Często testuję różne odkurzacze, ale dawno nie sprawdzałem żadnego workowego. Numatic HVR160 Henry dał mi możliwość powrotu do klasycznego rodzaju sprzętu odkurzającego. Jak sprawdził się w szeregu moich testów? O tym w poniższej recenzji!
Odkurzacze Numatic są coraz bardziej rozpoznawalne w naszym kraju i to nie tylko przez uśmiechnięte buźki na ich obudowach.
Przeglądając różne opinie, ludzie doceniają ich konstrukcję, wydajność, komfort obsługi oraz niezawodność. Mocno mnie to zaciekawiło, więc postanowiłem, że przetestuję jeden z najważniejszych modeli producenta, a mianowicie Numatic HVR160 Henry.
Krok po kroku omówię dla Ciebie ten sprzęt. Zobaczysz między innymi, jak jest zbudowany i z jaką skutecznością radzi sobie z wciąganiem zabrudzeń, w tym sierści. Tradycyjnie nie zabraknie wielu zdjęć, a także krótkich filmików z testów.
Ceny
Aby móc w pełni miarodajnie ocenić dany sprzęt, trzeba pamiętać także o jego cenie.
Zobacz, ile aktualnie kosztuje Numatic HVR160 Henry. Odnośnik kieruje do oficjalnego dystrybutora, który zresztą podrzucił fajny rabat dla moich czytelników (oraz 10 dodatkowych worków w zestawie).
Zapłać o 50 zł mniej, wpisując PRHVR160 w koszyku.
W tym samym sklepie znajdziesz także wersję HVR200 Henry. Różni się ciut większymi wymiarami i wagą, ale za to obsługuje o 3 litry pojemniejszy worek (9, a nie 6 litrów). Również na niego jest aktualnie rabat.
Zapłać o 50 zł mniej, wpisując PRHVR200 w koszyku.
Jak widzisz, cena nie jest taka niska jak na tę kategorię, a więc i wymagania powinny być odpowiednio wysokie. To bez wątpienia model, który bije się o jak najlepsze miejsce w rankingu odkurzaczy.
A jeszcze inną wersją jest Henry HPC200 z turboszczotkami. Dobra propozycja dla posiadaczy zwierząt.
Zapłać o 50 zł mniej, wpisując PRHPC200 w koszyku.
Zostając na moment przy cenach modeli Numatic, podrzucam rabat na odkurzacz piorący Numatic George GVE370.
Zapłać o 100 zł mniej, wpisując PRGVE370 w koszyku.
Budowa i wyposażenie
Jaki jest Numatic HVR160 Henry, każdy widzi – uśmiechnięty. Wygląda sympatycznie, o ile można tak określić odkurzacz. Zresztą moja żona – gdy pierwszy raz ujrzała Henry’ego – powiedziała, że jest uroczy i prześliczny. Szkoda, że nie pamiętam, kiedy tak ostatnio powiedziała o mnie.
Sprzęt jest do tego mały (31,5 x 31,5 x 34,5 cm) i nie za ciężki (6 kg); nie zajmie dużo miejsca w Twoim domostwie.
Producent w bardzo prosty sposób urozmaicił wygląd zewnętrzny odkurzacza. Zapewne równoległe powstałym pomysłem było także nadanie imion swoim sprzętom.
Udany zabieg, ale najważniejsze, że niepozorna budowa skrywa w sobie ciekawe rozwiązania. Nie ulega wątpliwości, że urządzenie znacząco różni się od całego grona klasycznych modeli workowych, np. Electrolux, Tefal, Bosch, Miele czy Philips.
Nieco cylindryczna budowa w mojej ocenie stanowi wygodniejsze rozwiązanie podczas ciągnięcia za sobą sprzętu. Ciężar rozkłada się równomiernie, co zmniejsza także ryzyko zarysowania podłogi.
Zresztą 2 największe koła powleczono gumowanym materiałem chroniącym posadzkę.
Silnik znajduje się w górnej pokrywie, właściwie głowicy. Aby zdjąć tę cześć, wystarczy odpiąć na boki 2 zatrzaski.
Jak widzisz na powyższym zdjęciu, filtr o nazwie TriTex ma sporą powierzchnię. Wyłapuje 99,95% cząsteczek powodujących alergie oraz wykazuje odporność na zapychanie.
No właśnie, już na tym etapie wychodzi unikalna cecha: Numatic HVR160 Henry nie obniża swojej siły ssącej nawet przy całkowitym zapchaniu worka.
Bardzo rzadko spotykana rzecz na tym rynku. Większość urządzeń obniża swoją efektywność już od 75 procent zapełnienia worka (i właśnie wtedy wypada go wymienić, co zwiększa realny koszt eksploatacji; tutaj nie ma tego problemu).
A skoro o worku mowa… ma aż 6 litrów pojemności! Znajduje się tuż pod filtrem i zapewnia silikonowe zapięcie (gwarancja braku kontaktu z nieczystościami, gdy przyjdzie czas wymiany).
Widnieje na nim od razu prosta informacja, jak należy umieścić go w korpusie. To bardzo łatwa do wykonania czynność.
Worek HEPA-FLO, bo tak się zwie, jest trójwarstwowy, czyli bardzo szczelny, a starczy Ci na wiele cykli odkurzania. Co więcej, kupując go w sklepie, który podlinkowałem na początku materiału, otrzymujesz łącznie 15 worków w zestawie: 5 od producenta i dodatkowe 10 sztuk w ramach gratisu.
Na ile Ci to wystarczy? Na bardzo długo, nawet gdy codziennie odkurzasz. Tyle worków o tak dużej pojemności to natychmiastowa oszczędność. W dodatku wcale nie są takie drogie, gdy przyjdzie Ci je dokupić: komplet 10 sztuk kosztuje ok. 49 zł.
Wracając do korpusu, na głowicy znajdziesz kilka podstawowych mechanizmów. To włącznik, czerwona lampka (sygnalizuje podpięcie do gniazdka), rozkładany uchwyt do wygodnego przenoszenia, a także zwijany kabel o długości wynoszącej 10 metrów.
A ta korbka ze strzałką? To mechaniczna zwijarka przewodu zasilającego. Maksymalnie uproszczony mechanizm. Owszem, przycisk zwijający kabel wydaje się bardziej komfortowy, ale producent miał tu pewien cel.
Chodzi o niezawodność. Tego typu sposób zwijania kabla jest po prostu trwalszy, a Numatic HVR160 Henry to odkurzacz przewodowy nastawiony na wieloletnią eksploatację (według producenta nawet na… 40 – 50 lat!).
Brakuje regulacji mocy ssania na korpusie, np. w formie suwaka bądź pokrętła. Nie oznacza to jednak, że nie możesz jej zmienić. Prosta regulacja wydajności (przepływu powietrza) znalazła się na obrotowej nakładce na giętej rurze stalowej. Cel taki sam: zminimalizowanie ryzyka jakichkolwiek usterek poprzez wprowadzenie uproszczonego mechanizmu.
Przejdźmy zresztą do rur, ssawki odkurzającej oraz dodatkowych akcesoriów.
Wąż ssący ma sporą długość, ale mimo to producent dokłada 3 stalowe rury: giętą, o której Ci przed chwilą wspominałem, a także 2 proste o długości 50 cm każda.
Po co tyle tego? Aby każdy dostosował układ rur do swojego wzrostu, zwiększając wygodę odkurzania. Możesz połączyć giętą rurę z wężem za pomocą jednej, dwóch lub żadnej ze stalowych rur.
I tutaj znów podobna historia: jedna teleskopowa rura z płynną regulacją długości to nowocześniejsze i wygodniejsze rozwiązanie, ale bardziej narażone na usterkę mechaniczną niż wkładane rury. Coś za coś, ale ważne, że producent jest konsekwentny.
Główna ssawka również maksymalnie uproszczona. Pod spodem ma wysuwane na przycisk włosie, które jeszcze lepiej powinno penetrować dywany.
Ssawka jest uniwersalna, nadaje się na wykładziny i podłogi twarde. Nie ma żadnych bajerów, np. obrotowej szczotki, dodatkowych kanałów powietrznych czy diod LED. Najprostsza z możliwych konstrukcji.
Łącząc ze sobą wszystkie elementy, widać imponujący zasięg roboczy, jak i niewielką konstrukcję korpusu.
A że pudełko tego odkurzacza jest kompaktowe i jednocześnie całkiem przestronne, całość mimo wielu części nie zabierze Ci dużo przestrzeni podczas przechowywania.
Z dodatkowych końcówek, które otrzymujesz w zestawie: krótka rurka (swego rodzaju adapter, aby móc podłączyć resztę dodatkowych szczotek bezpośrednio do węża), okrągła szczotka z włosiem, mała ssawka do tapicerki z osobno zakładaną szczotką oraz klasyczna szczelinówka.
Wygląda to na użyteczny zestaw, który oczywiście również przetestuję.
Podsumowując budowę odkurzacza Numatic HVR160 Henry, pokuszę się o stwierdzenie, że to swego rodzaju hybryda odkurzacza domowego z przemysłowym.
Producent postawił bowiem na bardzo pojemny worek, którego zapełnienie nie obniża siły ssania, oraz proste i praktyczne rozwiązania bez bajerów.
Jednocześnie użył solidnych materiałów, bo od razu widać i czuć, że spasowanie wypada perfekcyjnie, a całość rzeczywiście może przeżyć kilka dekad, a nie lat, jak to coraz częściej bywa z przekombinowanymi odkurzaczami.
Ceną za to są łopatologiczne mechanizmy, np. w postaci prostej regulacji siły ssania na giętej rurze, a nie korpusie, zwijania kabla korbką czy ręcznej zmiany długości w formie korzystania z kilku rur, a nie wysuwanej/teleskopowej.
Czy Ci to pasuje, to już sprawa indywidualna. Ja nie mam większych obiekcji; rozumiem takie podejście w celu zwiększenia żywotności sprzętu.
Przejdźmy jednak do najważniejszej cechy, a więc skuteczności odkurzania. Postawiłem przed 'Heńkiem’ szereg zadań, które przedstawię Ci w kolejnych częściach testu.
Test odkurzania
Numatic HVR160 Henry pobiera 620 W mocy. Niewiele, prawda? Sęk w tym, że to wcale nie jest wada, przynajmniej w tym przypadku.
Moc znamionowa nie mówi bowiem dużo o realnej sile ssącej. Na szczęście producent podaje wydajność w mojej ulubionej jednostce: Paskalach. To formalnie nie moc, a ciśnienie robocze. W mojej opinii to najmniej przekłamywana jednostka mówiąca coś przed zakupem o wydajności odkurzacza.
Według specyfikacji urządzenie zapewnia 23 000 Pa.
Miałem do czynienia z modelami bezprzewodowymi o takim potencjale i zawsze wystarczało to na szybkie odkurzanie przeróżnych powierzchni. Na to samo liczę w tym przypadku, szczególnie że to model przewodowy; nie jest narażony na spadek siły ssania wraz z niższym poziomem akumulatora, bo go tu nie ma.
Wychodzi więc na to, że na papierze to z jednej strony energooszczędny, a z drugiej wydajny odkurzacz workowy. Nie potrzebuje wiele energii elektrycznej, aby zapewnić wysoką skuteczność, ale sprawdźmy to wspólnie.
Na pierwszy ogień poszedł mój pokój z pokaźnym dywanem, tradycyjnie mocno zaśmieconym.
Na szczęście nie musiałem długo odkurzać, aby przywrócić mu czystość.
Moc ssąca jak najbardziej nadaje się na takie powierzchnie, a swoje dokłada także wysuwane włosie, które wydobywa z runa dywanów głęboko tkwiące zabrudzenia.
Co ciekawe, zauważyłem, że strumień zasysanego powietrza jest na tyle silny, że wiele mniejszych śmieci wciąga z niewielkiej odległości, co zawsze poprawia ogólny efekt odkurzania.
Na powyższym filmiku widać jednak, że ssawka przy ruchach w tył lubi nieco podskakiwać. Uważam, że mogłaby być ciut szersza i cięższa, ale ten efekt można zniwelować: zmniejszając przepływ powietrza, chowając wysuwane włosie lub nachylając rurę pod nieco mniejszym kątem względem podłoża.
Z drugiej strony, głowica odkurzacza Henry płynnie i łatwo skręca, od razu reagując na ruchy nadgarstka. Sprzątanie za pomocą takiego sprzętu jest wygodne.
Zauważ przy okazji, że Numatic HVR160 Henry nie jest zbyt głośny. Generuje ok. 65 dB, co od razu przypadło mi do gustu. Do najcichszych odkurzaczy na rynku troszkę mu brakuje, ale to wynik i tak poniżej średniej, a przecież przy zapewnianiu świetnych efektów odkurzania.
Wracając do skuteczności, jakieś 10 minut wystarczyło mi, abym usunął z dywanu i parkietu wszelkie nieczystości.
Nie musiałem długo jeździć po tym samym obszarze, żeby wyeliminować z niego kurz, okruszki i inne śmieci.
Przygotowałem zatem coś jeszcze: symulowany test z użyciem produktów sypkich. Rozsypałem na dywanie mąkę, cukier, płatki owsiane i bułkę tartą.
Zobacz, jak poszło Henry’emu:
Jedynie płatki owsiane trochę walczyły, ale tego typu rzeczy zawsze można szybciej wciągnąć, kierując na nie ssawkę bezpośrednio od góry.
Reszta, łącznie z mąką, którą dodatkowo wtarłem w dywan, momentalnie zniknęła, co raz jeszcze potwierdza wysoką wydajność odkurzacza Henry.
Ale to nie koniec zadań, które przed nim postawiłem, więc przejdźmy do kolejnego testu.
Test odkurzania zwierzęcej sierści
To zdecydowanie najtrudniejszy sprawdzian dla Henry’ego. W pomieszczeniu buszuje bowiem kot perski, zrzucający na dywan multum gęstych kłębów sierści.
Ale to nie wszystko.
Od czasu ostatniego testu sprzętu odkurzającego do kota dołączył także królik, co jeszcze bardziej podnosi poziom trudności. A że dywan taki mały i cienki nie jest, trudno go oczyścić jakimkolwiek urządzeniem sprzątającym.
Zobacz zresztą, jaki był jego stan przed testem:
I tak na całej powierzchni.
A oto fragment odkurzania:
Nie wszystkie zabrudzenia znikały za pierwszym razem. Musiałem zdecydowanie bardziej namachać się w porównaniu do odkurzania innych pomieszczeń.
Przywrócenie pełnej czystości zajęło mi do 20 minut.
Czy to oznacza, że Henry ma za małą siłę ssąca na tak ekstremalne zabrudzenia?
Nie. To nie kwestia przepływu powietrza, a ssawki.
Do grubszych dywanów pokrytych sierścią lepiej nadają się po prostu elektroszczotki (lub chociaż turboszczotki). Sęk w tym, że bardzo rzadko występują wśród przewodowych odkurzaczy workowych.
Pojawiają się dopiero w topowych odkurzaczach bezworkowych, a jeszcze częściej w odkurzaczach pionowych. Oczywiście takie sprzęty, przy podobnej mocy ssącej co Henry, kosztują od niego kilka razy więcej.
Oceniając urządzenie na tle jego kategorii, poszło i tak dobrze, na dużo więcej nie liczyłem.
Dodam jeszcze, że ciekawą opcję stanowi dokupienie turboszczotki kompatybilnej z tym odkurzaczem. Chodzi o Henry AiroBrush 270 mm. Kosztuje swoje, ale jeszcze lepiej sprawdzi się do odkurzania zwierzęcej sierści.
W wyłuskiwaniu głębiej tkwiących kudłów i śmieci znów pomogło wysuwane włosie. Z drugiej jednak strony, sporo zostaje na tej części, co wymaga oczyszczenia po odkurzaniu.
Nie doszło natomiast do zapchania węża, rur czy nawet wąskiej ssawki głowicy, co stanowi plus przy tak wymagającym zadaniu.
Test odkurzania dodatkowymi końcówkami
Zestaw dodatkowych akcesoriów nie skrywa mnóstwa końcówek, ale i tak posłużą Ci one do oczyszczenia wielu miejsc oraz obiektów.
Zaczynając od najbardziej klasycznego dodatku, szczelinówką usuniesz pajęczyny spod sufitu.
Mnie ten element przydaje się także do szybkiego odkurzania szczelin między meblami.
Ciekawym pomysłem producenta jest zastosowanie ssawki do tapicerki z nakładanym włosiem, co czyni z niej akcesorium 2w1.
Użyłem jej chociażby do zgarnięcia kurzu z wersalki.
Największe zastosowanie ma w mojej ocenie okrągła szczotka.
Posłużyła mi do odkurzenia regału z książkami.
Usunąłem nią także kurz z kratek wentylacyjnych, klawiatury, klocków LEGO, drukarki czy fotela komputerowego.
Ta końcówka ma dość długie i twarde włosie, które jest w stanie nawet zdrapać jakąś plamę. Z drugiej strony, zastanawiało mnie, czy jest bezpieczna dla delikatniejszych powierzchni.
Zaryzykowałem i sprawdziłem to, intensywnie odkurzając obicie mojego fotela, a mowa o naturalnej skórze. Nie zauważyłem żadnych rysek czy innych uszkodzeń.
Patrząc na wszystkie końcówki, nie ma tu większych ograniczeń. Wysprzątasz nimi masę różnych rzeczy i miejsc, także wnętrze samochodu.
Jak wspominałem w części dotyczącej budowy, każdą z końcówek wepniesz zarówno do stalowej rury, jak i bezpośrednio do węża ssącego (za pomocą adaptera w postaci krótkiej rurki). Masz pełną swobodę.
Numatic HVR160 Henry a kwestie ekologiczne
Wyjątkowo w tym teście postanowiłem pokrótce omówić kwestie ekologiczne, gdyż jest co chwalić.
Wspominałem Ci już, że Numatic HVR160 Henry nie pobiera dużo energii w stosunku do wydajności, którą oferuje. Pozostaje energooszczędny, a więc i ekologiczny. Ciągnie dużo mniej prądu niż suszarka do włosów, mikrofala, czajnik, ekspres bądź żelazko.
Ale to nie wszystko, czym producent dba o naszą planetę.
Jego fabryki nie muszą produkować tak wielu urządzeń jak inne, ponieważ sprzęt rzadko się psuje. A to z kolei przyczynia się do generowania mniejszego śladu węglowego.
I to kosztem zysków, bo Numatic mógłby przecież stosować więcej elektroniki, aby zwiększać liczbę wabików na klientów. Nie robi tego, stawia na niezawodność, a nie bajery, czym pomaga środowisku.
Co więcej, to sprzęty w całości poddawane recyklingowi (WEEE), a ich produkcja nie wiąże się ze szkodliwymi odpadami.
Nawet pojemność worków potęguje ekologiczność, bo są przecież wyjątkowo duże, więc nie trzeba ich tak wiele produkować.
Wisienkę na torcie stanowią opakowania odkurzaczy Numatic. Producent wykonuje je w 100 procentach z materiałów nadających się na surowce wtórne.
Teraz już wiesz, dlaczego chciałem Ci o tym wspomnieć. Warto dokonywać świadomych zakupów, które nie tylko ułatwią życie Tobie, ale i nie zaszkodzą planecie, na której żyjesz.
Ostateczny werdykt
Odkurzacz Numatic HVR160 Henry jest do bólu praktyczny – kosztem nowinek technologicznych. Ma prostą konstrukcję i dobrze odkurza. Warto docenić jego energooszczędność oraz ekologiczność. Przekonuje także pojemny worek czy nie za głośna praca.
W ogólnym rozrachunku to w mojej ocenie jeden z lepszych odkurzaczy workowych na rynku.
Zapłać o 50 zł mniej, wpisując PRHVR160 w koszyku.
Zobacz HVR200 Henry (nieco większy model z workiem 9 l) i zapłać o 50 zł mniej, wpisując PRHVR200 w koszyku.
Jeżeli masz zwierzaki, poznaj Henry HPC200 z turboszczotkami i zapłać o 50 zł mniej, wpisując PRHPC200 w koszyku.
Mimo to nie każdemu się spodoba. Nieco przemysłowa charakterystyka pozbawiła go unowocześnionych elementów, nawet jednej rury teleskopowej z płynną regulacją długości. Niektóre odkurzacze do 200 zł oferują ją.
Nie jest to jednak skąpstwo producenta, a konsekwencja, aby zastosować najmniej awaryjne mechanizmy. Do mnie to przemawia, bo od klasycznego odkurzacza wymagam przede wszystkim wydajności oraz praktycznych rozwiązań. Henry je zapewnia.
Aby podjąć ostateczną decyzję zakupową, przejrzyj jeszcze plusy, minusy i cechy neutralne sprzętu, które wyszły podczas testu.
Plusy Numatic HVR160 Henry
- Odkurzacz Henry jest bardzo wydajny. W moich testach dobrze poradził sobie z odkurzaniem podłóg twardych, dywanów, produktów sypkich, a także sierści (na tle innych modeli z tej kategorii). Dzięki temu oszczędzisz czas i siły, nie musząc ciągle jeździć ssawką po tych samych obszarach. Zabrudzenia prędko pod nią znikają.
- Powyższy plus jest o tyle ważny, że Henry nie potrzebuje wiele energii do sprawnej pracy. Pobiera 620 W mocy, co czyni go wyjątkowo energooszczędnym odkurzaczem workowym. Im częściej odkurzasz swoje domostwo, tym stanowi to dla Ciebie istotniejszy atut. Nie zwiększysz bowiem znacznie rachunków za prąd (a być może obniżysz je, jeżeli Twój dotychczasowy odkurzacz ciągnął więcej energii).
- W dodatku poziom zapełnienia worka nie zmniejsza siły ssącej. To rzadka, wręcz unikalna cecha wśród tego typu odkurzaczy. Cały czas sprzątasz z tą samą efektywnością i rzadziej wymieniasz worek.
- Urządzenie generuje 65 dB, co czyni je cichszym niż głośniejszym sprzętem odkurzającym. Twoi domownicy (oraz sąsiedzi) nie powinni być nadmiernie wkurzeni głośnością odkurzania.
- 6-litrowy worek i nawet do 15 sztuk w zestawie oznaczają jedno: oszczędność pieniędzy. Zanim wykorzystasz startowy zestaw worków, minie pewnie wiele miesięcy. W dodatku – jak na ich pojemność – są tanie.
- Wszystkie znaki wskazują na to, że to jeden z najwytrzymalszych odkurzaczy. Tu praktycznie nie ma się co zepsuć; producent uprościł wszelkie mechanizmy, a silnik ma wręcz przemysłową jakość.
- Henry to eko-przyjazny odkurzacz. Wpływają na to: energooszczędność, niezawodność, duże worki, których zapełnienie nie wpływa na przepływ powietrza, opakowanie wykonane z surowców wtórnych czy możliwość pełnego recyklingu sprzętu.
- Cylindryczna budowa oraz stosunkowo niewielkie gabaryty powinny ułatwić Ci przechowywanie Henry’ego.
- Długi przewód zasilający zapewnia spory zasięg roboczy. Nie musisz tak często przepinać odkurzacza z gniazdka do gniazdka.
Minusy Numatic HVR160 Henry
- Subiektywnie oceniając odkurzacz Henry, nie widzę u niego wielkich minusów. Opiniując go jednak nieco z boku, podczepię pod słabe strony archaiczne rozwiązania konstrukcyjne: brak teleskopowej rury z płynną regulacją, zwijanie kabla korbką oraz uproszczoną regulację siły ssania. To po prostu nie jest odkurzacz dla osób lubiących nowinki technologicznie. Niektóre z tych cech zmniejszają nieco komfort użytkowania, ale za to poprawiają niezawodność.
Cechy neutralne Numatic HVR160 Henry
- Wysuwane włosie ssawki pomaga precyzyjniej odkurzać dywany, ale zatrzymuje na sobie np. sierść. Jest bowiem twarde i gęsto ułożone. Wymaga więc oczyszczania.
Ostatecznie Henry przekonał mnie do przyznania mu wysokiej noty, mianowicie 4,5/5. Ogólnie biorąc, polecam ten odkurzacz, o ile akceptujesz jego specyficzną konstrukcję oraz jej następstwa, które opisałem w recenzji.
Materiał reklamowy dla marki Numatic, ponieważ otrzymałem zapłatę za wykonanie testu i linki reklamowe. Moja opinia o produkcie pozostaje niezależna, subiektywna i bez ingerencji osób trzecich.
Ocena Numatic HVR160 Henry:
Odznaczenia Numatic HVR160 Henry:
Zobacz też: Zilan ZLN8471 | Test budżetowego i małego odkurzacza