Słuchanie muzyki z telefonu w samochodzie nie wydaje się niczym skomplikowanym… o ile ma się odpowiedni radioodtwarzacz. A w wielu autach, którymi jeździmy, wciąż drzemią przestarzałe radia. Sam się borykałem z tym problemem. Jakie są skuteczne rozwiązania, aby puścić muzykę ze smartfona przez radio samochodowe i jego głośniki? O tym w poniższym artykule.
Muzyka puszczana z telefonu w samochodzie sprawia, że słuchasz dokładnie tego, czego chcesz. Nie jesteś skazany na repertuar stacji radiowych. I nieważne, czy preferujesz Zenka Marytniuka, czy Metallicę – wybór należy do Ciebie, dzięki czemu siedzenie za kółkiem będzie przyjemniejsze.
Oprócz najbardziej trywialnego rozwiązania, czyli odtwarzania muzyki bezpośrednio ze smartfona, istnieje kilka sposobów na współpracę urządzenia mobilnego z samochodowym radiem. Przejdźmy do nich!
1. Transmiter FM
Zacznę od skrajnego przypadku. Puszczanie muzyki z telefonu przez radio zależy głównie od tego, co zawiera dany radioodtwarzacz. Chodzi o jego złącza, rodzaj odczytywanych nośników, ewentualnie moduły łączności bezprzewodowej.
Ale co gdy mowa o bardzo przestarzałym modelu? Do tego niemożliwym lub kłopotliwym w wymianie na nowszy? Jak połączyć go z playlistą zapisaną na smartfonie?
Rozwiązanie jest proste (i dość tanie) – transmiter FM.
W osobnym artykule dokładnie omówiłem, co to jest transmiter FM i jak działa, ale pokrótce przypomnę: to niewielki nadajnik transmitujący fale radiowe, który trzeba wsadzić w gniazdo zapalniczki. Następnie parujesz go z telefonem, ustawiasz na nim oraz radiu to samo wolne pasmo częstotliwości i… to tyle.
Podłączenie transmitera FM jest banalne, w dodatku taki sprzęt zwykle radzi sobie z kartami pamięci, jak i pendrive’ami (ma w końcu port USB, a w zasadzie 2 porty tego typu).
Do tego ten samochodowy gadżet często robi za zestaw głośnomówiący, ładowarkę samochodową i woltomierz. Uniwersalny skubaniec, prawda?
Ale gdzie tkwi haczyk? Przede wszystkim trzeba wiedzieć, jaki transmiter FM jest godny zakupu. Te najtańsze (np. poniżej 30 – 40 zł) są zazwyczaj do 4 liter. Generują masę zakłóceń.
Niestety, ale transmitowanie muzyki falami radiowymi za pośrednictwem nadajnika FM w ogóle jest narażone na szumy. Taki sposób puszczania muzyki z telefonu przez radio obniża również jakość dźwięku. Wypomniałem to tym urządzeniom w artykule o tym, czy warto kupić transmiter FM.
- Transmiter FM rozwiązuje problem bardzo przestarzałego radia w aucie. Nie musi ono mieć żadnych specjalnych złączy ani modułów, aby finalnie odczytać muzykę zapisaną na telefonie. Z drugiej strony po zakupie takiego nadajnika ludzie często się zastanawiają, dlaczego transmiter FM szumi. Ta metoda nie sprzyja czystemu brzmieniu. Kup transmiter, jeżeli żaden inny sposób na puszczenie muzyki z telefonu przez radio nie wchodzi w grę. To rozwiązanie, gdy wszystkie inne nie są możliwe.
2. Złącze AUX
Tutaj jest już wymóg odnośnie radia samochodowego – musi ono oferować złącze AUX. Jest to w zasadzie najprostsze złącze audio.
Co dalej? Wystarczy zwykły kabel audio typu jack 3,5 mm, który z obu stron jest taki sam (ma „męskie” wtyki; potocznie nazywamy go minijackiem). Reszty pewnie się domyślasz. Jeden wtyk do smartfona, drugi do radia i bez problemu słuchasz tego, czego chcesz.
Nie musi to być wyłącznie playlista zapisana w pamięci smartfona. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś odpalił jakiś serwis internetowy, aby z niego odtwarzać ulubione piosenki (np. Spotify, Deezer, TIDAL, Apple Music itp.)
Czy jest tu jakiś haczyk? Owszem, nawet kilka.
Po pierwsze, wiele radyjek samochodowych nie ma takiego złącza. Co więcej, często dotyczy to tych nowszych systemów audio w samochodach. Trochę mnie to dziwi, gdyż złącze AUX jest bardzo standardowe, dzięki czemu uniwersalne. Pozwala radiu na odczytywanie wielu zewnętrznych źródeł muzyki, a nie jest przecież bardziej skomplikowane i zajmuje przy tym mało miejsca.
Po drugie, nie każdemu pasuje dodatkowy kabel w aucie. Czasem może przeszkadzać w wygodnym ulokowaniu smartfona w schowku lub – co jeszcze gorsze – w komfortowym zmienianiu biegów. Dopowiem jednak, że są na rynku adaptery Bluetooth z AUX, które rozwiązuję i ten, i poprzedni problem. Wtedy nie wpinasz w radio kabla, a niewielki adapter, który łączy się z telefonem przez Bluetooth. Sęk w tym, że to dodatkowy wydatek, który do tego czasem obniża jakość dźwięku i wymaga ładowania.
Po trzecie, sterowanie multimediami odbywa się za pomocą telefonu, a nie radioodtwarzacza czy przycisków na kierownicy, co wiele osób irytuje.
- Złącze AUX to jeden z najbardziej klasycznych i najprostszych sposobów, aby puścić muzykę z telefonu przez radio. Wystarczy jedynie dokupić kabel jack 3,5 mm. Przewodowe połączenie nie wiąże się z ryzykiem szumów, trzasków i innych zakłóceń. Niestety, ma też minusy – przede wszystkim sterowanie odtwarzaniem muzyki z poziomu telefonu, a nie samochodu. Jeżeli masz takie złącze w swoim radioodtwarzaczu, kup za kilka złotych odpowiedni kabel i przetestuj to rozwiązanie. Wydatek żaden, a szybko sprawdzisz, czy to dla Ciebie, czy jednak nie.
3. Złącze USB
Złącze USB w radioodtwarzaczu bardziej jest kojarzone z obsługą pendrive’a, na którym zapisałeś swoją muzykę. Ale w niektórych przypadkach będzie możliwe odtworzenie za pomocą tego złącza (i kabla USB) ulubionych kawałków z telefonu.
Problem w tym, że rzadko się to zdarza, szczególnie w przypadku smartfonów z systemem operacyjnym Android. Mówiąc kolokwialnie, przy połączeniu USB nie kumają one, że mają odtwarzać muzykę. I w efekcie nie dają takiej możliwości. Nic nie zaszkodzi jednak sprawdzić, jak jest z tym u Ciebie.
- Jeżeli Twoje radio ma port USB, podłącz do niego telefon. Nawet nie będziesz musiał dokupywać kabla, gdyż wystarczy ten z zestawu (do ładowania). Jeśli uda się puścić w ten sposób muzykę przez radio, to tak jak w poprzednim punkcie: sprawdź, czy to rozwiązanie Ci pasuje.
4. System multimedialny z Bluetooth
Od kilku dobrych lat auta wyjeżdżające z salonów mają na wyposażeniu zaawansowane systemu multimedialne (wspierające Car Play/Android Auto) – a przynajmniej można je w takowe doposażyć.
Takie systemy w połączeniu z komputerami pokładowymi dają multum bajerów, m.in.: nawigację, zestaw głośnomówiący, podgląd z kamery cofania, sterowanie oświetleniem wewnątrz samochodu, funkcje głosowe, zmianę trybów jazdy, a także moduły łączności bezprzewodowej. Oczywiście najpowszechniejszym z takich modułów jest Bluetooth, który przydaje się podczas bezprzewodowego puszczania muzyki z telefonu.
Sporo jednak zależy od danego systemu multimedialnego. Są takie z ponad 10-calowymi ekranami dotykowymi i stertą funkcji, jak i bardziej uproszczone. W tych drugich czasem nie da się sterować odtwarzaniem piosenek z poziomu samochodu (czyli powraca problem z punktu o złączu AUX).
Na szczęście producenci stawiają na bardziej zaawansowane rozwiązania, które dają kierowcom wygodę przy sterowaniu multimediami – pokazując również nazwę utworu, jego długość i inne podstawowe informacje.
- Odpowiednio nowoczesny system multimedialny z pewnością da Ci swobodę w bezprzewodowym puszczaniu muzyki ze smartfona, współpracując również z popularnymi aplikacjami i serwisami muzycznymi. Pamiętaj jednak, że wykorzystywanie Bluetooth zawsze wiąże się z szybszym rozładowywaniem akumulatora telefonu, o czym jeszcze wspomnę.
5. Zmieniarki, emulatory, adaptery
Istnieje cała gama akcesoriów, które wykorzystują dane złącze (np. AUX, o czym już wspominałem, ale też zmieniarki CD, a nawet wejście na kasety magnetofonowe!), aby rozszerzyć funkcjonalność radia (np. o Bluetooth czy USB). Na Allegro znajdziesz pełno takich gadżetów.
Sęk w tym, że niekiedy kosztują kilka stówek, a wielu użytkowników i tak narzeka na słabą jakość dźwięku czy jakieś zakłócenia.
Niemniej jest to często skuteczne rozwiązanie, aby móc skorzystać z nawet kilku powyższych sposobów puszczania muzyki z telefonu przez samochodowy radioodtwarzacz.
W przypadku cyfrowej zmieniarki/emulatora trzeba pamiętać o kompatybilności. W opisie takiego produktu zapewne znajdziesz informację o modelach samochodów, do których pasuje.
A może by tak… puszczać muzykę z czegoś innego niż smartfon?
Smartfony, przez swój szybki rozwój technologiczny, zastąpiły nam już wiele urządzeń – w tym odtwarzacze muzyczne, a będąc przy samochodowych akcesoriach, również nawigacje GPS. Coraz więcej osób woli od nich Google Maps, prawda?
Ale tak pisząc ten poradnik, doszedłem do pewnego wniosku: dlaczego koniecznie upierać się przy puszczaniu muzyki przez radio właśnie z telefonu?
Zauważ, że każdy z wymienionych sposobów ma pewne wady:
- Transmitery FM wydają się być uniwersalnym i niewielkim sprzętem, ale mają tendencję do łapania zakłóceń, a odtwarzana muzyka nie sprosta wymaganiom większości melomanów. No i zawsze jest to jakiś dodatkowy wydatek.
- AUX albo wymaga dodatkowego kabla, albo osobnego adaptera Bluetooth. Do tego nie daje możliwości sterowania playlistą za pomocą radioodtwarzacza czy przycisków na kierownicy.
- USB również niesie za sobą dodatkowy kabel wychodzący z radia w aucie, a w dodatku rzadko daje możliwość odtwarzania muzyki ze smartfona.
- Systemy multimedialne najczęściej wymagają dopłaty przy zakupie auta. Patrząc na samo odtwarzanie muzyki z urządzenia mobilnego, ten sposób może szybko zajechać baterię smartfona.
- Adaptery, emulatory i cyfrowe zmieniarki także szybciej wyładują smartfona, a w dodatku bywają kosztowne jak na prosty gadżet samochodowy.
Wiadomo, każda podróż samochodem (szczególnie ta dłuższa) powinna być umilona muzyką, którą lubisz. Niekiedy to sposób na zrelaksowane się, stojąc w korkach, a innym razem na pobudzenie podczas nużącej trasy.
W tym akapicie chodzi mi jednak o to, że przewodowe puszczanie muzyki z telefonu skutkuje dodatkowym kablem, a często ograniczoną funkcjonalnością, natomiast to bezprzewodowe ostro jedzie stan naładowania smartfona (szczególnie podczas streamingu muzyki z jakiegoś serwisu muzycznego).
Dlaczego by więc nie postawić na… pendrive’a z zapisaną muzyką? Wystarczy złącze USB. Jeżeli masz je w aucie, to proponuję odpuścić puszczanie muzyki z telefonu i sprawdzić odtwarzanie jej z poczciwego pendraka. A najlepiej porównaj ze sobą obie możliwości, jeśli masz taką sposobność.
Podsumowanie
Jak widzisz, znalazłem dla Ciebie sporo opcji na puszczenie muzyki z telefonu przez radio, a konkretniej głośniki samochodowe.
Podsumowując: właściwie zawsze jest to w jakiś sposób możliwe, nawet jak za radioodtwarzacz masz jakiegoś starucha na kasety magnetofonowe.
Z drugiej strony nie ma róży bez kolców (albo polskiej drogi bez dziur – bardziej pasuje do tematyki artykułu). Każdy ze sposobów ma jakieś mankamenty, a wiele z nich wiąże się z dodatkowym wydatkiem. Dlatego też sugerowałem rozważenie puszczania muzyki z pendrive’a. Dla mnie to jedno z najwygodniejszych rozwiązań.
Oczywiście w razie dodatkowych pytań służę pomocą w sekcji komentarzy. Z chęcią poznam też Twoje zdanie na ten temat – jaki sposób odtwarzania ulubionych kawałków z telefonu przez radio najbardziej Ci się spodobał? A może tak jak ja uważasz, że warto postawić na muzykę zapisaną na innym nośniku, np. karcie pamięci czy pendrivie?
Hey, a jeśli mam oryginalne radio. Mercedes E250 c207 2010 rocznik. Nie ma opcji na pendrive nad czym ubolewam i nie ma wejściu na 'jacka’ jest za to wejście 'na zapalniczke’ które ładuje ale już muzyki przez nie nie mogę puścić. W samochodzie jest opcja blootooth ale tylko łączy mnie do rozmów. Nie mogę znalesc żadnego sposobu żeby puścić muzykę inaczej niz cd. Proszę o pomoc 🙏
Cześć. Wypróbuj transmiter FM.
Pytanko,
wiadomo są transmitery z wejściem na pendrive,a czy jest aplikacja na androida,ktora połączy się z transmiterem i pokażę cała playlistę z tego pendrive na telefonie? I będzie można sobie w szybki sposób szukać utworów? Z góry dzięki za pomoc
Cześć. Aktualnie mało który transmiter oferuje apkę. Znajdzie się jednak coś, a mianowicie apka, która teraz nazywa się MOJIETU. Współpracuje z transiterami Roidmi. Obawiam się jednak, że nie pokazuje playlisty :/
Szkoda,że tak to wygląda,ale dziękuję za odpowiedź
Dzień dobry. W jaki sposób wykorzystać standardowe samochodowe głośniki do przekazywania dźwięku np z telefonu, gdy wyrzucimy z pojazdu radio samochodowe (temat kontroli przez PP aut wyposażonych w radioodbiorniki i egzekwowanie opłacania abonamentu)
Cześć, trudna sprawa i niestety nie widzę prostego rozwiązania, bo musi być jakiś „pośrednik” między smartfonem a głośnikami w bryce. Chyba że znasz od takich rzeczy jakiegoś masjterkowicza, który wymyśliłby przewodowy sposób podłączenia fona do głośników bez udziału radia. Ewentualnie wsadzić na miejsce radia jakiś adapter.
no i teraz wszystko jasne
Super artykuł. Mam pytanie, czy Transmitery z pierwszych dwóch miejsc mają możliwość odtwarzania muzyki przez bluetooth z takich aplikacji jak spotify ?
Super artykuł. Przydatny na pewno dla kobiety.
Cześć! Dzięki za miły komentarz, to dużo dla mnie znaczy 🙂 Życzę przyjemnego podróżowania z ulubioną muzyką w tle 🙂