Najlepszy system redukcji hałasu, zdumiewająca jakość dźwięku i kilka innych haseł ze słowem najlepszy – takie rzeczy znajdziesz w internecie, szukając informacji o słuchawkach TWS WF-1000XM5 od firmy Sony. Zastanawiasz się, czy rzeczywiście tak jest? No to już nie musisz się zastanawiać! Zapraszam na niezależny test słuchawek Sony WF-1000XM5.
Spis treści:
Pierwszy raz miałem w swoich rękach, a dokładniej w uszach, słuchawki firmy Sony. Muszę powiedzieć, że był to całkiem przyjemny i miły pierwszy raz.
WF-1000XM5 oferuje między innymi obsługę gestów, kontrolę głosową, aplikację do konfiguracji słuchawek oraz wiele innych funkcji i udogodnień, których nie spotkałem wcześniej. Pamiętaj jednak o tym, że mój materiał jest niezależny i Sony nie miało wpływu na to, jak słuchawki zostaną przedstawione.
Sprawdź aktualne ceny słuchawek Sony WF-1000XM5
⇓
MediaExpert
EURO
MediaMarkt
Zacznijmy od rzeczy prostych, a więc tego, jak same słuchawki się prezentują.
Kwestię wyglądu rozbiję na dwa segmenty: etui oraz słuchawki. Testowany model to ciemna wersja kolorystyczna, składająca się z czerni w odmianie błyszczącej i matowej oraz brązu. Zdecydowanie przeważa tutaj oczywiście czerń. Jeśli czerń to nie twój kolor, możesz wybrać wersję biało-brązową.
Etui, które pełni również funkcję powerbanku, wykonano bardzo minimalistycznie. Brązowy napis Sony na górze wieczka, z tyłu port ładowania USB typu C oraz spasowany z dolną częścią etui przycisk.
Przód skrywa diodę sygnalizującą poziom baterii, status ładowania lub stan połączenia Bluetooth. Po otwarciu etui w środku znajdziesz wytłoczenia dla dwóch słuchawek standardowo wyposażone w piny do ładowania.
Wykorzystany tutaj matowy plastik lubi zbierać odciski palców i jest bardzo podatny na mikro zarysowania. Mimo to etui świetnie leży w dłoni, a jeszcze lepiej w kieszeni kurtki, spodni czy na dnie plecaka.
Bryła jest smukła i minimalistyczna, a mnie osobiście kojarzy się z AirPodsami. Po otwarciu wieczka etui stabilnie stoi, a samo wieczko nie zamyka się (nawet kiedy idziesz czy spacerujesz, trzymając je w dłoni).
Stylistyka budziła moje obawy, jednak okazało się, że sprzęt bardzo dobrze pasuje do mojego ucha. Wykończenie słuchawek to błyszczący plastik z matowym materiałem z przodu. Na przedzie znajduje się również brązowa dziurkowana membrana, za którą kryje się masa elektroniki, o której powiem troszkę później. Na każdej słuchawce spoczywa również logotyp firmy Sony.
W uchu słuchawki wyglądają elegancko i jak sam producent o nich mówi: tworzą bardziej luksusowe wrażenie. Dodam również, że słuchawki zawierają różne tworzywa sztuczne z recyklingu, a opakowanie wykonano w 100% z tworzyw papierowych. Obie te rzeczy trochę się według mnie gryzą, ale przecież nikt nie mówi, że to, co eco friendly, nie może być też glamour.
W kwestii wyglądu nie mam się do czego przyczepić. Kształt słuchawek może pasować jednym użytkownikom, a drugim nie. Pozostawiam ocenę tego aspektu Tobie. Niemniej 4 rozmiary wkładek redukują ryzyko tego, że słuchawki nie będą Ci pasować.
Zanim przejdę do najważniejszej kwestii, czyli tego, jak te słuchawki grają, nie mogę nie wspomnieć o tym, jak dużo funkcji i możliwości konfiguracji dadzą Ci Sony WF-1000XM5.
Aplikacja jest podstawą dla tych słuchawek. Przynajmniej na początku. Później, kiedy już wszystko ustawisz pod siebie, zdecydowanie więcej będziesz używać gestów niż aplikacji. Samo posiadanie aplikacji do słuchawek bezprzewodowych to już i tak spore udogodnienie. Uważam, że stanowi ważny atut.
Gdybym miał opowiedzieć o każdej funkcji czy technologii, którą Sony zmieściło w takim małym urządzeniu, to materiał byłby pewnie 3 razy dłuższy. Opowiem Ci tylko o tych, które z mojego punktu widzenia są warte Twojej uwagi lub były dla mnie nowością.
Nie mogę zacząć od niczego innego niż ANC, czyli aktywnego usuwania hałasu. Testowałem już kilka modeli z tą funkcją, jednak Sony WF-1000XM5 zdecydowanie bije na głowę modele, z którymi spotkałem się wcześniej.
Słuchawki potrafią całkowicie odciąć Cię od tego, co dzieje się wokół Ciebie. Potrafią również robić coś zupełnie odwrotnego, czyli dopuścić do Twojego ucha dźwięki otoczenia.
Dzieje się tak dzięki czterem elementom:
Najważniejsze jednak w całym tym procesie jest dopasowanie słuchawek do ucha. Sony dołącza do słuchawek 4 rozmiary wkładek. To sporo jak na słuchawki, bo zazwyczaj dodawane są 2 rozmiary. Nie każdy z nas jednak będzie fanem pianki poliuretanowej, a wymiana wkładki na gumową może oznaczać, że ANC nie będzie działać tak dobrze.
Kolejna funkcja to gesty i wszystko, co się z nimi wiąże. Kontrola tego, co dzieje się z muzyką bez wyciągania telefonu, to coś, czego coraz częściej szukam w słuchawkach.
Zmiana utworu, pauza, chwilowe wyłączenie ANC lub zmiana jego trybu pracy, regulacja głośności – to wszystko zrobisz tylko dzięki dotknięciu słuchawki. Niesamowicie przydatna funkcja!
Słuchawki są bardzo responsywne i nie miałem problemu z np. podwójnym tapnięciem zamiast potrójnego. Wszystko działa tak, jak powinno. Możesz również przypisać dane działania do konkretnej aplikacji.
Automatyczne wstrzymanie odtwarzania, kiedy wyciągasz słuchawki z ucha, sprawdzi się podczas słuchania podcastów. Jeszcze ciekawszym rozwiązaniem jest z kolei funkcja Speak-to-Chat. Pozwala wstrzymać odtwarzanie i słyszeć wyłącznie dźwięki z otoczenia.
Idealne rozwiązanie, kiedy pragniesz z kimś porozmawiać, a masz np. zajęte ręce lub po prostu nie chcesz wyciągać słuchawek z uszu. Niestety funkcja ta jest tak czuła, że kaszel czy kichnięcie powoduje aktywację, na chwilę zatrzymując muzykę i włączając ją z powrotem. Irytujące zachowanie, kiedy jesteś chory. Oczywiście możesz wyłączyć Speak-to-Chat z pozycji aplikacji.
Słuchawki potrafią też “nauczyć się”, w jakim otoczeniu się znajdujesz, i dostosować swoje ustawienia w taki sposób, aby odtwarzany dźwięk był jak najlepszy. Mogą też wykryć twoją aktywność jak chód czy bieg i zmienić tryb ANC, dopuszczając np. dźwięki z otoczenia.
Najlepszą i najbardziej poprawiająca jakość życia technologią z tego segmentu jest wyszukiwanie idealnego equalizera. Jeśli – tak jak ja – nie umiesz albo po prostu Ci się nie chce ręcznie ustawiać częstotliwości, to aplikacja zrobi to za Ciebie.
Mówiąc dokładniej, to Ty zrobisz to razem z aplikacją. Wystarczy, że wskażesz, który preset najbardziej Ci pasuje, a następnie będziesz wybierał z coraz dokładniejszych i coraz mniej różniących się ustawień. W moim wypadku znacznie poprawiło to odczucia podczas słuchania muzyki. Jest to również funkcja, z którą nie spotkałem się nigdy wcześniej.
Mało? To dodajmy do tego jeszcze: ładowanie bezprzewodowe, reagowanie na ruchy głową, asystenta głosowego, system DSEE Extreme poprawiający jakość dźwięku, skanowanie ucha, czujniki przewodnictwa kostnego, podłączenie dwóch urządzeń jednocześnie i wodoszczelność IPX4.
Wszystko, o czym wspomniałem wcześniej, to zapewne nawet nie połowa tego, co zaoferują Ci słuchawki dokanałowe Sony WF-1000XM5. Jak jednak to wszystko ma się do jakości dźwięku? W końcu to przecież podstawowe zadanie słuchawek.
Znasz to uczucie, kiedy odtwarzasz swoją ulubioną piosenkę przez Bluetooth np. w samochodzie, a później odtwarzasz tę samą piosenkę z płyty CD na tym samym sprzęcie? Zmiana jakości dźwięku w takim teście jest niesamowita, a Ty słyszysz instrumenty lub dźwięki, których wcześniej nie słyszałeś. Na taki właśnie efekt liczyłem, korzystając ze słuchawek takiej klasy jak Sony WF-1000XM5.
Dokładnie w ten sam sposób poczułem się, testując pchełki od Sony. Słuchawki grają bardzo dobrze. Niskie i wysokie tony są na miejscu. Wyraźnie słyszalne są wszystkie instrumenty, sekcje i wokale. Brzmienie muzyki jest bardzo naturalne. Nie usłyszysz tu sztuczności czy płaskiego basu, a tony wysokie nie będą strzelać w Twoim uchu, a raczej potraktują Cię miękkością w wysokich partiach.
Wszystko to w połączeniu z ANC sprawia, że zatapiam się w muzyce, a świat, który oglądam, słuchając muzyki, staje się jednym wielkim teledyskiem. To zdecydowanie najlepsze słuchawki dokanałowe, jakich kiedykolwiek używałem. To również najdroższe słuchawki tego typu, jakie testowałem. Miałem więc wobec nich spore oczekiwania, jeśli chodzi o jakość wykonania, jakość dźwięku oraz rozmów.
A mikrofon? Moim zdaniem dźwięk mikrofonu w słuchawkach dousznych zawsze będzie trochę słabszy niż ten, który mamy w telefonie. W końcu sam mikrofon znajduje się dużo dalej od ust, co jest bardziej podatne na zakłócenia i niechciane dźwięki.
W każdym razie w tym wypadku efekt jest bardzo zadowalający, co zaprezentowałem Ci dokładniej w wersji wideo testu Sony WF-1000XM5. Kiedy prowadziłem rozmowę telefoniczną, mój rozmówca doskonale słyszał każde słowo. Dźwięk jest delikatnie przytłumiony, ale nie przeszkadza to w komfortowym prowadzeniu rozmowy.
Wybierając słuchawki Sony WF-1000XM5, dostaniesz od producenta:
Sprawdź aktualne ceny słuchawek Sony WF-1000XM5
⇓
MediaExpert
EURO
MediaMarkt
Na dzień nagrywania materiału o Sony WF-1000XM5 ich cena wynosi 999 złotych. Dla mnie to spora kwota jak za słuchawki, które wykorzystam kilka razy w tygodniu podczas podróży do pracy.
Mam też przemyślenia dotyczące posiadaczy poprzedniego modelu słuchawek Sony z tej linii (czyli Sony WF-1000XM4). Podczas zbierania wiedzy na temat tych słuchawek wielokrotnie spotkałem się z opinią, że wymiana XM4 na XM5 nie za bardzo się opłaca.
Oczywiście jeżeli twoje poprzednie słuchawki wymagają wymiany, a testowany model mieści się w Twoich widełkach cenowych, to zdecydowanie mogę go polecić. Tyczy się to również osób, które planują zmienić swoje obecne słuchawki i przeskoczyć o kilka półek cenowych.
Wtedy jak najbardziej poczujesz i usłyszysz różnicę na plus. Sony WF-1000XM5 to zdecydowanie jedne z najlepszych słuchawek bezprzewodowych dokanałowych, jakie znajdziesz w sklepach i jakie do tej pory widział nasz świat.
Ocena Sony WF-1000XM5:
Odznaczenia Sony WF-1000XM5:
Wszystkie komentarze weryfikowane są przed publikacją. Zasady gromadzenia, weryfikacji i publikowania komentarzy znajdują się w .