na śmieci o pojemności 0,76 l nie wyjmiesz z jednostki centralnej.
Czy to źle?
Nie, ponieważ producent dobrze przemyślał te rozwiązania.
Zobacz zresztą, jak działa mechanizm opróżniania pojemnika oraz wyjmowania filtra.
Higieniczne (bo bezdotykowe) wyrzucanie zabrudzeń + banalny dostęp do filtra.
Będąc przy systemie filtracji, jest 5-stopniowy. Wychwytuje do 99,99 procent mikroskopijnych cząsteczek i alergenów o wielkości 0,3 mikrometra. Duży plus, jeśli masz małe dziecko lub zmagasz się z alergią.
O ile cena Dyson V15 nie należy do niskich, tak sama eksploatacja nie niesie już praktycznie żadnych kosztów. Nie musisz tu często wymieniać filtra na nowy, bo nadaje się on do mycia pod bieżącą wodą.
Tuż pod uchwytem znajduje się z kolei 7-ogniwowy akumulator. Wersja Extra ma w zestawie 2 sztuki, co dwukrotnie zwiększa czas odkurzania.
Ogniwo swobodnie odepniesz od korpusu, aby je podładować, więc możesz w jednym czasie odkurzać i ładować drugi akumulator, żaden problem.
Konstrukcja korpusu jest szczelna, sprawia niezłe wrażenie pod kątem wytrzymałości. Nie wykonano jej jednak z jakichś kosmicznych materiałów; to po prostu tworzywa sztuczne dobrej jakości.
Ważny element jednostki centralnej stanowi panel sterowania z wyświetlaczem. Jest on na tyle ciekawy, że zasłużył na osobny punkt, więc przejdźmy do niego.
Cyfrowy wyświetlacz
Prezentuje się rewelacyjnie. Z elementów sterujących ma tylko jeden fizyczny przycisk, ale za to wielofunkcyjny.
Krótkie kliknięcie zmienia poziom siły ssącej (3 tryby: Eco, Auto i Boost), ale gdy go przytrzymasz, wejdziesz w menu ustawień. A tam znajdziesz chociażby wybór języka.
Jak widzisz, Dyson nie zapomniał o Polakach.
W ustawieniach wyłączysz także kilka funkcji, jeśli tego zapragniesz, np. alerty dotyczące konserwacji czy pomiar cząstek.
No właśnie – pomiar cząsteczek kurzu, o co z nim chodzi?
Dyson V15 w czasie rzeczywistym zlicza ilość zebranych cząstek (czujnik piezoelektryczny), dzieląc je pod względem rozmiaru na 4 grupy: wielkość alergenów i pyłków, kurzu i komórek naskórka, roztoczy i drobnoziarnistego piasku oraz cukru i pcheł.
Już przed praktycznymi testami chwilę się tym bawiłem i wygląda na to, że ta funkcja rzeczywiście bardzo precyzyjnie działa.
To swego rodzaju naukowy dowód skuteczności wciągania zabrudzeń, w tym najmniejszych drobnoustrojów.
Jak widzisz po powyższym zdjęciu, ekran LCD wyświetla także dokładny czas do rozładowania akumulatora.
Jest to tym bardziej zaawansowane, że Dyson V15 w trybie Auto (choć jak później wykazały moje testy, również w pewnym stopniu na innych trybach) sam reguluję siłę ssania (a więc przy okazji na bieżąco oblicza czas do rozładowania).
Robi to w sposób automatyczny i inteligentny, podkręcając moc, np. gdy wykryje większe skupiska kurzu oraz śmieci lub gdy wjedzie z podłogi na dywan.
Co do umiejscowienia przycisku, dałem radę jedną ręką odkurzać i zmienić „w locie” poziom siły ssania. Osoby z mniejszymi dłońmi mogą jednak mieć z tym problem, musząc posłużyć się drugą dłonią.
No i jeszcze coś: tak, Dyson tradycyjnie wymaga naciskania spustu, aby odkurzać. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Ocenię to bardziej skrupulatnie w części o komforcie użytkowania.
Głowica odkurzająca Laser Slim Fluffy
Kolejna cecha, z której Dyson nie zrezygnował: 2 zupełnie odmienne elektroszczotki. W porównaniu do wielu innych odkurzaczy nie chodzi wyłącznie o samą szczotkę, którą się wymienia na drugą, ale o całą głowicę.
Pierwsza z nich, o nazwie Laser Slim Fluffy, przeznaczona jest do wygodnego odkurzania podłóg twardych, czyli parkietu, paneli, kafelków, płytek itp.
Szczotka tej głowica ma kilka warstw, w tym antystatyczne włókna węglowe (te czarne pasma).
Powinna gładko sunąć po posadzce, zbierając z niej zabrudzenia, co dokładnie sprawdzę w dalszej części testu. Co ciekawe, wałek bez obaw umyjesz pod wodą (oczywiście musi być suchy przed ponownym montażem). Ułatwia to konserwację.
W tym elemencie także pojawiło się coś ekstra. Chodzi o zielony laser, który możesz w każdej chwili wyłączyć.
Jakie ma zadanie? Podświetlanie podłogi, aby pokazać Ci niewidoczne na pierwszy rzut oka drobiny. Lubię tego typu udogodnienia, więc kolejna rzecz do sprawdzenia.
Głowica odkurzająca Torque Drive
Ta elektroszczotka nadaje się lepiej do dywanów. Jest dość masywna, obejmuje sporą powierzchnię, choć jej przegub pozostał bardzo elastyczny. Zwiastuje swobodę manewrowania.
Jej szczotka przypadła mi do gustu. Ma 2 rodzaje włosia: miększe i twardsze. Powinna dobrze penetrować runo dywanów.
W dodatku włosie wychodzi nieco wyżej z wałka i otoczono je listewkami. Co z tego można wywnioskować? Brak większego problemu z plątaniem się włosów czy sierści. Wspominałem o korzyści z tych cech w poradniku jak wybrać odkurzacz pionowy.
Jakby tego było mało, ta głowica… automatycznie się czyści!
Ma wewnątrz swego rodzaju ząbki, które na bieżąco zbierają kłęby ze szczotki. Sprawdzę skuteczność tego rozwiązania, bo to coś, co bardzo rzadko się pojawia na tym rynku.
Mało nowinek? No to Dyson przygotował coś jeszcze: suwak regulujący siłę nacisku na dywan.
Ustawiając go na „+”, głowica wysuwa ząbki grzebyka, który ma pod spodem. Przydatne, gdy odkurzana wykładzina ma dłuższe włosie.
Niestety, w tej głowicy akurat zabrakło lasera. Druga sprawa, że w ogóle nie ma tu nawet prostych diod LED. Trochę szkoda, zwłaszcza że to tak nowoczesna elektroszczotka z kilkoma unikalnymi cechami.
Rura
Nie ma w niej nic intrygującego. Standardowa długość, kształt i wykonanie (aluminium).
Pamiętając o potencjalnej sile ssącej odkurzacza, raczej nie ma szans, aby czymś się zapchała.
Producent wprowadził tylko jedno proste rozwiązanie dodatkowe: montowany uchwyt na 2 akcesoria.
Zawsze jakaś cecha ułatwiająca przechowywanie.
Mini elektroszczotka
Omawiam ją osobno, bo z dodatkowych końcówek do odkurzania ma chyba najszersze zastosowanie. I nawet tym elementem Dyson potrafił się wyróżnić, spójrz:
Pijany inżynier? Nie, to celowy zabieg, aby mini elektroszczotka była nieco stożkowa. Zapobiega to plątaniu się włosów i sierści, nie odbijając się negatywnie na skuteczności.
Tak jak większe głowice sprzątające, także tę mini rozmontujesz w razie potrzeby.
Tego typu akcesorium użyjesz np. do wyczyszczenia materaca, tapicerki meblowej czy legowiska psa. W każdym domostwie znajdzie się sporo pomysłów na wykorzystanie mniejszej elektroszczotki.
Pozostałe końcówki odkurzające
Czyli szczelinówka o bardzo klasycznej konstrukcji, combi z wysuwanym włosiem (bardzo przydatna część, często używam podobnej np. do odkurzania klawiatury), miękka i podłużna szczotka do zbierania kurzu, szczotka z twardym włosiem do uporczywego brudu oraz zginany przełącznik do nisko położonych miejsc.
Sporo tego, prawda? Bardzo mnie to cieszy, bo urozmaici moje testy, pokazując Ci zastosowanie sprzętu.
Stojąca stacja dokująca
Dyson V15 Detect Absolute Extra daje Ci kilka możliwości przechowywania. Klasyczne rozwiązanie stanowi ścienna stacja dokująca, w której od razu możesz naładować odkurzacz (prowadząc do niej kabelek zasilacza, bo jest taka opcja).
Super rozwiązanie… o ile nie zapragniesz zmienić umiejscowienia takiej stacji. Wymaga bowiem montażu ściennego, a więc wiercenia w ścianie.
Nie chcesz jej dziurawić? Wolisz wolnostojące rozwiązanie? W takim razie spodoba Ci się drugi obok zapasowego akumulatora dodatek do wersji Extra: stojąca stacja dokująca.
Składa się z dość ciężkiej podstawy, długiej rury oraz nakładki. Dosyć, że trzyma odkurzacz, to jeszcze ma specjalne miejsce na drugą elektroszczotkę.
Zobacz, jak wygląda w praktyce i czy jest stabilna:
Oczywiście troszkę się chwieję, gdy się ją, że tak powiem, szturchnie, ale i tak uważam, że producent zrobił, co mógł. O ile nie wlecisz w nią z impetem, to sama na pewno nie spadnie.
Fajny i rzadko spotykany dodatek, czym znów wyróżnia się V15, przynajmniej w bardziej prestiżowej wersji.
Ogólna budowa
Dyson V15 waży według specyfikacji 3 kg, choć w praktyce jest tak samo ciężki jak mój Philips (który to z kolei na papierze jest teoretycznie lżejszy od V15). Nawet długość tych 2 modeli wypada podobnie.
Wpływ wagi na komfort użytkowania ocenię po testach odkurzania, ale to, co w tej części rzuciło mi się w oczy, to dobre wykonanie.
No cóż, trudno, aby było inaczej za tę kasę, prawda? Całość jest świetnie spasowana i bardzo szczelna. Podoba mi się mechanizm przycisków mocujących lub zwalniających poszczególne części. Płynnie działa, nie męczysz się z odpinaniem lub przypinaniem danej końcówki.
Podsumowując tę część, oprócz braku lasera lub diod LED w drugiej elektroszczotce jestem wręcz zachwycony poszczególnymi cechami i nowinkami w V15. Od pierwszego kontaktu czuć, że to odkurzacz pionowy klasy premium.
Przejdźmy zatem do szeregu testów odkurzania. Póki co flagowy Dyson jest na dobrej drodze do pozytywnej opinii, ale to kilka następnych części recenzji pokaże, czy rzeczywiście jest teraz najlepszym wyborem.
Test odkurzania podłóg twardych
Testując odkurzacze pionowe na podłogach twardych, najczęściej sprawdzam ich najniższy tryb. W przypadku tak kosztownego modelu było to tym bardziej wskazane. Musiałem podnieść mu poziom trudności.
Rozpocząłem jednak od swego rodzaju porównania 3 poziomów mocy ssącej.
Rozsypałem na parkiecie produkty sypkie (płatki owsiane, mąkę i bułkę tartą).
Oto wyniki:
W praktyce skuteczność wciągania produktów sypkich z parkietu jest taka sama, co dobrze świadczy o trybie Eco. Już po tym teście byłem przekonany, że praktycznie każdemu wystarczy do rutynowego odkurzania, jak i w przypadku, gdy coś się rozsypie.
To, w jakim ułamku sekundy, tryb Boost wciągnął produkty, zrobił jednak na mnie wrażenie.
Podobnie jak automatyczna regulacja siły ssącej trybu Auto. Na filmiku nie widać i nie słychać tego tak dobrze, ale tuż przed kontaktem głowicy z mąką V15 podkręcił swoją moc.
Dodatkowy plus za to, że praca wałka nie wymiotła płatków owsianych z dala od głowicy (co czasem zdarzało się niektórym modelom).
Jeżeli chodzi o podłogi twarde, odkurzyłem parkiety w 3 różnych pokojach, chropowate płytki w kuchni, a nawet płytki na tarasie. Wszystko na Eco.
W ocenie wydajności bardzo pomógł mi laser.
Zobacz, jak Dyson V15 poradził sobie z kurzem pod komodą:
Zwłaszcza na samym początku nagrania widać, że przejazd elektroszczotką nic po sobie nie zostawia.
Zaobserwowałem ten efekt praktycznie w każdym przypadku. Nie musiałem kilka razy jeździć wałkiem po zaśmieconym obszarze, aby dobrze go oczyścić.
Równie dobrze poszło na tarasowych płytkach, a nie są one w niektórych miejscach idealnie równe.
Bardziej przyjazne pod tym względem parkiety to małe piwo dla trybu ekonomicznego odkurzacza Dyson V15.
Zahaczając nieco o komfort użytkowania, miękki wałek gładko sunie po twardych powierzchniach.
Dodatkowo zwiększa to szybkość odkurzania.
Zaobserwowałem tu jeszcze jeden ważny plus.
Przypatrz się chwilę głowicy do podłóg twardych. Czy coś rzuca Ci się w oczy?
Elektroszczotka Laser Slim Fluffy rzeczywiście jest slim. Producent subtelnie ją zabudował.
Efekt? Brak problemu z odkurzaniem przy ścianie czy w narożnikach. Elektroszczotka dobrze do nich przylega, nie ma z przodu i po bokach jakiejś martwej strefy.
Zresztą opinię o tym potwierdziła moja żona. W pewnym momencie zapytała, czy może odkurzyć pokój za pomocą V15, a nie naszym prywatnym Philipsem. Dlaczego wolała model Dyson? Tak, bo lepiej odkurza przy ścianach. Oboje mamy w tej kwestii to samo zdanie i jestem przekonany, że Ty również docenisz tę cechę.
W tej części została jeszcze ocena stanu szczotki po szeregu testów.
Rzuć na nią okiem:
Zero przylepionych śmieci. Wygląda niczym po wyjęciu z pudełka.
Wygląda więc na to, że z jednej strony wałek dobrze przyciąga śmieci, mając antystatyczne właściwości, a z drugiej strumień powietrza momentalnie zbiera z niego zebrane nieczystości.
Test odkurzania podłóg twardych wypadł więc celująco. Eco podoła nawet mocniej zakurzonym i zaśmieconym powierzchniom, co dobitnie wykazały moje testy. Osobiście nie miałem potrzeby załączania wyższych trybów. Nie wiem, co trzeba byłoby rozsypać na posadzce, aby Eco nie dało sobie rady.
Test odkurzania dywanów
Mam wręcz wymarzone warunki do testów odkurzaczy, bo dywanów i wykładzin także nie brakuje w moim domostwie. Łącznie odkurzyłem 3 dywany różnego typu (pomijając kolejną część recenzji, czyli sierść).
Byłem konsekwentny: te testy również przeprowadziłem głównie na trybie Eco.
Nie zdziwił mnie fakt, że w zupełności wystarczył, abym prędko oczyścił zaśmiecone dywany.
Nie jest też tak, że elektroszczotka Torque Drive nie nadaje się na podłogi twarde. Jest bardzo uniwersalna, radzi sobie na parkietach czy panelach, aczkolwiek pełnię możliwości pokazuje właśnie na wykładzinach.
Oprócz wydajności Eco sprawdziłem automatyczną regulację mocy ssącej trybu Auto. Tak jak się spodziewałem, Dyson V15 momentalnie podkręcał obroty silnika, gdy wjeżdżał z oczyszczonego wcześniej parkietu na zaśmiecony dywan.
Aby udokumentować wydajność, przeprowadziłem jeszcze symulowany test z produktami sypkimi.
Rozsypałem na dywanie mąkę, bułkę tartą, płatki owsiane oraz cukier trzcinowy. Mąkę dodatkowo mocno wtarłem w dywan.
Oto wyniki:
Jakieś 15 sekund i po robocie.
Owszem, wymagało to kilku ruchów głowicą, ale pamiętaj, że mówimy o najniższym poziomie siły ssania V15. Efekt znów potęguje dobrze zaprojektowana elektroszczotka, bo głęboko penetruje dywany, wyłuskując z nich wszelkie drobiny.
Dlaczego tak uważam? Ponieważ po mące nie został nawet najmniejszy ślad. Wiele odkurzaczy testowanych w podobny sposób zostawiało w wykładzinie głębiej tkwiąca mąkę, gołym okiem widziałem pozostałości po niej. Tutaj tak się nie stało.
W przypadku dywanu mocniejsze tryby przydadzą Ci się, gdy coś rozsypiesz, choć i Eco szybko temu podoła. Tym bardziej sprawdza się podczas rutynowego odkurzania.
Pamiętaj także, aby na każdym swoim dywanie sprawdzić wszystkie poziomy regulacji nacisku elektroszczotki (przypomnę, że służy do tego czerwony suwak na głowicy). Ja pozostawiłem ją w pozycji wyjściowej i dobrze mi się odkurzało, aczkolwiek możesz mieć grubsze lub cieńsze dywany od moich.
Test odkurzania zwierzęcej sierści
Poprzednie testy poszły tak dobrze, że postanowiłem maksymalnie zwiększyć poziom trudności podczas odkurzania sierści. Uznałem, że przy tym zadaniu również wykorzystam tylko tryb Eco!
A że po dywanie biega już nie tylko długowłosy kot perski, ale jeszcze królik, to ogólnie wymagający sprawdzian.
Stan dywanu był opłakany, podzieliłem test na 2 części, w każdej odkurzając połowę wykładziny.
Pierwszy obszar pełen był drobnych śmieci, a przede wszystkim kłębów sierści.
Przekonaj się, co na to Dyson V15:
Cicho, szybko, perfekcyjnie – bardzo małym nakładem czasu i sił tak odkurzyłem tę połowę wykładziny, że nie byłem w stanie dostrzec zabrudzeń.
Żaden inny odkurzacz, również workowy i przewodowy, nie był na tej powierzchni tak skuteczny. I to nawet porównując Eco w V15 do maksymalnych ustawień wielu innych sprzętów! Filmik zresztą to potwierdza, więc wyraźnie widzisz, jak duży potencjał ma ten odkurzacz pionowy.
Na wyczyszczenie czekała jednak jeszcze druga połowa… w równie tragicznym stanie.
Dyson V15 Detect Absolute Extra znów nie dał szans sierści i pozostałym nieczystościom:
Właściwie każdy pojedynczy przejazd zostawiał po sobie oczyszczoną powierzchnię. Gdy masz jednak do odkurzenia ekstremalnie zabrudzony dywan, i tak polecam Ci przejechać po nim głowicą kilka razy. Wiele alergenów oraz innych ustrojstw tkwi głęboko w runie wykładziny.
Obserwowałem zresztą pomiar cząsteczek i ciągle dochodziły nowe, mimo że mój wzrok nie był w stanie dostrzec już śmieci. Również ten test przekonał mnie do tej nowej funkcjonalności.
Kolejna złota rada: miej pod ręką worek na śmieci. Odkurzany w tym teście dywan nie jest bardzo duży, lecz musiałem 3 razy opróżnić pojemnik.
To nie kwestia tego, że ma on małą pojemność, bo jest wręcz przeciwnie (to jeden z największych zbiorników w tej kategorii). V15 jest po prostu tak szybki i skuteczny, że momentalnie zapełnia pojemnik wciąganymi zabrudzeniami.
A co ze stanem szczotki? Ma przecież włosie, więc wiele osób z góry może założyć, że szczotka będzie cała we włosach i sierści.
No to spójrz, jak wyglądała po tym teście:
Kolejny fenomen, ponieważ prawie nic na niej nie było! Pamiętając o wysokiej sile ssącej, to ogromny plus. Nie męczysz się z mało higienicznym oczyszczaniem szczotki, gdyż odkurzacz robi to za Ciebie. Szkoda, że tak niewielu producentów wprowadza tego typu rozwiązania.
Dyson V15 Detect Absolute Extra to skarb dla posiadaczy zwierząt. Wystarczy Ci tryb Eco, aby prędko zebrać sierść. W dodatku to dość cichy tryb, więc nie wystraszysz nim swoich zwierzaków. Do tego nie przejmujesz się stanem szczotki, bo sama się czyści. Czy może być lepiej?
Test odkurzania dodatkowymi końcówkami
Najbardziej ciekawiła mnie mini elektroszczotka, więc od niej rozpocząłem testy i to nie łatwe. Użyłem jej np. do wyczyszczenia mocno zaśmieconej i zmechaconej wersalki.
Jak widzisz, w dość szybkim tempie polepszyłem jej stan, choć wymagało to rotowania trybami.
Za pomocą małej elektroszczotki usunąłem także sporo sierści z legowiska oraz drapaka kota. Stożkowa konstrukcja dobrze się sprawdza, ponieważ nie było problemu z plątaniem się sierści w szczotkę.
Bardzo dobrze odkurzało mi się nią wnętrze samochodu, głównie dywaniki oraz tapicerkę foteli.
Kurz, ziemia, piasek i drobne kamyki prędko znikały, nie musiałem nic poprawiać. Trochę jednak boli fakt, że producent nie ujął w zestawie krótkiego węża. W moim prywatnym odkurzaczu pionowym przydaje mi się w parze ze szczelinówką czy szczotką 2w1, aby dostać się w różne zakamarki wnętrza auta.
Mimo to szybko oczyściłem brykę, do czego użyłem także końcówki combi z wysuwanym włosiem.
Dużo większe zastosowanie ma ona w domu. Odkurzyłem nią np. regał z książkami, kilka elementów dekoracyjnych (figurki, ramki ze zdjęciami itp.), klawiaturę czy fotel komputerowy.
Bardzo użyteczna końcówka, choć mocno bym się zdziwił, gdyby nie było jej na wyposażeniu. Stanowi już praktycznie standard.
Tak samo jak szczelinówka, którą usunąłem pajęczyny spod sufitu.
Rzadziej spotykana jest z kolei miękka i podłużna szczotka do kurzu. Idealnie sprawdziła się do oczyszczenia kratki wentylacyjnej w drzwiach.
Chwilę odkurzałem także szczotką do uporczywego brudu, lecz pamiętaj, że ma ona bardzo twarde włosie. To końcówka bardziej do ekstremalnych zadań. Z drugiej strony w takich przypadkach wolę po prostu mini elektroszczotkę.
Dodam jeszcze, że każdą z końcówek zamontujesz zarówno od razu do korpusu, jak i do rury, masz w tym swobodę. Montaż opiera się na przycisku, nie musisz się szarpać z wyjmowaniem lub wpinaniem akcesoriów.
Czas odkurzania
Najlepsze odkurzacze bezprzewodowe przekonują nieograniczonym zasięgiem pracy, ale trzeba za to spojrzeć na ograniczenie dotyczące czasu działania.
Producent podaje tu tylko jedną wartość, mianowicie maksymalnego czasu odkurzania, czyli w trybie Eco. W specyfikacji widnieje 60 minut, ale według moich obserwacji… w praktyce bywa lepiej!
Udało mi się dobić nawet do 65 minut. Trzymając się oficjalnych danych, wraz z drugim akumulatorem masz łącznie do 120 minut wciągania kurzu i innych paprochów.
No dobrze, ale co z pozostałymi trybami? Tutaj oficjalnych danych już nie ma, lecz podczas testów starałem się mierzyć czas.
Ku mojemu zdziwieniu, tryb Auto nawet na mocniej zaśmieconych powierzchniach zazwyczaj przekraczał 30 minut. To rewelacyjny wynik jak na tak wysoką siłę ssania.
Gorzej z trybem Boost: 8 – 10 minut. Pytanie tylko… kiedy Boost będzie Ci potrzebne? Już Eco daje świetne rezultaty. Boost przydaje się bardziej w parze z mini elektroszczotką, np. do głębokiego odkurzania materacy, wersalki, ewentualnie bardzo grubych dywanów, lecz głowice podłogowe radzą sobie z takimi na niższych trybach.
Czas ładowania wynosi natomiast 4,5 – 5 godzin. Standard dla najwydajniejszych odkurzaczy tego typu.
Głośność odkurzania
Jak na swoje możliwości Dyson V15 Detect Absolute Extra nie jest zbyt głośny. Według moich pomiarów tryb Boost oscyluje wokół 80 dB. OK, to dość sporo, ale czy mogło być inaczej przy aż 240 AW mocy ssania? Znam odkurzacze pionowe, które nie osiągają nawet połowy tej wartości, a i tak są głośniejsze.
Do tego dużo ciszej wypadają pozostałe poziomy wydajności.
Głośność trybu Auto zależy od ustawionej przez odkurzacz siły ssącej, ale zwykle mieści się do 75 dB. Eco ledwo co przekracza 70 dB.
Oczywiście nie wpisuje to V15 do grona najcichszych odkurzaczy na rynku, ale sęk w tym, że to odkurzacz pionowy… a one potrafią nieźle hałasować. Tutaj nie jest to upierdliwe, w mojej ocenie producent zrobił, co mógł, aby dobrze wyciszyć tak skuteczny sprzęt.
Patrząc przez pryzmat tego, że poziom Eco zazwyczaj wystarcza do wszelkich zadań, uznaję głośność pracy jako plus.
Dodam jeszcze, że na 2 niższych trybach sam silnik jest właściwie cichutki. Głośność dokłada jednak praca elektroszczotki, zwłaszcza tej do dywanów.
Opinia o komforcie odkurzania
Czy Dyson V15 jest wygodny i praktyczny w użytkowaniu? O czym trzeba wiedzieć w tym aspekcie? Poniższe punkty tej części recenzji udzielą Ci na to szybkich odpowiedzi.
Waga odkurzacza
Opinia o wadze odkurzacza pionowego zawsze jest mocno subiektywna. Z drugiej strony ta cecha ma mocny wpływ na komfort użytkowania.
Dyson V15 Detect Absolute Extra teoretycznie waży 3 kg, ale w moim odczuciu jego ciężar jest bardzo zbliżony do kilku innych modeli, które na papierze mają 2,7 – 2,8 kg. Nie czuję większej różnicy.
Osobiście jestem przyzwyczajony właśnie do modeli o takiej wadze, więc dla mnie ciężar tego sprzętu nie stanowi problemu. Ale już moja żona twierdzi, że urządzenie mogłoby być nieco lżejsze, także to kwestia gustu.
Pamiętaj jednak, że mówimy o bardzo wydajnym odkurzaczu. Przeważnie wiąże się to z cięższym silnikiem w korpusie. Druga sprawa to akumulator. V15 ma żywotne ogniwo wysokiej jakości, co także pewnie trochę dokłada do całkowitej wagi.
Wgłębiając się jeszcze bardziej w porównania z innymi modelami, taki PURON PU30 jest wyraźnie lżejszy. Cóż jednak z tego, skoro to raczej budżetowy sprzęt? Nie ma szans z V15 pod względem wydajności, a i krócej od niego pracuje.
Patrząc na to z drugiej strony, modele Tefal, które znam, np. Flex 11.60 Aqua TY9890 i Flex Aqua TY9490, są z kolei cięższe od odkurzacza Dyson, a także wyraźnie z nim przegrywają.
Ostatecznie waga V15 nie przechodzi ani na minus, ani na wyraźny plus. Myślę jednak, że jest jak najbardziej adekwatna do możliwości sprzętu.
Zwrotność głowicy odkurzającej
Przeguby obu elektroszczotek są odpowiednio elastyczne i obrotowe. V15 lekko reaguje na ruchy nadgarstka, ułatwiając manewrowanie, np. między meblami.
Nawet jak ma to być Twój pierwszy odkurzacz pionowy, obstawiam, że szybko przyzwyczaisz się do obsługi.
Nie zmieniając praktycznie pozycji ciała, jesteś w stanie znacząco zmienić kierunek poruszania się głowicy. Nie jest to toporne jak w przypadku wielu tradycyjnych odkurzaczy.
Trzymanie przycisku, aby odkurzać – wada czy nie?
Znając wiele opinii o odkurzaczach Dyson, sporo osób wręcz wyklucza zakup przez to, że trzeba trzymać przycisk, by sprzęt odkurzał.
Z jednej strony rozumiem, że kogoś może to irytować i męczyć. Dla mnie dużo to jednak nie zmienia.
Chwyt pistoletowy, bo tak go można nazwać w przypadku odkurzaczy pionowych, i tak skutkuje tym, że palec wskazujący jest tuż przy spuście. W V15 przycisk chodzi lekko, nie musisz mocno go przytrzymywać.
Mój prywatny odkurzacz pionowy działa automatycznie po wciśnięciu, lecz podczas testu modelu Dyson to przyzwyczajenie niczego mi nie skomplikowało. Osobiście nie uznaję tego mechanizmu za wadę.
Pamiętaj, że niesie nawet za sobą pewien plus. Chodzi o ekonomię użytkowania.
Nie wiem jak Ty, ale ja często przechodząc między pomieszczeniami, nie wyłączam urządzenia. Tak samo, gdy na chwilę muszę przestać odkurzać, żeby np. przejść do innego obszaru pokoju. W ten sposób marnuję nieco energii. Tutaj tego nie robiłem – właśnie przesz konieczność trzymania przycisku.
Mimo to nie mogę dać Ci gwarancji, że nie będzie Cię to wkurzać. Ocena omawianego rozwiązania jest bardzo indywidualna.
Laser
Laser znakomicie podświetla posadzkę, pokazując np. bardzo drobny kurz. W mojej ocenie wypada zdecydowanie lepiej od standardowych diod LED innych odkurzaczy.
To kolejne ułatwienie, bo dokładnie widzisz brud do zebrania. Finalnie odkurzacz szybciej i precyzyjniej.
Minus z kolei za to, że elektroszczotka do dywanów nie ma żadnego podświetlania podłoża. Wiem, że taki mechanizm bardziej przydaje się na podłogach twardych, ale mimo to oczekiwałem chociażby prostych diod LED w głowicy do wykładzin.
Wjeżdżanie pod meble
Elektroszczotka do podłóg jest wyjątkowo niska, ułatwia odkurzanie pod meblami. Również ta do dywanów nie ma w mojej ocenie zbyt wysokiego profilu, odkurzałem nią np. pod łóżkiem.
Oczywiście sporo zależy od wysokości prześwitu pod danym meblem czy obiektem, ale ogólnie V15 nie sprawia w tym większych problemów.
Ostateczny werdykt i opinia
Dyson V15 Detect Absolute Extra to fenomenalny odkurzacz pionowy. Prawdziwy lider w swojej kategorii, który prześciga także sporo odkurzaczy innego typu. Jeżeli nie uznajesz kompromisów i pragniesz nabyć jak najlepszy sprzęt, to weź go na zakupowy celownik.
Dyson V15 Detect Absolute
⇓
EURO
MediaMarkt
V15 przekonał mnie przede wszystkim bardzo wysoką wydajnością, już na trybie Eco. Dołożył do tego sporo nowinek technologicznych. O ile pomiar cząsteczek kurzu to swego rodzaju popis, tak cała reszta udogodnień w olbrzymim stopniu ułatwia proces odkurzania oraz obsługę urządzenia.
Jak inaczej ocenić to, że szczotka głowicy do dywanów sama się czyści, tryb Auto inteligentnie rotuje siłą ssącą czy że laser jeszcze lepiej podświetla kurz na posadzce od zwykłych diod LED? To tylko niektóre z wielu praktycznych rozwiązań.
Oczywiście cena jest bardzo wysoka, ale ostatecznie uznaję ją za adekwatną. Widzę wyraźną różnicę na plus w stosunku do innych odkurzaczy pionowych z segmentu premium.
Aby dokonać ostatecznej decyzji zakupowej, poznaj jeszcze moje podsumowanie testu w formie plusów, minusów i cech neutralnych V15.
Plusy Dyson V15 Detect Absolute Extra
- Naprawdę starałem się jak najbardziej podnosić poziom trudności moich testów, ale Dyson V15 Detect Absolute Extra już na trybie Eco zadziwił mnie swoją wydajnością. Jedyne sytuacje, w których bardziej czułem potrzebę załączenia Auto lub Boost, to odkurzanie dodatkowymi końcówkami, np. wersalki mini elektroszczotką. W przypadków głowic podłogowych Eco w zupełności mi wystarczyło. To najwydajniejszy odkurzacz, jaki do tej pory poznałem.
- V15 to jeden z najmocniejszych-najcichszych odkurzaczy pionowych. Jako że już tryb Eco znakomicie wciąga zabrudzenia, uzyskasz balans między wysoką mocą ssącą a poziomem hałasu. Oczywiście nie ma mowy o bezgłośnej pracy, a taki tryb Boost działa już bardzo donośnie, ale w ogólnym rozrachunku doceniłem tę cechę (zwłaszcza że sporo mniej wydajnych modeli pracuje jeszcze głośniej).
- 2 elektroszczotki perfekcyjnie zaprojektowano pod różne zastosowania. Nie wiąże się to jedynie z miękkim wałkiem na podłogi i szczotką z włosiem na dywany. Obie głowice mają swoje unikalne cechy, np. laser na podłogi twarde bądź regulację siły nacisku na dywany.
- Głowice odkurzające płynnie skręcają pod wpływem ruchów nadgarstka. Manewrowanie nimi jest ogólnie wygodne.
- Obie elektroszczotki nie mają praktycznie żadnych problemów z plątaniem się włosów i sierści. Przeszło to moje najśmielsze oczekiwania; praktycznie w ogóle nie musiałem ich oczyszczać! Efekt świetnej konstrukcji, a także systemu, który automatycznie czyści wałek elektroszczotki do dywanów. Ta do podłóg ma z kolei taką strukturę, że nic na niej nie zostaje.
- Pomiar zbieranych cząsteczek kurzu z podziałem na rozmiar to niespotykana dotąd funkcja. Może i po części bajer, może i ma informacyjne zadanie, ale według moich obserwacji dobrze działa. No i niejako stanowi naukowy dowód skuteczności odkurzania.
- Cyfrowy wyświetlacz LCD ułatwia obsługę (i pięknie się prezentuje). Do tego zapewni Ci sporo dodatkowych ustawień oraz kilka funkcji, np. alerty dotyczące konserwacji. Przy okazji Dyson nie zapomniał o języku polskim.
- Dyson V15 Detect Absolute Extra długo odkurza. Nawet pomijając drugie ogniwo w zestawie, daje Ci 60 minut na trybie Eco, który – jak już wiesz – jest odpowiednio mocny. Tryb Auto w inteligentny sposób rotuje siłą ssącą (co przy okazji stanowi kolejny plus), zazwyczaj osiąga lub przekracza 30 minut. Jedynie Boost szybko rozładowuje akumulator (8 – 10 minut), ale to tryb do zadań specjalnych. Osobiście bardzo rzadko go załączałem.
- Pokazywanie dokładnego czasu do rozładowania akumulatora. Dzięki temu wiesz, przez jaki czas możesz jeszcze odkurzać.
- Możliwość łatwej wymiany akumulatora. Oprócz tego, że dodatkowe ogniwo z zestawu dwukrotnie zwiększa czas działania, masz możliwość dokupienia akumulatora, gdy ten stary wyzionie ducha. Obstawiam jednak, że nie stanie się to wcześnie.
- Bardzo bogate wyposażenie zwiększa zastosowanie. Dostajesz sporo użytecznych końcówek, którymi prędko oczyścisz przeróżne miejsca i obiekty. W dodatku wersja Extra ma stojącą stację dokującą, a to miły dodatek.
- Laser w elektroszczotce do podłóg twardych działa dużo lepiej niż diody LED. To nowinka technologiczna, która robi duży krok naprzód w tej kategorii. Dokładnie zobaczysz mnóstwo drobin na posadzce, szybciej się ich pozbywając.
- Odkurzacz i dobrze zaprojektowano, i dobrze wykonano. Wygląda nowocześnie, a jego budowa wyróżnia się szczelnością oraz świetnym spasowaniem. Takie urządzenie z pewnością samo się nie rozpadnie.
- Pojemnik na śmieci oferuje odpowiednią pojemność. Do tego cieszy mechanizm bezdotykowego opróżniania. Znacząco zmniejsza to ryzyko wzbijania kurzu w powietrze i jakiegokolwiek kontaktu z wcześniej zebranymi zabrudzeniami.
- 5-stopniowy system filtracji to duży plus, szczególnie gdy jesteś alergikiem. Wypuszczane z odkurzacza powietrze jest czystsze niż przed wciągnięciem.
- Taki niuans, na który jednak zwracam uwagę: przefiltrowane powietrze wylatuje bokami, a nie wprost na Ciebie.
Minusy Dyson V15 Detect Absolute Extra
- Szkoda, że elektroszczotka Torque Drive do dywanów nie ma lasera lub diod LED. W żaden sposób nie podświetla zabrudzeń na posadzce w porównaniu do elektroszczotki przeznaczonej podłogom twardym.
Cechy neutralne Dyson V15 Detect Absolute Extra
- Mam duże dłonie i długie palce, dlatego odkurzając, byłem w stanie za pomocą kciuka zmienić poziom siły ssania. Nie każdemu jednak to się uda, a osobiście zawsze wolę, gdy można bez pomocy drugiej ręki szybko zmienić sobie moc. Niemniej nie uznaję tego za poważną wadą, a bardziej za niuans.
- Bardzo subiektywnej ocenie podlega też waga odkurzacza. To wydajny i zaawansowany technologicznie sprzęt, więc siłą rzeczy nie mógł być ultra lekki. Jednocześnie nie jest też bardzo ciężki, stąd cecha neutralna.
- Podobnie sprawa wygląda z koniecznością trzymania przycisku, aby odkurzać. Niektórzy nic sobie z tego nie robią, a inni bardzo się irytują. Mnie nie robi to większej różnicy, mimo że jestem przyzwyczajony do modeli, w których wystarczy raz nacisnąć przycisk, aby sprzątać. Pamiętaj też, że taki zabieg poprawia energooszczędność, bo w pewnym sensie zmusza Cię do odkurzania tylko wtedy, gdy musisz.
- Wyposażeniu przypisałem plus, gdyż zawiera mnóstwo elementów, ale nieco szkoda, że nie ma krótkiego węża przedłużającego. To nie jest niezbędny dodatek do domowego użytku, ale czasem przydaje się podczas odkurzania wnętrza samochodu.
- Paradoksalnie, V15 jest czasem… za mocny. Chodzi o sytuacje, gdy zamierzasz odkurzać coś mniejszego i lekkiego. Nawet mini elektroszczotka potrafi mocno wciągnąć jakiś materiał, więc trzeba go przytrzymać. Na nieco grubszych dywanach warto z kolei pobawić się regulacją nacisku elektroszczotki do wykładzin. Nie stanowi to jednak większego kłopotu, zresztą taki już efekt bardzo mocnego strumienia powietrza, więc trudno to uznać chociażby za mankament.
- Dyson nadal nie zdecydował się na wprowadzenie do swoich flagowców funkcji mopowania. Osobiście na to nie liczyłem, aczkolwiek znajdzie się pewnie grupa osób, którym będzie brakować tej możliwości. Wtedy warto rzucić okiem chociażby na test Philips AquaTrio 9000 3w1 XW9383/01.
Patrząc na tak długą listę plusów, z czego spora część jest mocno unikalna, nie mam wyboru: muszę przyznać V15 maksymalną ocenę, czyli 5/5.
Ocena Dyson V15 Detect Absolute Extra:
Odznaczenia Dyson V15 Detect Absolute Extra:
Dziękuję za test i letalny opis. Czy już wymieniłeś swój Philips na tego Dyson V15? 😉
Cześć, jeszcze nie, bo ciągle zipie 🙂 Niemniej i tak czasem chodzi mi po głowie, aby zamienić go na V15. Jeszcze ostatnio pojawił się kuszący AquaTrio od Philips. Też go testowałem i także mocno zachęca do zakupu.
Wszystko ładnie pięknie tylko dlaczego nie mogę go nigdzie kupić 🙂
Nawet na stronie producenta w oficjalnym sklepie jest chwilowo niedostępny. Ta samą informacja widnieje w każdym większym sklepie internetowym on-line.
Wie ktoś co jest tego przyczyną?
Cześć! Przyczyna jest taka, jak obecnie w wielu przypadkach – przerwane łańcuchy dostaw : / Trzeba czekać, czasem łapie dostępność na moment.