Sony KD-85XG8596 to ogromny telewizor o wysokiej cenie. 85-calowy sprzęt zawsze swoje kosztuje, ale nie oznacza to, że każdy z nich jest perfekcyjny. A jaki jest Sony KD-85XG8596? Czy warto w niego zainwestować? Postanowiłem to sprawdzić i przekazać Ci moją subiektywną opinię.
Spis treści:
Sony KD-85XG8596 to największy przedstawiciel swojej serii, ale technicznie sporo go różni od mniejszych wersji. Chodzi o rodzaj zastosowanej matrycy i typ podświetlenia. Tylko co to w praktyce zmienia? W poniższej recenzji wyjawię Ci całą prawdę o tym telewizorze. A warto ją poznać, bo kosztuje przecież kupę kasy, a Ty zapewne myślisz o kupieniu go.
Mniejsze przekątne z tej serii:
Sony KD-85XG8596 na swoich 85 calach generuje obraz 4K Ultra HD (3840 x 2160 px), który niejednokrotnie zrobi na Tobie wrażenie. Zresztą na tak dużej przekątnej nie wypada oglądać nic w niższej jakości, to sprzęt stworzony do 4K.
W stosunku do mniejszych wersji z tej serii zmienił się rodzaj matrycy – to LCD, ale nie IPS, a VA. Druga zmiana to podświetlenie – zamiast krawędziowego Edge LED do czynienia mamy z bezpośrednim Direct LED. I oczywiście obie te zmiany były jak najbardziej logiczne, a przede wszystkim korzystne dla użytkownika.
Bo kąty widzenia może są gorsze, ale zyskała bardzo głębia czerni. Nie jest to wreszcie szarość przy wieczornych seansach. Mroczniejsze sceny są i odpowiednio szczegółowe, i nasycone głęboką czernią. Fani horrorów, jak i w ogóle bardziej wymagający kinomani będą zadowoleni.
W oczy nie rażą też nierównomierności podświetlenia, co czasem się zdarzało w mniejszych modelach serii XG8596. Niskie jest także ryzyko dziwnych poświat. 85 cali nie uznaje kompromisów, a Sony o tym doskonale wie. Dlatego też zadbało o większy potencjał matrycy oraz technologii podświetlenia. Z drugiej strony wpłynęło to na wyższą cenę.
O ile kąty widzenia straciły, tak wartość jasności wciąż daje radę. Sony KD-85XG8596 sprawdza się w mocniej nasłonecznionych pomieszczeniach. Zapewnia też widoczny efekt HDR. Detale w jaśniejszych obiektach robią wrażenie. Poziomów jasności jest jeszcze więcej, przez co zyskuje naturalność i głębia obrazu. Nie ma natomiast uciążliwych efektów pasmowania, wszystko jest gładkie i naturalne (dzięki Super Bit Mapping 4K HDR).
Szczególnie dobrze wypada Object-based HDR remaster. Różnicę widać od razu. Na czym polega? W HDR 4K lepiej zaznaczane są wszelkie kontury, zyskuje ostrość. Tak samo natężenie kolorów. Piękne krajobrazy z filmów czy programów przyrodniczych zdumiewają, to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.
Skoro wspomniałem o kolorach, to i bez HDR są znakomicie odwzorowane. Cieszy szeroka paleta i przejścia tonalne. Brak tu bardziej widocznych odchyleń w temperaturze barwowej. Twarze aktorów, malownicze scenerie, naturalność cieni w mrocznej scenie, murawa boiska – to wszystko wygląda fenomenalnie w kwestii odwzorowania i natężenia barw. Kolory są żywe i aż nie chce się przez nie odchodzić od telewizora.
Technologia 4K X-Reality PRO, także przy wsparciu procesora przetwarzającego obraz (4K HDR Processor X1), skaluje niższe rozdzielczości, np. Full HD. Ale tak jak mówiłem – żal nie skorzystać z Ultra HD na takim gigancie. Jeżeli takie sytuacje się wydarzą, to wiedz, że są technologie podnoszące szczegółowość i głębię niższych standardów obrazu.
Za upłynnianie ruchu odpowiada upłynniacz Motionflow XR 1000 Hz. Matryca ma oczywiście 120 Hz odświeżania, więc jest co podnosić do tej wartości. Druga sprawa, że często mamy tu do czynienia z rozmyciami i efektem opery mydlanej. Lepsze to niż upierdliwe smużenie czy rwanie przy szybkich ruchach i animacjach, ale musiałem o tym wspomnieć.
Sony KD-85XG8596 – mimo że to nie OLED – spodoba się bardziej wymagającym kinomanom. Ma też niezłą wszechstronność i brak większych mankamentów.
Sony KD-85XG8596 pracuje na systemie Android TV, który da Ci dostęp do ogromnych, wręcz niezliczonych zasobów. Mnóstwo aplikacji i usług przystosowanych do pracy na tak dużym ekranie. Od razu jest Netflix, YouTube, HBO GO, Ipla i wiele innych serwisów tego typu. A resztę znajdziesz w Google Play Store.
Interfejs może nie super zaawansowany, ale przystępny, łatwy do przyswojenia oraz możliwy do spersonalizowania. Chodzi np. o zmienienie składu i kolejności skrótów w głównym menu Smart. Szybciej dotrzesz do usług, z których najczęściej korzystasz. W tym samym miejscu jest także dostęp do ustawień obrazu z trybami.
Platforma sprzętowa przeszła pewną ewolucję w stosunku do starszych serii od Sony. I tak Sony KD-85XG8596 skutecznie walczy z ryzykiem lagów – w końcu to Android, a on czasem lubi zaliczać zwiechy. Ale tutaj nie powinno tak być, wszystko chodzi szybko i jest odpowiednio responsywne.
W pilocie znajduje się mikrofon, żebyś nie był uzależniony od wklepywania liter na wirtualnej klawiaturze. Tradycyjny sposób wyszukiwania fraz zastąpisz sterowaniem swoim głosem. Telewizor wykazuje rzecz jasna kompatybilność z Asystentem Google. Jeszcze inną opcją jest możliwość użycia klawiatury i myszki (funkcje Smart).
Współpraca ze smartfonem wygodna. Po co? Żeby klonować obraz na ekran telewizora. Są moduły łączności bezprzewodowej (Wi-Fi, Bluetooth). Nie zabrakło Miracast i Chromecast. Odpalisz usługę VOD na smartfonie (np. Netflixa) i to, co leci, pokażesz na ekranie gigantycznego Sony KD-85XG8596.
Sprzęt ogarnia również sporo kodeków i formatów, a to ważne chociażby przy odtwarzaniu z USB. Nagrać na zewnętrzny nośnik danych również potrafi – o ile źródło na to pozwala, bo niektóre walczą z piractwem.
Dźwięk dostał kilka wspomagaczy, np. system uprzestrzenniania S-Force Front Surround czy głośnik Acoustic Multi-Auto. Ale audio ogólnie może Ci nie wystarczyć, tzn. będziesz potrzebował jeszcze lepszej jakości. Jeżeli soundbar będzie kompatybilny z funkcją Bravia Sync, to i jego, i telewizor obsłużysz tym samym pilotem. Nie brak tu więc fajnych funkcji, ale najważniejsze, że Android chodzi płynnie.
Sony przyzwyczaiło mnie do bogatych zestawów złączy w swoich telewizorach. Z Sony KD-85XG8596 nie jest gorzej. 4 HDMI, 3 USB, wejście komponentowe, cyfrowe wyjście optyczne, Ethernet, złącze CI, a także wyjście słuchawkowe – czegóż chcieć więcej? Podłączysz konsolę, odtwarzacz, soundbar lub kino domowe, dekoder płatnej telewizji i pewnie sporo innych urządzeń, które posiadasz.
Już sam rozmiar robi wrażenie, ale to nie wszystko. Sony KD-85XG8596 ma 8 cm głębokości, co przy tej przekątnej jest niezłym wynikiem. Ramki są cienkie, ale podstawa nie robi już szału. To dość długie nóżki boczne o szerokim rozstawie. Nie są ani piękne, ani praktyczne. Przecież to bardzo szeroki TV, więc mebel pod niego musi być równie potężny. Wyjściem jest montaż na ścianie.
Jeżeli uparłeś się na 85-calowego giganta, to masz przed sobą świetną propozycję na nowy telewizor. Choć to wciąż LCD LED, a nie OLED czy QLED. Mimo tego może z nimi powalczyć.
Warto przy takiej wielkości ekranu zawsze rozważyć, czy ją wykorzystasz. Bo w tej cenie, ale wybierając coś nieco mniejszego, zakupisz jeszcze nowocześniejszy sprzęt. Zawsze o tym przypominam przy recenzjach ogromnych telewizorów.
Zobacz najniższe ceny tego telewizora:
Ocena dla Sony KD-55XG8596:
Została już tylko specyfikacja telewizora Sony KD-85XG8596, którą przed zakupem wypada poznać.
Sprawdź zestawienia TV:
Wszystkie komentarze weryfikowane są przed publikacją. Zasady gromadzenia, weryfikacji i publikowania komentarzy znajdują się w regulaminie.