PURON PR10 to aktualnie jeden z nowszych robotów sprzątających na naszym rynku. Mój dokładny test pokaże Ci, jak ten sprzęt odkurza podłogi twarde, dywany oraz dywany z masą zwierzęcej sierści. Sprawdzę także skuteczność mycia podłóg (to robot 2w1), wyposażenie i możliwości aplikacji mobilnej. Szybko się dowiesz, czy warto kupić ten model!
Takie odkurzacze automatyczne jak PURON PR10 zawsze mnie ciekawią. Wchodzą na nasz rynek niepostrzeżenie, a potem okazuje się, że mowa o świetnym sprzęcie.
Tu liczę dokładnie na taki efekt. Szczególnie że mówimy o robocie klasy premium, a więc potencjalnego rywala dla urządzeń Xiaomi, iRobot czy Moneual. Jak wypada na ich tle? Zaraz się o tym przekonasz!
Sprawdź cenę PURON PR10 i użyj kodu PRPR10 (wpisz go w koszyku, w polu czy posiadasz kod promocyjny?), który obniża cenę o 150 zł!
Testy innych sprzętów marki PURON:
PURON PR10 – Z czym mamy do czynienia?
Na początku pokrótce przedstawię Ci bohatera dzisiejszego testu. Prześledźmy wspólnie jego główne cechy, gdyż prezentują się ciekawie:
- Ciśnienie robocze w trybie Turbo osiąga aż 2500 Pa. A nawet na mniejszych stopniach mocy wynosi 2150 Pa (tryb standardowy) oraz 1800 Pa (tryb cichy), co też jest świetną informacją. Taka siła ssąca wyróżnia najlepsze roboty sprzątające. Podczas testu odkurzania dokładnie sprawdzę, czy ma to pokrycie w praktyce.
- PURON PR10 skanuje pomieszczenia w oparciu o technologię laserową. To moja ulubiona metoda. W robotach tej klasy działa zazwyczaj bez zarzutu: precyzyjnie skanuje sprzątany obszar, a na jej skuteczność nie wpływają warunki oświetleniowe. Co więcej, producent obiecuje tworzenie mapy pomieszczenia w ciągu 4 sekund!
- A mapy zapisują się w rozbudowanej aplikacji mobilnej. Przynajmniej na taką wygląda, patrząc na zdjęcia z opisu produktowego. Zablokujesz lub nakażesz odkurzać w niej dany obszar lub całe pomieszczenie, dzięki czemu zyskasz kontrolę nad tym, gdzie robot będzie się poruszał. A to jedna z wielu funkcji. Więcej opiszę w osobnym akapicie tego testu. Dodam jedynie, że apka jest po polsku (ba, robot wydaje nawet komunikaty głosowe w naszym języku!).
- PURON PR10 to robot sprzątający 2w1, a więc potrafi myć podłogi twarde. To więc odkurzacz bezprzewodowy z mopem. Co więcej, ten tryb pracy nie jest tylko po to, żeby był. Producent dołącza do zestawu koncentrat Blue Star, który zwiększa skuteczność usuwania zabrudzeń z posadzki. Swoje robi też aplikacja. Wyregulujesz w niej poziom nawilżenia szmatki. No i zbiornik na wodę: ma aż 360 ml pojemności i dodatkowe 300 ml na zanieczyszczenia suche. Myjąc większy metraż, częste dolewki wody nie będą konieczne.
- Producent obiecuje, że PURON PR10 pokonuje przeszkody do 2 cm. Powinien więc bezproblemowo wjeżdżać na dywany i wykładziny.
- Robot odkurza maksymalnie przez 120 minut, a ładuje się ok. 300-360 minut. Dobry rezultat jak na odkurzacz bezprzewodowy.
- Na niezłą innowację wygląda lampa UV pod spodem robota. Emitowane światło UV-C nie jest widoczne dla ludzkiego oka. Zabija drobnoustroje, w tym alergeny i bakterie chorobotwórcze. W tym punkcie akurat nie wskóram dużo z testem. Potrzebowałbym co najmniej dobrego laboratorium, więc pozostaje nam wierzyć, że zastosowana lampa UV rzeczywiście zabija roztocza i inne szkodliwe drobnoustroje. Na szczęście pozostałe istotne cechy dokładnie przetestuję.
- Pomijając technikalia, wspomnę jeszcze o 24-miesięcznej gwarancji door-to-door polskiego producenta. Naturalna sprawa, gdyż producentem i właścicielem marki PURON jest polska firma POLOR Sp. z o.o. Ma ona 26 lat doświadczenia w branży czystości. Nie mówimy więc o jakimś sprzęcie no name, a wręcz przeciwnie.
Wniosek po przejrzeniu głównych cech robota sprzątającego PURON PR10? Wyglądają niezwykle obiecująco. Śmiem twierdzić, że to bez wątpienia segment premium. Przemawia za tym chociażby siła ssąca czy możliwości aplikacji oraz skanowania laserowego.
Ale zapewne wiesz, jak jest. Opisy produktowe a rzeczywistość to 2 różne sprawy. Przejdźmy zatem do wyposażenia, które już sporo Ci powie, a następnie do praktycznych testów odkurzania i mycia.
PURON PR10 – Wyposażenie i budowa
PURON PR10 dotarł do mnie w tekturowym pudełku, a właściwie 2 takich pudełkach (jedno w drugim). No cóż, opakowanie nie wyglądało zbyt premium. Najważniejsze, że to, co kryje się w nim, jak najbardziej prezentuje wysoki poziom.
Zobacz, jak bogate jest wyposażenie:
Trudno to wszystko ująć w kadrze. Właściwie mi się nie udało, gdyż w pudełku znalazła się także instrukcja obsługi (po polsku).
W testowym modelu nie dostałem natomiast dedykowanego płynu Blue Star do mycia podłóg. Ty przy zakupie go dostaniesz (a konkretniej 200 ml; do jednego mopowania wystarczy wlać 2 ml koncentratu i resztę wody, więc to duża wydajność).
Cieszy obecność wymiennych części eksploatacyjnych. Jest dodatkowy zestaw 2 szczotek bocznych, a także zapasowy główny filtr (według instrukcji powinno się go wymieniać nie rzadziej niż co 2 miesiące). Na wstępnie oszczędzasz trochę kasy, mając w zestawie te dodatki. W przyszłości się przydadzą.
Dużo zdradza spód robota. Widać najważniejsze czujniki, a przede wszystkim duże, karbowane koła. Zwiastują świetne wjeżdżanie na dywany i pokonywanie mniejszych progów.
Nad mechanizmem czyszczącym znalazła się lampa UV, której światło rzekomo zabija różne bakterie. Jeszcze wyżej jest obrotowe kółko, które chodzi leciutko.
Boczne szczotki zamiatające wyglądają na dobrze zaprojektowane. Nie powinny wymiatać śmieci, szczególnie okruszków, z dala od robota, a wręcz przeciwnie – pod spód, w kierunku szczotki centralnej.
Montujesz je w prosty sposób – wciskając w odpowiednie miejsce. Nie musisz ich przykręcać śrubkami, a i tak pewnie spoczywają w swoim miejscu (chociaż trudniej je już wyjąć).
Szczotka centralna jest uniwersalna. Ma pasma dość miękkiego włosia, a także silikonowe listewki. Dobre połączenie, które zapowiada odpowiednie penetrowanie dywanów, ale też brak większych problemów z oczyszczaniem włosia.
A skoro o tym wspomniałem, to wiedz, że w zestawie znajduje się wielofunkcyjny czyścik.
Ma nawet niewielkie ostrze do przecinania nawiniętych na szczotkę włosów. Niby szczegół, ale znacząco ułatwia higieniczne czyszczenie szczotki z włosów, sierści i innych paprochów.
Mniej podoba mi się pojemnik na śmieci. Owszem, system filtracji wygląda obiecująco (filtr wstępny + wysokiej wydajności), ale coś mi się nie zgadza z pojemnością.
Na papierze wynosi 0,6 l. Co prawda montowana pokrywka pogłębia tę konstrukcję, ale mam wątpliwości, czy to rzeczywiście taka wartość. Testu z wlewaniem wody w celu dokładnego pomiaru nie wykonam, gdyż obok znajduje się elektronika, a mianowicie turbina.
Do gustu przypadł mi sposób wyjmowania pojemnika, który działa w oparciu o sprytny przycisk.
W bocznej części robota znajduje się także włącznik.
Co ciekawe, mimo rozbudowanej aplikacji mobilnej w zestawie znajdziesz pilota zdalnego sterowania. I to starannie wykonanego.
Jak wspominałem na początku, PURON PR10 to laserowy robot. Ba, jego laser obraca się o 360 stopni. Jest jednak umieszczony na wieżyczce, co cechuje roboty sprzątające tego typu. Zwiększa więc całkowitą wysokość, która wynosi 9,6 cm (i tak nieźle jak na sprzęt z wieżyczką; wiele robotów tego typu wyraźnie przekracza 10 cm).
Robota w połowie otacza pływający zderzak. Amortyzuje kontakt z obiektami na trasie urządzenia. Szkoda, że nie jest poprowadzony po całym obwodzie, ale wymuszałoby to zupełnie inną konstrukcję. Praktyczny test pokaże, w jakim stopniu sprzęt dotyka mebli i innych rzeczy.
Na końcu o designie, bo jest o czym mówić. PURON PR10 to jeden z najładniejszych robotów odkurzających, z jakimi miałem do czynienia. Jest pięknie wykonany.
Niestety, efektowny materiał wykonania górnej części, którym jest połyskliwe, wręcz lustrzane tworzywo (coś w stylu piano black), maniakalnie zbiera odciski palców i inne zabrudzenia.
PURON PR10 wyjściowo wygląda efektownie, ale gdy kilka razy dotkniesz górną część obudowy, utraci sporo ze swojego blasku (dosłownie).
Finalnie oceniam to jako mało praktyczne rozwiązanie. Na szczęście to niuans, bo odkurzacz automatyczny ma przede wszystkim dobrze sprzątać, a nie robić za główną ozdobę salonu, prawda?
Podsumowując tę część testu, wyposażenie wypada fenomenalnie, a konstrukcja jest solidna – z dużymi i świetnie amortyzowanymi kołami, obracającym się laserem, a także dobrze wykonaną szczotką centralną.
Wątpliwości wzbudza za to pokrycie obiecywanej pojemności zbiornika na śmieci. Mało praktyczny jest z kolei błyszczący plastik, który zbiera odciski palców.
Ogólnie więcej pozytywnych odczuć, szczególnie dotyczących najważniejszych cech konstrukcyjnych. Aha, podczas części z testem mopowania wspomnę jeszcze co nieco o nasadce mopującej.
Nie pozostało mi teraz nic innego, jak przejść do opisu wrażeń z praktycznego testu odkurzania. Do dzieła!
PURON PR10 – Test odkurzania (podłoga twarda i dywan)
Na pierwszy ogień poszedł pokój, w którym jest i podłoga twarda, i dość duży dywan.
Jak przygotowałem pomieszczenie na wizytę robota? Wyniosłem jedynie fotel komputerowy i jedno z krzeseł, aby PURON PR10 dostał się pod stół. Odpiąłem też kilka kabli, choć i tak sporo ich zostało pod biurkiem.
Stan dywanu? No cóż, nie był odkurzany przez jakiś tydzień (umówmy się, że to w ramach nadchodzącego testu, dobrze?). W efekcie na dywanie znajdowało się sporo kurzu, okruszków i innych drobnych śmieci.
Stwierdziłem, że to i tak proste zadanie dla tak zaawansowanego odkurzacza automatycznego. Dlatego też nie załączyłem mu najwyższej siły ssącej. Odkurzał mój pokój w trybie standardowym.
Średni pułap (bo jest jeszcze niższy, a mianowicie tryb cichy) w zupełności wystarczył, aby pokój po 16-minutowym odkurzaniu prezentował się czysto i schludnie.
Z podłogi twardej śmieci znikały momentalnie, a boczne szczotki dobrze wymiatały je pod mechanizm odkurzający.
PURON PR10 precyzyjnie odkurzał przy krawędziach. Obecność kaloryfera czy długich zasłon nie przeszkadzała mu.
Nie było problemu z przestrzenią pod stołem. Robot dostał się tam, gdzie mógł, i skutecznie zbierał zabrudzenia.
W efekcie dywan po jednym przejeździe odkurzacza prezentował się perfekcyjnie.
Skuteczność odkurzania potwierdziła także zawartość pojemnika na śmieci. Trochę paprochów w nim było.
Niestety, sporo okruszków spoczywa obok wnętrza pojemnika. To miejsce po lewej na zdjęciu to obudowa, która skrywa elektronikę, a mianowicie czujnik pojemnika i turbinę. Towarzyszą jej różne szczeliny, które zatrzymują paprochy.
Z drugiej strony wysypywanie śmieci do kosza jest stosunkowo proste. Takie standardowe zabrudzenia nie blokują się w zbiorniku, a wiernie wypadają podczas opróżniania.
Zaskoczył mnie stan szczotki. Była dość czysta, dużo włosów się na nią nie nawinęło, przez co właściwie nie musiałem jej czyścić.
Jeżeli chodzi o sposób poruszania się, skuteczność skanowania, rysowanie mapy, funkcje aplikacji, głośność pracy czy kontakt z meblami i przeszkodami, omówię to wszystko w osobnym punkcie. Trochę bowiem tego jest, a chciałem rozpocząć od najważniejszej cechy, czyli skuteczności odkurzania.
Wobec tego przejdźmy do jeszcze trudniejszych testów, które postawiłem przed robotem sprzątającym PUROM PR10!
PURON PR10 – Test odkurzania zwierzęcej sierści
W przypadku kosztowniejszego robota sprzątającego nie mogłem ominąć testu odkurzania zwierzęcej sierści. A konkretniej sierści kota perskiego.
Sam zwierzak jak zwykle był mocno zaciekawiony nowym przybyszem.
Co do dywanu, nie było może tak tragicznie, jak czasem bywało podczas poprzednich testów innych modeli, lecz i tak zauważyłem wiele kłębów sierści.
W „kocim” pokoju (który jest na innym piętrze niż poprzedni) PURON PR10 rozpoczął nowe skanowanie (w akapicie o skanowaniu i aplikacji opiszę, jak to ogarnąć, aby nie skasować poprzedniej mapy, a zapisać nowe piętro).
Gdy chwilę pojeździł i odpowiednio precyzyjnie odczytał kształt pokoju, użyłem czyszczenia strefowego. Wyznaczyłem na mapie prostokątną strefę mniej więcej odpowiadającą lokalizacji dywanu.
Załączyłem tryb Turbo i obserwowałem, jak PURON PR10 odkurzał kocią sierść.
Od razu zauważyłem, że bardziej widoczne kłębki szybko znikają pod robotem.
Postanowiłem, że wcale nie dam mu dużo czasu na wysprzątanie dywanu pokrytego sierścią. Uruchomiłem 2 strefowe czyszczenia. Odkurzanie trwało łącznie zaledwie 6 minut.
Tak jak się spodziewałem, PURON PR10 poradził sobie bardzo dobrze. Stan dywanu mocno się poprawił. Nawet jego krawędzie, w których sierść siedziała głębiej, zaczęły wyglądać dużo lepiej.
Oczywiście nie było w 100% idealnie; dywan w takim stopniu pokryty sierścią to olbrzymie wyzwanie dla każdego robota. Osoby pedantycznie nastawione do czystości wykładzin zapewne puściłyby jeszcze z 2 przejazdy.
Mimo tego te 6 minut wystarczyło, aby PURON PR10 zebrał pokaźną ilość kocich kudłów. Zobacz, jak wyglądał pojemnik na śmieci po tym teście odkurzania.
Aby jeszcze lepiej to zobrazować, wyjąłem całą zawartość. Nie było to trudne, bo sierść zbiła się w jeden wielki kłęb.
Przyjrzałem się też szczotce centralnej. No i tutaj nie było już tak kolorowo jak po teście odkurzania pierwszego pokoju.
Czyścik poszedł w ruch. Myślałem, że będzie ciut korzystniej, gdyż włosie szczotki centralnej nie jest zbyt twarde. Podejrzewam, że to także efekt potężnej siły ssącej, która szybciej kręciła szczotką niż w trybie standardowy.
No cóż, taki efekt towarzyszy właściwie wszystkim robotom odkurzającym, które mają główną szczotkę z pasmami włosia.
Mimo tego i tak uważam, że PURON PR10 jak najbardziej nadaje się do skutecznego odkurzania zwierzęcej sierści.
Gdy ta spoczywa na podłodze twardej, nie stanowi dla niego żadnego problemu. Robot zbierze wszystko za pierwszym razem. Dywany stanowią już większe wyzwanie, ale również z nimi ten sprzęt dobrze sobie poradził, co udowodnił mój test.
A wiedz, że nie jest to najcieńszy dywan w moim domostwie. Nawet odkurzanie go mocnym odkurzaczem workowym zabiera sporo czasu i sił.
PURON PR10 – Ekstremalny test odkurzania
Sierść to za mało? A czemu nie, skoro testuję dość kosztowny sprzęt?!
Dlatego też wymyśliłem coś jeszcze…
Wróciłem do poprzedniego pokoju. Rozsypałem i wtarłem w dywan produkty sypkie, a mianowicie mąkę tortową, kukurydzianą, bułkę tartą oraz cukier. Aby PURON PR10 miał jeszcze trudniej, położyłem 4 jednogroszówki.
Solidne zabrudzenie, prawda? W aplikacji ustawiłem niewielką strefę czyszczenia miejscowego. Załączyłem także tryb Turbo.
Całość trwała zaledwie 90 sekund, a oto efekt:
PURON PR10 w tak trudnym teście wypadł wręcz rewelacyjnie. Wciągnął wszystkie monety, choć z kilkoma chwilę się mocował, co słychać na powyższym filmiku.
Szczotki boczne pokazały, że nie wymiatają lżejszych drobin z dala od robota, a kierują je pod główną szczotkę.
No i siła ssąca pokazała znów pazur. Widać co prawda niewielkie ślady po mące, ale podobnie było podczas testu innego robota o 100 Pa mocniejszego niż PURON PR10. Producent nie przekłamuje więc z siłą ssąca, a wszystkie szczotki pracują jak należy, dbając o efektywne odkurzanie.
Podczas tego testu wyszła jednak pewna mniej korzystna cecha. Pojemnik na śmieci ma w środku nieregularny kształt i wiele upierdliwych zakamarków. Dość trudno oczyścić wnętrze właśnie w przypadku produktów sypkich, bardzo drobnych.
Trochę za dużo tych szczelin, ale umówmy się, że nie codziennie robot sprzątający musi odkurzać tego typu zabrudzenia. Takie sytuacje zdarzają się głównie wtedy, gdy coś Ci się przypadkowo rozsypie.
PURON PR10 – Skanowanie, robienie map, aplikacja i pozostałe cechy
To, jak porusza się robot sprzątający, to ważna sprawa. Tak samo jak możliwości jego aplikacji, skuteczność skanowania pomieszczeń oraz kilka innych cech. Oto wnioski.
Skanowanie pomieszczeń i rysowanie map w aplikacji
PURON PR10 w kilka sekund potrafi ułożyć wstępny, lecz już dość precyzyjny zarys pomieszczenia. Z każdą sekundą odkurzania mapa staje się dokładniejsza.
Zobacz, jak wyglądał raport z mapą odkurzania pierwszego pokoju:
Co ciekawe, niektóre roboty, które testowałem, w bardzo podobnie wyglądającej apce twierdziły, że wysprzątały 15 m2. Tutaj było 13 m2.
Powodem jest głównie to, że PURON PR10 nie za bardzo chciał wjeżdżać na kable pod moim biurkiem (inne roboty nie przejmowały się tym zbytnio) Dlatego też uważam, że PR10 prezentuje topowy poziom dokładności skanowania. Osiąga w tym klasę jeszcze droższych modeli.
Ta czerwona krecha, którą widzisz na mapie, to wirtualna ściana. Robot precyzyjnie do niej podjeżdżał, ale nie przekraczał nawet o milimetr.
Na jednej mapie ustawisz maksymalnie 8 wirtualnych ścian. Taka sama liczba dotyczy zakazanych stref, do których robot ma nie wkraczać. Odgrodzisz zarówno przejścia pomiędzy pomieszczeniami, jak i konkretne obiekty, np. miski zwierzaka, delikatniejsze meble lub cokolwiek innego.
Moja mapa dotyczyła jednego pomieszczenia, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby obejmowała całe piętro. PURON PRO10 musi się tylko po nim przejechać. Ty następnie naniesiesz różne rzeczy, jak np. wspomniane strefy i wirtualne ściany.
Co do czyszczenia strefowego, ustawianie danego obszaru jest proste. Użyłem go między innymi do wysprzątania wyłącznie dywanu w pokoju, w którym urzęduje kot.
Nawet na moim smartfonie, który ma stosunkowo niewielki ekran, bawienie się tymi wszystkimi opcjami jest wygodne.
Mapę możesz przesuwać, przybliżać czy oddalać. Sterowanie jest intuicyjne, a wszystko opisane po polsku. Łatwo to ogarnąć, nawet gdy ma to być Twój pierwszy robot sprzątający.
Tworzenie map kilku pięter
Jest możliwe, a do tego w bardzo łatwy sposób, choć… instrukcja na ten temat milczy. Mimo tego szybko doszedłem do sposobu, aby móc zapisywać mapy z kilku pięter. A właściwie w ogóle różne mapy.
Co trzeba zrobić?
Po odkurzaniu zapisz daną mapę. Nadaj jej dowolną nazwę. W menu zarządzania nimi pojawi się duplikat zapisanej mapy. Wygląda to tak:
Wystarczy, że przeniesiesz robota wraz z jego stacją na inne piętro (lub do innego pomieszczenia, jeżeli chcesz je mieć na osobnych mapach) i skasujesz duplikat mapy (tę u góry, bez nadanej nazwy). PURON PR10 będzie wtedy wiedział, że jest w nowym miejscu. Zeskanuje je i znów zapisze.
W ten sposób stworzysz maksymalnie 3 mapy. Mogło być więcej, ale na upartego zapiszesz całe 3 piętra. Mnie to w zupełności wystarcza. Finalnie zapisałem sobie pomieszczenia z różnych pięter, a także taras. Każda mapa zapamiętuje zakazane strefy oraz wirtualne ściany, które sobie ustawisz.
Inaczej jest ze strefą sprzątania. Ona po zakończonym odkurzaniu od razu się kasuje. Mały minus za to, bo wolałbym ręcznie tym zarządzać (np. gdy chcę, aby robot jednak kilka razy odkurzył ten sam niewielki obszar, a nie chce mi się ponownie ustalać tej samej strefy).
Nie ma także opcji ustawienia strefy podwójnego odkurzania, z czym spotkałem się w innym robocie sprzątającym (choć wyraźnie droższym).
Pozostałe funkcje aplikacji
Nanoszenie efektów laserowego skanowania i planowanie map to najważniejsze rzeczy w mobilnej apce. Sęk w tym, że to nie wszystko.
Jakie jeszcze bajery napotkasz w aplikacji?
- Harmonogram sprzątania – czyli planowanie automatycznego rozpoczęcia odkurzania o danej godzinie w danym dniu. To o tyle korzystne, że PURON PR10 jest robotem z laserem, a więc nic sobie nie robi z gorszego oświetlenia (w porównaniu do modeli z kamerkami). Może sprzątać nawet po ciemku, da sobie radę.
- Komunikaty głosowe – dostępne w wielu językach, również po polsku, z kobiecym głosem. Możesz im zmienić głośność lub w ogóle wyciszyć. Ja akurat nie potrzebuję tej funkcji, ale być może Tobie przypadnie do gustu.
- Powrót do miejsca sprzątania – chodzi o wznawianie odkurzania w miejscu, w którym robot musiał udać się do stacji w celu naładowania akumulatora. Masz wybór, czy to włączyć (domyślnie jest włączone).
- Nadanie robotowi nazwy – w tym aspekcie użytkownicy mają czasem niezłą wyobraźnię. Imiona, śmieszne ksywki itp. – wybór należy do Ciebie.
- Ręczne sterowanie – zupełnie jak zabawką RC. Możliwe również za pomocą pilota z zestawu.
- Znajdź mnie – robot wydaje sygnał dźwiękowy, aby szybko go odszukać.
Oprócz tego dostępne są jeszcze inne funkcje, które już przewijały się przez mój test. Chodzi o regulację siły ssącej (3 poziomy), dostęp do raportów odkurzania (mapka, czas, metraż, data, ogólne statystyki) czy odsyłanie robota do ładowania. W aplikacji masz także podgląd stanu naładowania akumulatora.
Pierwsze parowanie apki z robotem przebiegło u mnie bezproblemowo.
Czy czegoś mi w niej specjalnie brakuje?
Raczej nie. Najbardziej tęsknię za opcją podwójnego sprzątania na wyznaczonym obszarze, ale o tym już wspominałem. Niektóre roboty analizują także zużycie części eksploatacyjnych, aczkolwiek nie jest to jakiś must have.
Podsumowując, aplikacja jest super. Nie ma tu dziesiątek różnych menu. Wszystko masz pod ręką. Nie zabrakło najważniejszych funkcji, a skanowanie połączone z robieniem map to klasa sama w sobie.
Tryby pracy
Podstawowy jest tryb AUTO, w którym PURON PR10 skanuje pomieszczenie, tworzy jego mapę i zaczyna sprzątać: najpierw wzdłuż krawędzi, a następnie pozostałą powierzchnię.
Co oprócz tego?
- Czyszczenie wyłącznie wzdłuż krawędzi.
- Czyszczenie strefowe (w oparciu o ustawioną w aplikacji strefę).
- Czyszczenie miejscowe, czyli obszar 1,5 x 1,5 m od pozycji robota.
- Sterowanie ręcznie, w którym to Ty wyznaczasz dokładną trasę.
A to jeszcze nie wszystko. Bez problemu nakażesz robotowi udać się w dowolne miejsce, aby następnie uruchomić dany tryb sprzątania.
Wszystkie tryby odkurzania działają jak należy. Dobrze, że są zróżnicowane. Masz spory wybór co do stylu pracy tego odkurzacza automatycznego. Raz uruchomisz pełne sprzątanie, innym razem miejscowe, gdy np. coś właśnie Ci się rozsypało, a jeszcze innym razem tylko wzdłuż krawędzi, aby dobrze odkurzyć obszar obok ścian czy linii meblowej.
Kontakt z meblami i innymi obiektami
PURON P10 w tym aspekcie mi zaimponował. Poradził sobie lepiej niż kilka droższych modeli.
Kontakt jego przedniego zderzaka z meblami jest minimalny. To lekkie muskanie, a zadziwiająco często manewrowanie wokół nich na milimetry. Działo się tak np. podczas sprzątania pod stołem, przy nogach tego mebla, jak i postawionych wokół krzeseł.
Dodatkowo zderzak jest pływający. Amortyzuje wszelkie kolizje, choć… trudno to w zasadzie nazwać kolizjami. Byłem spokojny o stan moich mebli.
Nie będę zresztą gołosłowny. Zobacz styl pracy tego odkurzacza samojezdnego na gęściej umeblowanym obszarze:
Zauważyłem przy okazji ciekawą rzecz. PURON PR10 jeździ… dość wolno. Przynajmniej porównując go z wieloma innymi modelami, z którymi miałem do czynienia.
Czy to źle? Wręcz przeciwnie. Dzięki temu ryzyko obicia czegokolwiek spada wręcz do zera. Cały proces odkurzania i tak idzie szybko, więc bardzo podoba mi się spokojny styl jeżdżenia.
Wjeżdżanie na dywany
Nie ma z tym żadnych problemów, nawet pamiętając o niższej prędkości poruszania się, o której dopiero co wspomniałem.
Podczas mojego testu PURON PR10 ani razu nie musiał podchodzić do wjazdu na dywan 2 razy. Poradził sobie z tym idealnie.
Głośność pracy
PURON PR10 jest bardzo cichym odkurzaczem automatycznym. Nawet przy załączeniu mu Turbo nie staje się irytujący. Świetnie tłumi hałas, który brzmi jednolicie. Nie będzie Cię tym denerwował.
50 dB to wynik godny najcichszych odkurzaczy. Ba, aktualnie to w zasadzie rekord pod tym względem!
PURON PR10 – Test mopowania
PURON PR10 to robot 2w1, który w razie potrzeby umyje podłogi Twojego domostwa. Zastosowana głowica mopująca dozuje wodę, nasączając ściereczkę z mikrofibry (są łącznie 2 w zestawie, jedna od razu zamontowana na rzepach nasadki).
Zbiornik na wodę ma aż 360 ml pojemności i dodatkowe 300 ml na zabrudzenia suche.
Ucieszyło mnie więc łatwe wlewanie (jak i wylewanie) wody. Szczególnie że zaślepkę można całkowicie wypiąć.
Po napełnieniu zbiornika umieściłem robota na tarasie. Szybko zeskanował otoczenie, a ja dzięki temu mogłem ustawić sobie czyszczenie strefowe. Mój taras jest dość duży, a wygodniej było mi testować mycie podłóg na mniejszym obszarze.
Łącznie PURON PR10 odbył 4 miejscowe czyszczenia w różnych częściach tarasu. Oczywiście ustawianie wirtualnych ścian i zakazanych stref jest możliwe w trybie mycia podłóg. Skorzystałem przy okazji z 3-stopniowej regulacji nawilżenia ściereczki (ustawiłem maksymalne nawilżenie).
Jak poszło? Zanim opiszę moje wnioski, zobacz krótki filmik przedstawiający proces mopowania:
Zauważyłeś, że robot zupełnie inaczej się porusza niż w trybie odkurzania? Ma to na celu dokładne pokrycie mopowanej przestrzeni, jak i zwiększenie skuteczności.
PURON PR10 porusza się powoli i stosuje ruchy w przód i w tył. Ciekawe rozwiązanie, które zapewnia równomierne mycie posadzki.
Ale…
Już z instrukcji obsługi wyczytałem, że podczas mycia podłóg sprzęt nie używa siły ssącej. Jest to zrozumiałe, ponieważ przy takim sposobie pracy mógłby zasysać wodę.
Tylko po co mu w takim razie część na zanieczyszczenia suche, która mieści 0,3 l? Zobacz, jak wyglądała po dość długim teście mopowania:
Coś tam się mimo wszystko znalazło, lecz niewiele. Nie jest to więc rasowy tryb hybrydowy, gdyż robot praktycznie nie odkurza. Musi to zrobić przed mopowaniem.
Nie każdemu się to spodoba, ale tak jak wspominałem – pokrycie mytej przestrzeni jest świetne. Towarzyszy temu także pewien plusik. PURON PR10 w trybie mopa może pracować przez 180 minut.
A skuteczność usuwania zabrudzeń? No cóż, mogę powiedzieć, że standardowa dla odkurzaczy automatycznych 2w1. Nie zastąpi mycia zwykłym mopem i z użyciem mocno pieniących się detergentów. To bardziej odświeżanie niż gruntowne mycie posadzki.
Mimo tego z tarasu zniknęło wiele lżejszych zabrudzeń. Po przejazdach robota powierzchnia wyglądała bardziej estetycznie.
Pamiętaj też, że przy zakupie dostaniesz koncentrat Blue Star. Ja niestety nie otrzymałem go do testu, także nie ocenię, jak zwiększa efektywność mopowania.
A co zrobić, gdy pragniesz użyć mopowania w pokoju, w którym jest także dywan?
Wyjścia są 2:
- Użyjesz sterowania ręcznego. Mało wygodne rozwiązanie, w końcu o to chodzi w zakupie robota odkurzającego, aby wykonywał swoje zadania samodzielnie.
- Odgrodzisz dywan w aplikacji za pomocą wirtualnych ścian lub zakazanych stref (jak Ci wygodniej). Musisz to jednak zrobić na oko, więc najpierw przetestuj ten sposób w trybie odkurzania. Wymaga to trochę czasu i kombinowania, lecz na upartego precyzyjnie odgrodzisz mopowany obszar od wykładziny.
Jak widzisz, tryb mycia podłóg ma swoje plusy i minusy. Nasadka jest dokładnie dociskana do podłoża, robot równomiernie pokrywa myty obszar, lecz finalnie nie zastąpi w pełni manualnego mopowania zwykłym mopem. No i podczas mycia podłóg nie korzysta z siły ssącej. Pojemnik jest z kolei dość duży i łatwo go napełnisz wodą.
PURON PR10 – Ostateczny werdykt
Końcowa opinia? PURON PR10 to bez wątpienia robot sprzątający klasy premium. Przed testem sądziłem, że znajdę w nim nieco więcej wad, lecz miło mnie zaskoczył.
Mając porównanie z wieloma innymi robotami tej klasy, jestem pewien, że cena testowanego odkurzacza jest adekwatna do jego możliwości. Szczególnie, gdy wykorzystasz kod rabatowy, który dostałem dla swoich czytelników.
Sprawdź cenę PURON PR10 i użyj kodu PRPR10 (wpisz go w koszyku, w polu czy posiadasz kod promocyjny?), który obniża cenę o 150 zł!
Końcowe wnioski zawarłem w formie plusów, minusów i cech neutralnych. Rzuć na nie okiem, aby upewnić się, czy PURON PR10 jest dla Ciebie.
Plusy PURON PR10
- Przede wszystkim wydajność odkurzania. Aktualnie to właściwie sufit dla tej kategorii. Nawet wyraźnie droższe modele sprzątają z podobną skutecznością co PURON PR10. Kupując go, pamiętaj, że w kwestii efektywności wciągania zabrudzeń nie idziesz na żadne kompromisy. Dostajesz w tym topowy produkt. Tryb Turbo jest szalony, bardzo dobrze ogarnia dywany pokryte grubą warstwą zwierzęcej sierści. Tryb standardowy w zupełności wystarcza do rutynowego odkurzania podłóg twardych i dywanów.
- Skanowanie laserowe wsparte wieloma czujnikami zapewnia przemyślane trasy odkurzania. PURON PR10 dostaje się tam, gdzie może. Nigdzie mi się nie zablokował, pokrywał całe obszary, które miał ogarnąć. A całość nie trwała wcale długo. Rysowane w aplikacji mapy są niezwykle precyzyjne.
- W apce od razu masz możliwość ustawienia zakazanych stref i wirtualnych ścian. Do tego zapiszesz do 3 różnych map. Każda z nich może obejmować całą kondygnację. Zarządzanie mapami jest łatwe, szczególnie po przeczytaniu mojej instrukcji zapisywania ich.
- Aplikacja mobilna WeBack nie ma może przepięknego czy bajeranckiego interfejsu, lecz jest praktyczna. W okamgnieniu nauczysz się tego, co i jak ustawić.
- Boczne szczotki są jednymi z najlepszych, z którymi miałem do czynienia. W ogóle nie zauważyłem, aby wymiatały cokolwiek z dala od robota. Nawet twardsze okruszki czy sypkie zabrudzenia kierowały od razu pod mechanizm czyszczący. Tak samo kłęby kurzu bądź sierści.
- Testowany odkurzacz autonomiczny nie ma problemu z obijaniem mebli. Ba, często omija je na milimetry, co mi zaimponowało. Nie boisz się o ryzyko obicia czegoś. Do tego jeździ z małą agresją, dość spokojnie, co potęguje tę zaletę.
- PURON PR10 odkurza po cichu. Wiem, że ocena tej cechy jest bardzo subiektywna, ale znów porównuję ten sprzęt z innymi. I na ich tle jest cicho. Nawet tryb Turbo nie przesadza z głośnością.
- Producent zastosował duże, wręcz off-roadowe koła z karbowaną powierzchnią. Dzięki nim robot znakomicie wjeżdża na dywany.
- Wyposażenie pozytywnie zaskakuje. Od razu dostajesz 2 zapasowe szczotki boczne, a także dodatkowy filtr główny. Jest także wielofunkcyjny czyścik oraz pilot zdalnego sterowania.
Minusy PURON PR10
- Jak to zwykle bywa z laserowymi robotami (choć nie tylko z nimi), profil jest dość wysoki, wynosi 9,6 cm (licząc z wieżyczką laserową). Taka jednak cena za świetne skanowanie i duże koła z solidną amortyzacją.
- Podczas testu odkurzania zwierzęcej sierści szczotka centralna bardzo szybko i w znacznym stopniu pokryła się kocimi kudłami. Utrudnia to jej oczyszczanie. Ale to też nie jest przecież efekt złośliwości producenta. Włosie szczotki dobrze penetruje dywany, a cały mechanizm bardzo szybko się obraca. Obie te cechy przyczyniają się przy okazji do zatrzymywania dłuższej sierści czy włosów na szczotce. Wiele innych wydajnych robotów ma ten sam problem.
Cechy neutralne PURON PR10
- Wciąż mam wątpliwości co do 0,6 l pojemności zbiornika na śmieci. Nie jestem przekonany, czy rzeczywiście mieści tyle paprochów. Średnio wygodne jest także otwieranie klapy, a wnętrze pojemnika ma trochę szczelin, w których grzęzną sypkie, bardzo drobne zabrudzenia. Ta cecha to po części efekt obecności turbiny, która z kolei poprawia efektywność odkurzania, więc coś za coś.
- Efektywność mycia podłóg – jak na odkurzacz automatyczny 2w1 – jest w porządku. Inny styl poruszania się dodatkowo polepsza efekt, a zbiornik na wodę jest pojemny i łatwy w obsłudze. Czas mopowania wynosi z kolei aż 180 minut. Problem w tym, że robot nie korzysta wtedy z siły ssącej. Obszar, który ma być umyty, wypada więc przed tym odkurzyć. Sprzęt nie zrobi jednocześnie obu tych zadań, co często czynią najlepsze odkurzacze myjące.
- O ile stacja ładująca jest mała, zajmie w Twoim pokoju czy salonie mało miejsca, tak robot dość powolnie na nią wjeżdża. Nie zawsze wychodzi mu to za pierwszym razem.
- Czas pracy jest długi (maksymalnie 120 minut), choć czas ładowania mógłby wypaść nieco lepiej (300-360 minut).
- Możliwości aplikacji są szerokie, stanowi ona plus, choć szkoda, że nie ma opcji ustawiania stref do podwójnego odkurzania.
- Generowane światło przez lampę UV rzekomo zabija drobnoustroje, w tym bakterie chorobotwórcze. Nie miałem jednak jak tego sprawdzić, więc zostaje nam zaufanie producentowi. Finalnie wolałem to jednak odnotować w cechach neutralnych.
Ostatecznie polecam zakup robota sprzątającego PURON PR10. Przyznaję mu ocenę 4,5/5, a także kilka odznaczeń. Jak najbardziej na nie zasłużył. Stanowi kolejny powód na tak dla pytania o to, czy warto kupić odkurzacz automatyczny.
Materiał reklamowy dla marki Puron, ponieważ otrzymałem zapłatę za wykonanie testu i linki reklamowe. Moja opinia o produkcie pozostaje niezależna, subiektywna i bez ingerencji osób trzecich.
Ocena dla PURON PR10:
Odznaczenia dla PURON PR10:
Przeczytaj też: Robot sprzątający – Na co zwrócić uwagę?
Cześć. Mam taki problem, że nie mogęwczytać wcześniej zapisanej mapy. Gdy kliknę wybraną mapę, to dostaję komunikat „przekroczono limit czasu odpowiedzi urządzenia”. Mogę uruchomić Inteligentny czy Sterowanie Ręczne ale wtedy robot zaczyna tworzyć mapę od zera. Mapy, które długo przygotowyałem są w aplikacji ale nic nie mogę z nimi zrobić. Czy ktoś wie jak rozwiązać ten problem?
Robot dostarczony z aplikacją Smart Live od Tuya. Aplikacja wygląda trochę inaczej niż ta w powyższej recencji.
Wygląda na to, że do instrukcji obsługi wkradł się błąd. Kod QR w instrukcji prowadzi do aplikacji Smart Live i tą aplikację instalowałem, Powinna być natomiast Tuya Smart. Obie aplikacje są niemalże identyczne. Do obu można dodać odkurzacz. Duży plus dla producenta za dobry kontakt i odpowiadanie na e-mail tego samego lub następnego dnia. To dziś nieczęsto spotykane.
Cześć, dzięki za opinię, cieszę się, że problem rozwiązany. Ja ze swojej strony – recenzenta, ale i kogoś, kto sam kupił odkurzacz Puron, też potwierdzam dobry kontakt z tą marką.
Cześć! To znow ja. Ale nie bardzo wiem,gdzie mam sie udac ze swoim problemem. Moj Puron nie chce współdziałać z apka. Tzn,tak apka go widzi,ze jest naladowany,ale pokazuje,na mapie,ze on jest w innym miejscu i ladowarka takze w innym. Jak go wlaczam,to mila pani mowi- witaj uzytkowniku…itd natomiast nic poza tym sie nie dzieje,przy włączeniu play,widzi mape nawet ostatnią zapisana,mimo,ze ja usunelam. Malo tego juz usunelam robota z apki, wylogowalam sie i odinstalowalam apke weback,na nowo ją zainstalowalam, sie zalogowalam i wtedy pokazuje sie ostatnio zapusana przeze mnie mapa, z wszystkimi granicami itd, gdy robie play,to mila pani znowu mowi WITAJ…ITD ale robot nie rusza,mimo,ze jest naladowany na 100 procent, wszystkie kontrolki się świecą itd. Prosze o pomoc,bo zupelnie nie wiem co mam robic, proszę o pomoc @ŁukaszProszek prorankingi.pl
Hej, najlepiej jak zagadasz do ich serwisu.
Co myślisz o opinii „m…g Nie polecam ” napisanej na https://www.ceneo.pl/96181777#crid=621622&pid=19342 ? Chodzi o obawę przed wyłamaniem pojemnika „Klapa do otwierania pojemnika zassanych brudów jest na wypuszczonych zatrzaskach. To musi wcześniej lub później pęknąć. Tak samo „zawiasy” do pojemnika są plastikowe, a pokrywa jest w nie wciśnięta. Te też pęknie. Tym bardziej, że plastik wygląda na kruchy. W pojemniku na śmieci zamontowany jest silnik. Więc nowy pojemnik na śmieci jest drogi”
Cześć. Ta opinia dotyczy jedynie obaw, a nie tego, co się faktycznie stało. Roboty zawsze mają w sobie jakieś zatrzaski itp. Nie wiem, dlaczego miałoby to pęknąć, chyba tylko z winy użytkownika. W pojemniku znajduje się turbina.
Dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy robot potrzebuje mieć zasięg WiFi na całej sprzątanej powierzchni, czy może „wyjechać” z zasięgu i bezproblemowo kontynuować swoją pracę w pomieszczeniu bez wifi, jedynie pewnie tracąc kontakt z aplikacją na smartfon?
Cześć, nie sprawdzałem takich okoliczności, lecz lepiej, aby miał zasięg, jeżeli jest odpalany z apki.
Dzięki za odpowiedź. Zrobiłem własne testy więc mogę rozwinąć temat. Odkurzacz bardzo dobrze radzi sobie poza zasięgiem, nawet gdy jest to pierwszy przejazd i jeszcze nie ma mapy. Gdy wyjedzie z zasięgu to aplikacja traci z nim kontakt, mapa przestaje się rysować ale jak ponownie pojawi się w zasięgu to mapa w aplikacji zostaje uaktualniona o pomieszczenia, w których nie ma zasięgu.
Super, dzięki za info 🙂
Jeszcze dodam, że obecnie robot działa z aplikacją Smart Live i z tą aplikacją robiłem testy. Z tego co rozumiem, kiedyś ten robot pracował z inną aplikacją.
Nie wiem dlaczego wszyscy zachwalają robota, ale o aplikacji nie ma mowy, żeby ją skomentować szczerze, tzn. że jest tragiczna, same opinie świadczą o tym, że jest tragicznie. Kupić coś z czym będzie się mieć problem. Ja włączam głównie przez aplikację robota i nie wyobrażam sobie, żeby się męczyć z tym….
Cześć. Po pierwsze w mojej recenzji jest mowa (i to szczera) o aplikacji, są z niej nawet screeny itp. Po drugie ta apka tak naprawdę wygląda bardzo podobnie do wielu innych. Po trzecie działa także podobnie i w mojej opinii jest jak najbardziej w porządku. Nie miałem żadnych problemów z obsługą czy parowaniem robota. Interfejs uproszczony, ale odpowiednio intuicyjny. Nie mam do niej obiekcji, a z Twojego komentarza wynika, że hejtujesz ją na podstawie jakichś randomowych opinii z sieci. Podaj konkrety, bo lejesz wodę. Chyba że inny producent opłaca Twój komentarz, co uznaję za bardzo prawdopodobne, patrząc na treść komentarza.
Nie jestem opłacany przez nikogo. Po prostu myślałem nad tym robotem i nikt nigdy nic złego na temat aplikacji nie powiedział. Jak możesz mówić randomowe komentarze, skoro masz średnią 1.7 z prawie 9k komentarzy(nagle konkurencja zaspamowala akurat aplikację weback zamiast roborocka, Xiaomi czy irobota)? Osoby, które mają potwierdzone zakupy w sklepach danego robota też komentują negatywnie aplikację… Ile trwa takie testowanie robota, parę miesięcy czy parę dni?
Testowanie trwa wystarczająco długo, abym dokładnie ocenił dany sprzęt. Mało tego, nie tak dawno temu sam kupiłem PR10 komuś na prezent – zero problemów z apką. Te same funkcje, odpowiednio precyzyjne mapy, łatwe parowanie i konfiguracja bez problemów. Osobiście nie rozumiem zatem tak niskich ocen apki tego robota. Podczas testu pewnie sprawdzałem ją już na iOS, a osoba, której kupiłem ten sprzęt, korzysta z jakiejś przestarzałej wersji Androida. Mam zatem wyrobioną opinię z 2 różnych systemów. Trudno mi ocenić, dlaczego inni mają z nią problemy, ale wiem za to, że wielu nowych użytkowników robotów zapomina np. o zmianie częstotliwości Wi-Fi oraz innych prostych sprawach i zamiast szukać odpowiedzi w instrukcji, woli pisać negatywy. Tak to niestety często wygląda.
Na pewno na takie opinie pracuje kilka innych robotów, które używają tej samej aplikacji. Oczywiście, że napisanie komentarza negatywnego jest większym impulsem niż pozytyw, ale mimo wszystko tyle negatywów, gdzie jeszcze dodatkowo kilkanaście osób to potwierdza „okejką” budzi niepewność… Sam chciałbym kogoś obdarować tym robotem, ale obawiam się właśnie weback’a.
Z mojej perspektywy nie ma się czego bać. Być może PR10 pracuje lepiej z tą apką niż inne sprzęty, które z niej korzystają, bo teraz sprawdzałem i widzę kilka marek, o których pierwszy raz słyszę, a zajmuję się robotami od wielu lat. Porównaj to także z opiniami o samym robocie. Ceneo, MediaExpert, Allegro, mój test – to są w ogromnej części pozytywy. Gdyby był jakiś bardziej globalny problem z apką, odbiłoby się to także na opiniach o samym robocie.
Hej,dlaczego otrzymuje Twoje wszystkie odpowiedzi do wszystkich,na swojego maila?
Cześć, nie mam pojęcia szczerze mówiąc 😛
Dzień dobry!
Mam problem z Puronem,jest naładowany,włączam,mówi sprzątanie rozpoczęte i nie wyjeżdża ze stacji,bez żadnego komunikatu, wręcz on myśli,że wyjechał i sprząta,bo jak wduszam domek,to mowi- powrót do stacji ładującej. Przetarlam go całego od spodu,te czujniki, kółka,szczotkę,która generalnie nie jest jakaś mocno zasyfiona. Co może być przyczyną i co mogę zrobić?
Proszę o pomoc.
Cześć. Być może stacja jest zbyt blisko ścian lub jakiegoś mebla. Zmień jej umiejscowienie i sprawdź.
Aktualnie mam Roombę 896 z tego co szukam jest to model z 2017 r. Czy masz może doświadczenie i opinię o porównaniu jakość odkurzania jw. w stosunku do Puron PR10? Czy kupując Puron PR10 mogę spodziewać się poza zaletami jak mopowaniem, mapowanie, cichszą praca również lepszego odkurzania?
Cześć. Tak, możesz liczyć jak najbardziej na wydajniejsze odkurzanie.
Witam.
Mam takie pytanie, bo stoję przed dylematem jaki robot wybrać, Puron czy Moneual MBOT 950. Albo jeszcze inny. Mieszkanie w bloku, 65 m2, bez dywanów i zwierząt. Chodzi o odkurzanie i zmycie (odświeżenie) . 1/3 to płytki, reszta parkiet. Co by Pan polecił?
Cześć. Nie wiem, jak ze wsparciem dla MBOT950, bo już chyba nie jest produkowany. Puron PR10 jest nadal super, ale pamiętaj, że nie mopuje i nie odkurza jednocześnie – robi albo jedno, albo drugie.
Dzień dobry! Zaintrygował mnie Pan tym odkurzaczem,jednak też zaniepokoił uwagą,o tym,że trudno się czyści pojemnik na brudy po produktach sypkich. Jaki w takim razie odkurzacz, by Pan polecił dla mnie- jedna osoba długowłosa,jedna krótkowłosa,psiak z gładką sierścią,czyli jego sierść jest wszędzie,czasem wbija się na sztorc w stopy i mega dużo piachu wnosimy z dworu do domu. Zależy mi na tym,aby radził sobie z sierścią oraz piachem,w całym domu płytki,różne,wysokości wszędzie raczej te same,w łazience dywanik,ale to możemy odkurzyć sami,zależy mi na tym,żeby odkurzał piach z płytek, z fug oraz sierść,co polecasz? Na mocowaniu mi nie zależy,ale laser i te wszystkie wirtualne ściany i mapowanie,aplikacja,pilot,jak najbardziej,byłoby dobrze do 1600 zł max. Pozdrawiam
Dorota
Cześć! Jak 1600 zł max, to ja nie widzę aktualnie lepszej opcji niż PR10 z kodem rabatowym. Te szczeliny w pojemniku można przeżyć, zaliczyłem to ostatecznie jako cechę neutralną, zresztą z pojemnikami innych robotów też tak bywa.
Dzięki za odp. 🙂
Cześć! Ogólnie cały czas odpisujesz mi ( na mail mi przychodzi odpowiedź) na pytanie, które zadał Dawid 😅
A z innej beczki- zapisywanie map.
Czyli,żeby zapisać mapy różne,należy zmieniać miejsca bazy robota, z którego będzie wyruszał sprzątać?
Co zrobić,jak Puron ( u nas ANDŻEJ :P) nie chce ruszyć ( naładowany na 100 proc, oczyszczony z brudu w środku) wyjechał sprzątać i stanął .nie mogę go uruchomić?
Cześć. Tak, aby zapisać nową mapę, musi siłą rzeczy zeskanować najpierw otoczenie. Może dlatego nie rusza, bo nie ma bazy ładującej w danym pomieszczeniu?
Była ,jakieś pół metra od niego,ale sobie poradziłam ,wsadziłam go na baze,włączyłam przyciskiem na górze,z boku włączyłam i wyłączyłam i trochę poczekałam,miał 75 proc,jak się okazało i po pięciu min,go puściłam i ruszył. Nie wiem,jakby się ,zawiesił?
„Promieniowanie UV, które wytwarza lampa pod robotem jest na tyle silne, że zwalcza organizmy chorobotwórcze. Badania Instytutu Mikrobiologii Akademii Nauk w Guangdong potwierdzają jej skuteczność – efektywność zwalczania bakterii gronkowca wynosi średnio 79.04%, z kolei E. coli aż 84.14%*.”
*przy naświetlaniu lampą robota przez 10 minut z odległości 8mm
^ Tak ujęte informacje nie świadczą za dobrze o filtrze UV, przecież robot nie będzie stał w miejscu przez 10 minut. Zatem efektywność tego rozwiązania musi być bliska 0. Pozostaje pytanie – czy decydująć się na zakup tego właśnie robota, nie dopłacamy extra za ten gadżet? Ciekawe, jak wygląda zużycie prądu?
Boję się, że kupując tego robota, jakiś ułamek jego ceny (jaki?) to pieniądze wyrzucone w błoto.
Cześć! To nadal jeden z najlepszych i bardzo opłacalnych robotów, szczególnie po rabacie. Ja w końcowej ocenie nie zaliczyłem na plus światła UV, bo też podchodzę do tej funkcji z dystansem. Niemniej w mojej ocenie nie wpływa na kwotę końcową. Najważniejsze, że to mocny, a cichy oraz funkcjonalny model.
Cześć, Łukaszu!
Dzięki za tak szybką odpowiedź. Faktycznie, zauważyłem, że na rankingu robotów nawet nie wspomniałeś o lampie UV, co bardzo mi się spodobało!
Chyba zatem wybiorę właśnie ten odkurzacz.
Jest to jedyny robot w Twoim rankingu, który byłby w czołówce, a jednocześnie nie kosztował powyżej 1500 zł 🙂
Aktualnie widzę, że kosztuje 1699 zł + kod rabatowy, więc ciut powyżej 1500 zł. Niemniej i tak stanowi super wybór w mojej ocenie. Na początku kosztował 1999 zł, a od grudnia potaniał. Co ciekawe, ta obniżka ceny miała być chwilowa, właśnie na okres świąteczny, ale na szczęście wciąż można go dostać taniej.
Pozwoli Pan na jeszcze jedno pytanie:
Czy spotkał się pan z robotem Proscenic M7 PRO? Rozważam zakup dla taty jednego z dwóch kandydatów. Chciałbym prosić o poradę w wyborze.
Proscenic jest ze stacją w podobnej cenie co Puron, bez niej znacznie tańszy.
Czytam opis na konkurncyjnej stronie z rankingami:
**********************
moc silnika: 50 W
maksymalna siła ssąca: 2600 Pa (według sklepu), 2700 Pa (według informacji producenta);
pojemność baterii: 5200 mAh
maks. czas pracy na jednym ładowaniu: do 150 minut
pojemność pojemnika na kurz: 600 ml
pojemność pojemnika na wodę: 110 ml
**********************
Liczbowo wygląda to nadzwyczaj dobrze jak na taką cenę. Ale jak wiadomo liczby to nie wszystko. Sama szczotka główna wygląda na produkt gorszej jakości niż w Puronie. Spodziewałbym się chyba gorszego odkurzania, a na co stacja, jeśli sam robot nie poradzi sobie z zadaniem…
Powiem tyle: nie kombinuj, nie trać czasu, kup Puron.
Witam. Czytalem fatally opinie na temat aplikacji do tego odkurzacza. I to jest powod do zastanowiejia sie czy go kupie. Mozecie potwierdzić że appka działa dobrze? Bo na Play opinie dla WeBack są miażdżące
Cześć. Masz w teście pokazane mapy, funkcje i moją opinię o aplikacji – wszystko z nią w porządku. Przypomina wiele innych aplikacji do robotów, nie sprawiła mi żadnych problemów z obsługą czy połączeniem z robotem.
Hej, dziękuję za odpowiedź. Może uda mi się ją jakoś przetestować.
Witam, czytam i czytam różne poradniki Twojej treści i jak na razie jest ok, kupiłem juz płytę indukcyjną Electroluxa i wszyscy zadowoleni, teraz przyszedł czas na piekarnik który można by powiedzieć że już jest wybrany ale coraz częściej zastanawiam się nad robotem sprzątającym i teraz moje pytanie czy poleci coś pan do domu? powierzchnia około – salon, kuchnia i korytarz 80 metrów, panele i kafle, jest też owczarek niemiecki długowłosy i jest tez piętro ale chcemy skupic się tylko na dole domu, budżet to około 1500, czytam te wszystkie rankingi i opinie i im dłużej czytam to uważam że mniej wiem, rozmach jest naprawdę potężny więc szukam porady u Ciebie jako tego który miał z z tymi robotami do czynienia. Interesuje mnie też czy w tej cenie znajdę coś co wróci do bazy opróżni pojemnik na kurz i wróci do sprzątania dalej? Zastanawiam się nad funkcja mopowania ale przekonany do… Czytaj więcej »
Cześć. Przede wszystkim nie jest tak, że robot bez mopowania jest jakoś bardziej opłacalny i lepiej sprząta. Zastosowanie tego w robocie nie wymaga wielkich nakładów finansowych w trakcie produkcji. Mam na stronie zestawienie robotów, opisałem tam wiele modeli, są też te w granicach 1500 zł, więc najlepiej kieruj się klasyfikacją – wybierz najwyżej umieszczony, który wpasuje się w budżet. Obstawiam, że może to być np. s5 max.