Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80 to aktualnie jeden z najwydajniejszych generatorów pary, który ma znacząco ułatwić prasowanie. Czy rzeczywiście tak jest i to urządzenie jest warte swojej ceny? Postanowiłem to sprawdzić! Zapraszam na dokładny test generatora pary Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80.
Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80 wygląda na rozwiązanie dla osób, które sporo prasują, lecz tego nie cierpią. Czyli dla kogoś takiego jak ja!
Tym bardziej ucieszyła mnie możliwość przeprowadzenia testu takiego sprzętu. Razem z żoną byliśmy bardzo ciekawi, czy tak wydajna stacja parowa rzeczywiście pokona tradycyjne żelazko i okaże się wygodnym (a może wręcz przyjemnym?) sposobem prasowania ciuchów.
Sprawdź cenę Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80:
MediaMarkt
Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80 – Z czym mamy do czynienia?
Na początku krótki przegląd tego, co obiecuje nam producent. Oczywiście w dalszej części testu nie omieszkam zweryfikować wszystkich wymienionych cech sprzętu.
- Philips PerfectCare GC9685/80 nadaje się do wszystkich ubrań, których metki zezwalają na prasowanie. Są to na przykład tkaniny: bawełniane, poliestrowe, jedwabne (również ze sztucznego jedwabiu), wełniane, wiskozowe.
- Ciągły strumień pary o wydajności 170 g/min, maksymalna moc na poziomie 2700 W i maksymalne ciśnienie wynoszące 8 barów – topowe parametry jak na generator pary! Oczekuję po tym sprzęcie najwyższej skuteczności usuwania zagnieceń, nawet z grubszych materiałów, które są trudne w prasowaniu. Tak gęsta para powinna idealnie przenikać prasowane tkaniny, rozluźniając im włókna.
- Uderzenie pary, które działa na przycisk pod rączką żelazka (trzeba go 2 razy szybko nacisnąć), generuje aż do 650 g w 3 silnych uderzeniach. To sposób na szybkie wygładzenie wyjątkowo upierdliwych zagnieceń. Ważnym zadaniem parowego uderzenia jest także prasowanie w pionie.
- Sprzęt oprócz domyślnego trybu oferuje 2 dodatkowe: ECO, czyli mniej pary i mniejsze zapotrzebowanie na energię, oraz MAX, czyli więcej pary i najszybsze możliwe prasowanie. Podczas testu sprawdzę wszystkie tryby.
- Jak przystało na rasowy generator pary, Philips GC9685/80 umożliwia prasowanie zarówno na desce, jak i w pionie (właściwie w dowolnej płaszczyźnie). Bez problemu wygładzisz wiszące ubrania, a także firany czy zasłony.
- Żelazko waży tylko 800 g, dzięki czemu nawet długie prasowanie nie obciąża mięśni ani nadgarstka (także w pionie). Jest to zdecydowanie mniej niż w przypadku tradycyjnego żelazka, ale także w porównaniu do innych generatorów pary
- Philips chwali się technologią OptimalTEMP. Cóż to takiego? Ano takie cudo, dzięki któremu nie przejmujesz się regulacją temperatury. Nie ma żadnego pokrętła. Gwarantuje brak konieczności regulacji temperatury i brak ryzyka przypalenia. Bez obaw zostawisz głowicę prasującą na desce lub… ubraniu. Nie wybłyszczysz ani nie zniszczysz tkaniny.
- Kolejna technologia, DynamiQ, to czujnik ruchu wbudowany w rączce żelazka, który wypuszcza i zatrzymuje parę w zależności od Twoich ruchów. Nic nie naciskasz, para wypuszczana jest automatycznie zawsze, kiedy tego potrzebujesz. Duża przewaga nad tradycyjnym żelazkiem. Do tego urządzenie automatycznie się wyłącza po 10 minutach bezczynności.
- Co do samej stopy – nosi nazwę T-ionicGlide i została pokryta tytanową powłoką. Nie powinna się rysować, a według wielu opinii idealnie sunie po prasowanym odzieniu.
- Pojemnik na wodę jest odłączany (napełnisz go od razu pod kranem) i ogromny. Mieści aż 1,8 l (to ok. 2 godziny prasowania).
- Całą stację łatwo się odkamienia. Wystarczy spuścić wodę ze specjalnego zbiornika, w którym zbiera się woda z cząsteczkami kamienia… i to tyle. O takiej konieczności poinformują Cię stosowny wskaźnik i sygnał dźwiękowy.
- Długość przewodu zasilającego wynosi 2 m, a węża łączącego stację z żelazkiem 1,9 m. To wbrew pozorom ważna informacja, ponieważ stacja jest dość spora. W wielu przypadkach będzie zapewne spoczywać na podłodze, krześle bądź pobliskim stole, a nie na samej desce.
Co tu więcej dodawać – wypas. Philips PerfectCare GC9685/80 powinien zapewnić Ci wygodę prasowania, bezpieczeństwo użytkowania, a przede wszystkim najwyższą skuteczność wygładzania ubrań i tekstyliów. I przy okazji pojawić się w rankingu generatorów pary.
Ale to na razie tylko dane ze specyfikacji i opisu produktowego.
Wszystko wyjaśni mój test, więc przejdźmy do kluczowej części. Za chwilę omówię wyposażenie oraz budowę stacji parowej, a następnie przetestuję jej możliwości.
Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80 – Wyposażenie i budowa
Philips GC9685/80 przyszedł do mnie w solidnym pudełku. Oprócz instrukcji jedynym dodatkiem do samej stacji parowej jest rękawica ochronna. Producent zaleca zakładanie jej szczególnie podczas prasowania w pionie, lecz ja odłożyłem ją na bok, prasując bez dodatkowego zabezpieczenia.
W każdym razie taki dodatek dostaniesz wraz generatorem.
Sama stacja z wytwornicą pary jest pokaźnych rozmiarów i dość sporo waży. Trzeba o tym pamiętać, ale taka jest cena za wysoką wydajność, wiele technologii i bardzo pojemny zbiornik. To wszystko odbija się na gabarytach oraz ciężarze sprzętu.
Philips zastosował jednak pewien mechanizm, aby przenoszenie całej stacji było wygodne. Wystarczy w łatwy sposób wsunąć blokadę zabezpieczającą żelazko. Wtedy przeniesiesz je, korzystając z uchwytu.
Samo żelazko jest już kompaktowe i stosunkowo lekkie. Od razu założyłem, że używanie go będzie dużo wygodniejsze od korzystania z tradycyjnego żelazka. Nie zawodzi także długość węża dopływowego, dzięki czemu stację wygodnie umieścisz na podłodze (co sam uczyniłem podczas późniejszego testu).
Na upartego całość zmieścisz na desce do prasowania, będzie stabilnie spoczywać, choć tu już dużo zależy od danej deski. Moja nie jest niestety zbyt duża.
Pojemnik na wodę jest odłączany w bardzo wygodny sposób. Równie komfortowo wypada wlewanie do niego wody. Otwór wlewowy jest odpowiednio szeroki.
Główny panel sterowania jest banalny w obsłudze, właściwie bez instrukcji wszystko się wie. Przycisk na środku odpowiada za włączanie sprzętu oraz trybu MAX. Przyciskiem po lewej załączysz tryb EKO. Po prawej stronie znalazł się z kolei wskaźnik sygnalizujący konieczność dolania wody.
Pod panelem producent umieścił system odkamieniania. Napis EASY DE-CALC jest jednocześnie wskaźnikiem, który miga, gdy generator wymaga odkamienienia. A do tego służy pokrętło na samym dole. Wystarczy, że podstawisz jakiś kubek czy miseczkę, wyjmiesz pokrętło i spuścisz wodę. Pamiętaj jedynie, że urządzenie trzeba przed tym wyłączyć i zaczekać, aż ostygnie.
Nie trzeba robić żadnych kombinacji z octem czy innymi preparatami. Konserwacja jest więc ograniczona do minimum, nie poświęcisz jej dużo czasu czy sił.
Po zewnętrznej stronie uchwytu żelazka znalazł się podświetlany przycisk Auto. Aktywuje technologię, która w inteligentny sposób wykrywa ruch urządzenia, wypuszczając wtedy parę. Ze względów bezpieczeństwa system ten nie działa przy prasowaniu w pionie. Wtedy musisz użyć tradycyjnej formy sterowania, czyli przycisku pod rączką, aby wypuszczać parę.
Pod uchwytem znalazł się przycisk generujący parę. Co ważne, działa w połączeniu z trybem Auto, dodatkowo wspomagając rozprasowywanie zagnieceń na tkaninach.
Na powyższym i poniższym zdjęciu, jak i na zdjęciach bazy, nigdzie nie zauważysz pokrętła do regulacji temperatury, bo go nie potrzebujesz dzięki technologii OptimalTEMP.
Spojrzałem jeszcze na stopę żelazka. Ma wiele otworów parowych, a jej wykonanie zwiastuje świetny poślizg. Zwęża się na końcówce, aby dobrze wygładzać chociażby przestrzenie między guzikami.
Całość sprawia solidne wrażenie, sprzęt jest do tego ładny, cieszy oko swoją stylistyką. Zajmuje jednak sporo miejsca, ale tak jak wspominałem – to efekt dużego zbiornika i wielu technologii, za którymi stoi elektronika wysokiej jakości. A gdzieś to wszystko producent musiał upchnąć, prawda?
Jeżeli miałbym być już bardzo wybredny (a w sumie przy każdym teście taki jestem), to wypomniałbym mechanizm chowania kabla oraz węża dopływowego. Musisz je włożyć do bocznych kieszonek, które są przeszklone, ale jednak trochę ciasne. Nie ma jakiejś automatycznej zwijarki.
Po ocenie wyposażenia i budowy generatora pary Philips GC9685/80 byłem gotowy na test. Wlałem wodę do zbiornika, podłączyłem i uruchomiłem sprzęt.
Przejdźmy więc do poznania pełni możliwości tej stacji parowej!
Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80 – Praktyczny test prasowania
Philips PerfectCare GC9685/80, z racji wysokiej mocy, po włączeniu nagrzewa się do 2 minut. I to jedyna sytuacja, w której na coś czekasz. W trakcie prasowania nic nie regulujesz, generator sam wypuszcza strumień pary. Mocno bezwysiłkowy system obsługi sprzętu prasującego.
Razem z żoną na deskę wzięliśmy kilka różnych ciuchów, m.in. koszulę, sukienkę, jeansy. Na zasłonach i firankach sprawdziłem z kolei prasowanie w pionie. Poniżej opis i wnioski z testów.
Test prasowania koszuli męskiej
No cóż, moja biała koszula dawno nie widziała żelazka, wisząc sobie w szafie. Żona z politowaniem spojrzała na jej stan, ale czegóż się nie robi dla rzetelnego testu, prawda!? Umówmy się więc, że to dlatego tak długo jej nie prasowałem… okej?
Okazało się, że Philips GC9685/80 nie miał najmniejszych problemów z szybkim, a wręcz momentalnym rozprasowaniem takiego materiału. Sprawnie wygładził tkaninę, a moja żona od razu pochwaliła komfort użytkowania.
Na poniższym filmiku część tego testu, choć całość i tak nie trwała dużo dłużej. Koszula szybko odzyskała prawidłowy fason i zadbany stan.
Wiesz, z czym moja żona miała największy problem? Z przyzwyczajeniem się do tego, że można odstawić żelazko, kładąc je płasko na desce 🙂 U mnie zresztą było podobnie, ale tak to jest, jak człowiek większość życia korzysta z tradycyjnego żelazka, aż tu nagle dostaje takie cudo do testów.
W każdym razie moja koszula już po 15-20 sekundach prasowania została perfekcyjnie wygładzona na większości powierzchni.
Problemu nie stanowiły także przestrzenie między guzikami. Szpic stopy żelazka jest dobrze wyprofilowany, więc znakomicie wjeżdża w różne zakamarki.
Co tu więcej dodawać, Philips GC9685/80 zdał ten test celująco. Ale w kolejce czekały już inne ciuchy, więc przejdźmy dalej.
Test prasowania sukienek
Nie ma ludzi idealnych, o czym z satysfakcją przypomniałem żonie, gdy przyniosła swoje 2 wzorzyste sukienki. Oczywiście tłumaczyła się, że rzadko w nich chodzi i wcale nie są dużo bardziej wymiętolone od mojej koszuli.
Powiedzmy, że ma rację.
W każdym razie oba ciuchy stanowiły kolejne zadanie dla generatora pary Philips GC9685/80.
Urządzenie po raz kolejny nie zawiodło, szybko wygładzając odzienie. Część testu prasowania jednej z sukienek prezentuje poniższy filmik:
Trwało to tylko ciut dłużej niż prasowanie koszuli, a z pewnością wypadło bezpieczniej i wygodniej od użycia zwykłego żelazka.
Dodam, że podczas tej próby sprawdzaliśmy także tryb EKO, czyli energooszczędny, lecz o niższej wydajności niż domyślny. Nawet na nim z rozprasowywaniem zagnieceń nie było żadnych problemów.
Po teście prasowania koszuli i sukienek przyszedł czas na nieco grubszy materiał, a konkretniej moje jeansy.
Test prasowania jeansów
Jeansy prasowałem zarówno na prawej stronie, jak i odwrócone na lewą. Ich stan nie był może tragiczny, choć… nie napawał mnie także dumą.
Stacja parowa z żelazkiem Philips GC9685/80 znowu dała radę! Dosyć, że zagniecenia szybko zniknęły, to przez cały czas byłem pewien bezpieczeństwa materiału, nawet prasując jeansowe spodnie po prawej stronie.
Poniżej krótki fragment tego testu parowego prasowania:
Podczas wygładzania tej części garderoby przeplatałem wszystkie możliwe tryby pracy: domyślny, EKO i MAX. Ten ostatni nie był właściwie potrzebny, a nawet tryb EKO dobrze sobie poradził z jeansami. Dostałem więc kolejny dowód olbrzymiej wydajności tego urządzenia.
Test prasowania zasłon i firanek w pionie
Na koniec zostawiłem sobie prasowanie w pionie. Nie musiałem długo szukać potrzebnego materiału – zdecydowałem, że będzie to najbliższa zasłona i firanka.
A jak w ogóle prasować w ten sposób? Możesz zarówno subtelnie dotykać tkaninę stopą żelazka, jak i używać go z pewnej odległości. Pamiętając o kilku trybach pracy i opcji silnego uderzenia parowego, masz w tym swobodę.
Ja przetestowałem obie techniki, używając kilku trybów, jak i sprawdzając uderzenie pary. Przy tak intensywnym strumieniu parowym właściwie nie trzeba jakoś szczególnie dotykać tkaniny żelazkiem. To świetny sposób na odświeżanie delikatniejszych rzeczy, choć wydajny wyrzut poradzi sobie miejscowo z bardziej upierdliwymi zagnieceniami.
Poniżej kolejny filmik z testu Philipsa GC9685/80:
Nie mam nic do zarzucenia, jeżeli chodzi o prasowanie w pionie.
I tutaj bardzo ważna wzmianka: nie zauważyłem, aby ze stopy żelazka kapała woda.
Wiele osób o to pyta, a opinie o innych modelach z tej kategorii często punktują kapanie w minusach. Philips GC9685/80 nie ma z tym problemu, a przynajmniej tak wyszło z mojego testu.
Teraz czas na opinię o komforcie użytkowania, jak i kilku innych cechach. Na końcu podsumuję cały test generatora pary w formie plusów, minusów i cech neutralnych.
Opinia o komforcie i bezpieczeństwie użytkowania
Wygoda i bezpieczeństwo użytkowania to równie ważne sprawy co sama skuteczność prasowania. W końcu dopłaca się tu nie tylko za generowanie intensywnego strumienia parowego, ale i za bardziej kompaktowe żelazko, choć połączone z masywną stacją.
Za chwilę prześledzę więc kilka istotnych cech, o których musisz wiedzieć przed zakupem.
Wygoda prasowania
To istna bajka! Ergonomiczny uchwyt, lekkie żelazko, elastyczny wąż dopływowy, stopa zapewniająca gładki poślizg – Philips PerfectCare GC9685/80 zachwyca pod wieloma względami.
Wraz z żoną byliśmy całkowicie zgodni co do tego, że prasowanie było dużo wygodniejsze niż za pomocą zwykłego żelazka.
No i ogromnym plusem dobrej stacji parowej jest to, że nie przejmujesz się regulacją temperatury. Philips PerfectCare GC9685/80 prasuje bez regulacji temperatury i bez ryzyka przypalenia, nawet jeśli zostawisz żelazko bezpośrednio na ubraniu lub desce. A że skuteczność wygładzania się zgadza, nie mam temu systemowi nic do zarzucenia, będąc nim zachwycony.
Wygładzanie trudniejszych obszarów
Chodzi o przestrzenie między guzikami, obszar przy suwakach i zamkach, jak również falbanki, plisy itp. Już przy teście prasowania koszuli wspominałem, że nie ma z tym problemów i zdanie podtrzymuję. A jedna z prasowanych sukienek miała też falbanki.
Wszystko szło dobrze za sprawą świetnie zaprojektowanego kształtu stopy. Zresztą sama obecność pary sprzyja prasowaniu newralgicznych miejsc, gdyż nie musisz zawsze dotykać tkaniny, aby usunąć z niej zagniecenia. To właśnie jedna z przewag parowych prasowaczy.
Znakomity sposób na odświeżenie czegoś, czego nie można zbyt często (lub w ogóle) prać. A wszelkie dodatki do odzieży dużo tu nie utrudniają.
Uważaj jedynie na nadruki. Według instrukcji nie nadają się do prasowania, ale takie ostrzeżenia są naturalną sprawą.
Tryb Auto i czujnik DynamiQ
Czyli technologia, która odpowiada za automatyczne generowanie pary w oparciu o to, czy żelazko się porusza.
Działa niezwykle precyzyjnie, od razu reagując na najmniejszy ruch. To bardzo ważne udogodnienie, ponieważ ciągłe wciskanie przycisku już takie wygodne nie jest.
Bezpieczeństwo użytkowania
Podczas testu ani razu nie założyłem rękawicy ochronnej, moja żona zresztą również. Nikt się nie oparzył, a każdy prasowany materiał dobrze przeżył bliskie spotkanie ze stopą generatora Philips GC9685/80.
Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że to dużo bezpieczniejszy sprzęt niż zwykłe żelazko – i dla użytkownika, i dla tkanin. Wyszczególniłem to także w poradniku o tym, co jest lepsze: stacja parowa czy żelazko?
Możliwość odłożenia stopy żelazka bezpośrednio na deskę sprawia przecież, że nie stawiasz żelazka pionowo, jeszcze bardziej minimalizując ryzyko przypadkowego oparzenia.
Nawet totalny żółtodziób, ktoś, kto pierwszy raz w życiu zamierza coś wyprasować, nie powinien niczego schrzanić. Trzeba wybitnie się postarać, w zasadzie zrobić coś umyślnie, aby uszkodzić prasowany materiał.
Ryzyko nieumyślnego przypalenia dzianiny praktycznie tu nie istnieje.
Kultura pracy
Z tym jest różnie, bo raz na jakiś czas słychać pracujący w stacji bojler – a wytwarzanie pary też nie jest bezgłośne. Mnie osobiście jakoś to nie drażniło, ale czułem się zobowiązany, aby Ci o tym wspomnieć (zresztą na filmikach dobrze słychać to, o czym mówię w tym punkcie).
Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80 – Ostateczny werdykt
Powiem tak: gdy raz użyjesz tak dobrego i funkcjonalnego generatora pary, jakim jest Philips PerfectCare GC9685/80, nie spojrzysz już na zwykłe żelazko.
I powiem Ci, że to nie tylko moje zdanie… Generator po teście będę musiał odesłać do producenta, a żona już kilka razy przewijała mi, że chciałaby to cudo. Takie uroki testowania sprzętów, które mają człowiekowi ułatwić życie (i rzeczywiście to czynią).
Skuteczność wygładzania, bezpieczeństwo użytkowania czy dodatkowe oraz unikalne funkcje stanowią niepodważalne zalety tego urządzenia.
Z drugiej strony trochę jednak kosztuje, a samą stację (dość masywną) trzeba gdzieś ulokować podczas prasowania. U mnie nie był to duży problem, choć niektórym wymiary stacji mogą nieco przeszkadzać, kwestia bardziej indywidualna.
Osobiście i tak uważam, że jak najbardziej warto kupić generator pary Philips PerfectCare GC9685/80. To najlepszy sposób na szybkie i komfortowe prasowanie wielu różnych tkanin bez obaw o to, że coś się przypali.
Kup Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80:
MediaMarkt
W ramach podsumowania całego testu przypomnę zalety, wady, jak i cechy neutralne tego sprzętu.
Plusy Philips GC9685/80
- Philips PerfectCare GC9685/80 to aktualnie jeden z najwydajniejszych generatorów pary, co potwierdził mój test. Tak naprawdę większość rzeczy wyprasowałbym w szybkim tempie nawet na energooszczędnym trybie EKO. Wysoka gęstość pary wypuszczanej pod wysokim ciśnieniem idealnie rozluźnia włókna tkanin, wygładzając je w okamgnieniu. Z grubszych materiałów zagniecenia również szybko znikają, a parowe prasowanie w pionie i z odległości daje bardzo dobre efekty.
- Z tak wydajnym generatorem pary bez problemów odświeżysz tkaniny, których nie można prać (lub można, lecz rzadko). Wygładzisz i zdezynfekujesz je, usuwając sporo drobnoustrojów. Wydajne żelazko oraz odzieżowy odświeżacz w jednym!
- Masz do wyboru dodatkowe tryby, a konkretniej EKO i MAX. Z jednym zaoszczędzisz energię, a z drugim jeszcze szybciej wyprasujesz swoje ciuchy. Dobrze, że generator daje taką swobodę wyboru.
- Stopa żelazka (które swoją droga jest lekkie i poręczne) gwarantuje płynne prowadzenie po tkaninie. Ślizg jest gładki, ułatwiając manewrowanie i rozprasowywanie pomarszczeń na odzieży.
- Kształt stopy sprzyja prasowaniu trudniej dostępnych zakamarków, np. okolic guzików, zamków, suwaków, kieszeni, szwów czy koronek.
- Funkcja automatycznego wypuszczania pary wodnej pod wpływem ruchu żelazka działa perfekcyjnie. Sprzęt od razu reaguje na zmianę swojego położenia, wydzielając parowy strumień. To bardzo wygodne, ponieważ nie musisz ciągle trzymać przycisku, aby prasować.
- Nie musisz także regulować temperatury, gdyż Philips GC9685/80 tego nie wymaga. Dotyczy to prasowania w dowolnej płaszczyźnie. Nie ma raczej opcji, aby przypalił jakiś materiał.
- System odkamieniania jest banalny w obsłudze, chwila roboty raz na jakiś czas i po problemie. Całość sprowadza się właściwie do odkręcenia pokrętła i spuszczenia wody z cząsteczkami kamienia. Philips GC9685/80 sam ją gromadzi i informuje, kiedy trzeba się jej pozbyć. Nie zastanawiasz się tu długo, jak odkamienić stację parową.
- Nie zauważyłem, aby z otworów parowych kapała woda. Podejrzewam, że producent zastosował jakąś skuteczną blokadę kapania.
- Funkcja uderzenia pary ma bardzo wysoką gęstość. Szybko rozprasuje uporczywe zagniecenia, również na grubszych rzeczach.
- Pojemnik na wodę jest bardzo pojemny i łatwy w obsłudze.
- Urządzenie jest szczelne i trwałe, a w dodatku cieszy oko swoim eleganckim designem.
Minusy Philips GC9685/80
- O dziwo, trudno mi wytknąć jakieś większe minusy. Zwykle nie mam z tym problemów. Było kilka cech na pograniczu, ale wpisałem je do tych neutralnych. I z tą cechą również mogło tak być. O co chodzi? O wymiary i wagę stacji parowej. Zajmuje sporo miejsca, co nie każdemu będzie odpowiadać. Dodam jednak, że to minus wpisany bardziej obiektywnie niż subiektywnie. Mnie gabaryty Philipsa GC9685/80 nie przeszkadzały tak, aby się zniechęcić do niego. Położyłem stację na podłodze obok deski do prasowania i nie przeszkadzała mi. Czytałem jednak trochę opinii o podobnych gabarytowo stacjach i wiem, że niektórzy są na to wyczuleni.
Cechy neutralne Philips GC9685/80
- Wyraźnie słychać pracę tego urządzenia, nie jest bezgłośne ani najcichsze ze swojej kategorii. To jednak efekt wysokiej wydajności. Druga sprawa, że mnie to osobiście nie irytowało, więc ostatecznie zaliczyłem do cech neutralnych.
- System ukrywania przewodu zasilającego oraz węża dopływowego mógłby być nieco sprytniejszy. A tak oba kable trzeba wpychać do ciasnych kieszonek po bokach. O ile w przypadku węża dopływowego jest to jeszcze dość bezproblemowe, tak przewód zasilający nieco trudniej schować, aby za bardzo nie wystawał ze stacji.
- Sprzęt swoje kosztuje, nie ma co ukrywać. Pamiętaj jednak, że jest jednocześnie bezkompromisowy. Zapewnia tyle zalet, że producent miał prawo za niego trochę zawołać. Ja się mu nie dziwę, bo stworzył topowy generator pary.
Codzienny obowiązek w postaci prasowania z takim cudem pójdzie dużo szybciej i wygodniej.
Tak, prasowanie może być przyjemne!
Philips PerfectCare GC9685/80 otrzymuje ode mnie maksymalną ocenę (to pierwszy taki przypadek wśród testów na moim portalu), a także kilka odznaczeń. Gorąco polecam zakup tego sprzętu, jeżeli szukasz jak najwydajniejszego urządzenia do prasowania.
Z taką stacją parową odpowiedź na pytanie, czy warto kupić generator pary, staje się bardzo łatwa!
Materiał reklamowy dla marki Philips ponieważ otrzymałem zapłatę za wykonanie testu. Moja opinia o produkcie pozostaje niezależna, subiektywna i bez ingerencji osób trzecich.
Ocena Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80:
Odznaczenia dla Philips PerfectCare Elite Plus GC9685/80:
Zobacz też: Tefal Pro Express Vision GV9820 | Test, Opinia