Zdaję sobie sprawę, że czytając tytuł tej recenzji, mogłeś się zdziwić. TP-Link i odkurzacze? Przecież to firma robiąca routery, modemy i inne takie od internetu! Trudno się z tym nie zgodzić. Jednak seria Tapo to całkowicie inna półka produktów. Duże zaskoczenie w tej kategorii, co jeszcze bardziej zachęciło mnie do testu. Zapraszam Cię zatem do niezależnej recenzji robota sprzątającego TP-Link Tapo RV30.
Skoro już wiesz, że TP-Link to nie tylko routery, przejdźmy do tematu właściwego, a mianowicie TP-Link Tapo RV30. To odkurzacz automatyczny, robot odkurzający lub po prostu odkurzacz.
Różnica między klasycznym odkurzaczem a urządzenie pokroju Tapo RV30 leży w sposobie obsługi. Robot odkurzający zrobi za Ciebie wszystko sam. Ty w tym czasie możesz np. czytać książkę czy pójść sobie na spacer.
Ceny TP-Link Tapo RV30
Z roku na rok ceny odkurzaczy automatycznych idą w górę. Udowadnia to chociażby ranking robotów sprzątających, w którym dominują drogie modele.
Spójrz jednak na aktualne ceny TP-Link Tapo RV30:
To typowa średnia półka w tej kategorii. Mimo to sprzęt na papierze prezentuje się wręcz wybornie. Niektórymi parametrami, w tym siłą ssania, zahacza o segment premium. Czas sprawdzić, czy praktyka to potwierdzi!
Wygląd i budowa
TP-Link Tapo RV30 to odkurzacz zamknięty w bryle dysku o wymiarach ok 342 × 341 × 95 mm. Na górze robota znajdziesz 3 przyciski funkcyjne, a tuż za nim wieżyczkę z czujnikiem LiDAR.
Przód to czarny zderzak, który ugina się podczas kontaktu z przeszkodą. Dzięki temu odkurzacz nie będzie niszczył Twoich mebli.
Z tyłu znajdziesz pojemnik na kurz i wodę, a od spodu zobaczysz duże gumowane kółka, szczotkę główną oraz szczotkę kątową.
W opakowaniu producent dołącza: zapasowy filtr HEPA, mocowanie ściereczki do mopa wraz z dwoma ściereczkami, dodatkową szczotką kątową oraz stację dokującą z funkcją ładowania.
Muszę przyznać, że liczba wymiennych rzeczy robi wrażenie. Praktycznie każdy element, który z czasem się zużyje, dodano w standardzie. Każdy z tych elementów możesz również umyć pod bieżącą wodą.
TP-Link Tapo RV30 dzięki swoim wymiarom świetnie radzi sobie z wjeżdżaniem pod meble. Zazwyczaj roboty z wieżyczkami są wyższe od niego. Podczas testów musiałem mu wręcz zabronić wjazdu pod jedną z szafek, gdyż znajdują się tam różne przewody. Odkurzacz potrafił je wyciągnąć spod szafki, zmuszając mnie do chowania ich z powrotem.
Równie dobrze jak z wjeżdżaniem pod, odkurzacz radzi sobie z wjeżdżaniem na. Kółka zamontowane na resorach wyśmienicie radzą sobie z nawet kilkucentymetrowymi przeszkodami. Nie musisz się martwić o pokonanie progu w drzwiach czy lekkiego podwyższenia.
Demontaż pojemnika na wodę oraz pojemnika na kurz możliwy jest nawet wtedy, kiedy odkurzacz się ładuje.
Niestety, aby opróżnić pojemnik na kurz, musisz zdemontować cały tylny moduł i dopiero wtedy dostaniesz się tam, gdzie potrzeba. Skoro jesteśmy przy kurzu, to pora sprawdzić, jak TP-Link Tapo RV30 radzi sobie ze swoim podstawowym zadaniem!
Test odkurzania i mopowania
Tapo RV30 oferuje 4 poziomy ssania i 3 poziomy mopowania. Maksymalna moc ssąca to 4200 Pa, co według producenta pozwala na usunięcie zanieczyszczeń znajdujących się między szczelinami lub większych cząstek brudu z dywanów.
Odkurzacz potrafi dostosować poziom ssania w zależności od sprzątanej powierzchni. Dzięki aplikacji Tapo możesz samodzielnie dobrać, z jaką mocą odkurzacz ma pracować w danym pomieszczeniu.
Analogicznie jest z mopowaniem. Tutaj dodatkowo określisz strefy bez mopowania. To bardzo pomocne, jeśli na środku salonu leży dywan, którego nie chcesz zamoczyć.
Przeprowadziłem krótki test odkurzania. Na podłodze rozsypałem ziemię kwiatową, mieloną kawę, ziarenka ryżu oraz mąkę. TP-Link Tapo RV30 dobrze poradził sobie z wciągnięciem każdej z tych substancji.
Szczotka kątowa, co prawda, rozrzuciła część produktów po podłodze. W szczególności lekkie ziarenka ryżu. W kolejnym przejeździe pozostałości zostały dokładniej wciągnięte.
Niestety, po przeprowadzeniu takiego testu pojemnik na kurz oraz szczotka główna wymagały gruntownego czyszczenia. Kilka chwil pod prysznicem i ich wygląd wrócił do stanu bliskiego nowości. Jeśli tak jak ja posiadasz w domu zwierzaki, to zalecam co jakiś czas czyszczenie szczotki. Sierść oraz dłuższe włosy lubią opleść się wokół niej, utrudniając dokładne sprzątanie.
Podczas testów cały czas używałem nakładki do mopowania. Odkurzacz mopował dwa z czterech dostępnych pomieszczeń – na średnim poziomie wilgotności. Wodę do pojemnika wlałem tylko raz.
Według firmy TP-Link pełny zbiorniczek wystarczy na 200 m kwadratowych mopowania. Jestem bardziej niż pewny, że nie są to przesadzone obliczenia.
Sama jakość mopowania wystarcza na odświeżenie podłogi. W przypadku poważniejszych zabrudzeń zdecydowanie wymagana będzie poprawka lub użycie wody z detergentem. Ewentualnie znalezienie płynu lub koncentratu dedykowanego robotom sprzątającym. Takie środki nie mogą się bowiem zbyt mocno pienić.
Funkcje i aplikacja
Tapo RV30 to zdecydowanie urządzenie smart. Wskazują na to dodatkowe funkcje, o których jeszcze nie wspomniałem, oraz aplikacja. W aplikacji można spędzić naprawdę dużo czasu i zdecydowanie nie będzie to czas stracony.
Aplikacja Tapo to Twoje centrum zarządzania wszystkimi urządzeniami tej serii. W przypadku naszego odkurzacza jest ona niezbędna. Aplikacja dostępna jest na urządzenia z systemem Android oraz iOS.
Pozwoli ci ona:
- Zmapować powierzchnię do sprzątania – aplikacja pozwoli Ci zapisać 3 mapy w pamięci Twojego telefonu.
- Wyznaczyć wirtualne ściany lub obszary zakazane – określisz w ten sposób miejsca, gdzie odkurzacz nie będzie potrzebny.
- Ustawić harmonogram sprzątania – może on być również wyzwalany innymi akcjami smart.
- Skonfigurować preferencję sprzątania – możesz ręcznie wybrać moc i poziom nawodnienia w zależności od pomieszczenia.
- Wskazać strefę sprzątania – jeśli zabrudziła się tylko część kuchni, nie ma potrzeby sprzątać całego pomieszczenia.
TP-Link w swoim odkurzaczu użył podwójnego systemu czujników: LiDAR i Gyro. W kilka minut zeskanują Twoje lokum. Nie musisz więc przeprowadzać kilku sprzątań, żeby Tapo RV30 ustalił obszar pracy. Jeden skan wystarcza w zupełności.
Czujniki pozwolą też na pracę robota w nocy oraz pozycjonowanie w czasie rzeczywistym. Przydatne w przypadku rzeczy, które zmieniają swoje położenie. U mnie była to suszarka do ubrań, która przestawiana jest codziennie w inne miejsce.
Na koniec wspomnę o zabezpieczeniu przed upadkiem oraz baterii. Dzięki licznym czujnikom znajdującym się w spodniej przedniej części odkurzacz potrafi wykryć, czy przed nim znajduje się przepaść. Jeśli posiadasz schody, nie musisz martwić się, że robot po nich zjedzie i zrobi sobie coś nieprzyjemnego.
W moim małym 40-metrowym mieszkaniu TP-Link Tapo RV30 nie miał szansy na wykorzystanie nawet 20% baterii. Będąc całkowicie szczerym, nie wyobrażam sobie, że robot tego typu kiedykolwiek miał problem z baterią.
Stacja dokująca jest jednocześnie ładowarką, więc nie musisz pamiętać o ładowaniu. Jeżeli Twoja powierzchnia do sprzątania nie przekracza 300 metrów kwadratowych, to nie musisz się bać o za mało pojemny akumulator.
Ostateczny werdykt
Testowanie odkurzacza automatycznego TP-Link Tapo RV30 sprawiło mi ogromną przyjemność. Robot wykonywał za mnie znienawidzoną czynność. Absolutnie ułatwiło mi to życie. Te kilka minut dziennie, kiedy maszyna robi coś za Ciebie, wzbudzało uśmiech na mojej twarzy.
Sprawdź aktualne ceny robota sprzątającego TP-Link Tapo RV30:
Allegro
Nie mam zastrzeżeń co do jakości sprzątania. Kilka pojawiło się za to w przypadku mopowania oraz sprzątania w narożnikach. Zdarzało się, że do pełni szczęścia musiałem wykonać kilka poprawek.
Codzienna praca TP-Link Tapo RV30 pozostawiała moje mieszkanie czyste i odświeżone. Jeśli zastanawiasz się nad zakupem odkurzacza automatycznego, to zdecydowanie mogę polecić firmę TP-Link i ich urządzenia.
Ocena TP-Link Tapo RV30:
Odznaczenia TP-Link Tapo RV30: