Thomson 43UD6306 to tani telewizor z przekątną wynoszącą 43 cale. Jest całkiem popularny, czemu osobiście się nie dziwię. Dlaczego? Niska cena, 4K, HDR, Smart TV i kilka technologii obrazu. Na papierze wszystko wygląda super w stosunku do atrakcyjnej ceny. Ale czy rzeczywiście jest tu tak ze wszystkim pięknie? Postanowiłem to sprawdzić i napisać subiektywną opinię o tym telewizorze.
Spis treści:
Thomson 43UD6306 na 43-calach generuje obraz 4K, o ile masz źródło cyfrowych treści obsługujące taką rozdzielczość. Ale możliwości są, zresztą nie tylko w kwestii jakości obrazu. Sprzęt oferuje kilka innych bajerów, np. platformę Smart TV. W poniższej recenzji krok po kroku przeanalizuję najważniejsze cechy tego modelu. Zapraszam!
Zobacz inne przekątne z tej serii:
Thomson 43UD6306 to telewizor, który mimo niskiej ceny zapewnia rozdzielczość 3840 x 2160 px, choć tak naprawdę nie będzie to w tym przypadku ogromny skok w stosunku do Full HD. Kluczowe parametry obrazu nie dają bowiem zbyt dużego potencjału temu telewizorowi.
Nie zachwyca kontrast, a zatem i głębia czerni. Nie jest to czerń, którą oczekuje kinoman, aczkolwiek za tę kwotę trudno jej przecież oczekiwać. Równie marnie jest z jasnością, radzę nie stawiać Thomsona 43UD6306 w mocniej nasłonecznionych miejscach, bo widoczność wtedy spadnie.
I to od razu mówi Ci jedno: nie licz na HDR. W specyfikacji znajduje się informacja o HDR10 i HLG, ale w praktyce włączenie tego trybu dużo nie zmienia. Matryca ma za mały potencjał, aby zaoferować ogrom poziomów jasności i zwiększyć wyrazistość najmniejszych detali. Tak jak w wielu innych budżetowych telewizorach, jest to jedynie wabik na klientów.
Co z kolorami? Prezentują przeciętną jakość. Sęk w tym, że w tej cenie nie ma co się znęcać nad niektórymi wynikami z testu. To nie jest drogi telewizor dla wymagających, abym przyczepiał się do temperatury barowej, najmniejszych przekłamań w odwzorowaniu i pokrycia palety, którą widział na monitorze reżyser filmu czy serialu.
Tutaj chodzi bardziej o ogólnie stwierdzenie, czy kolory są zadowalające. Jeżeli masz umiarkowane wymagania, to tak, dadzą radę, ale nie licz na cuda. Twarze aktorów nie wyglądają niesamowicie realistycznie pod tym kątem, wiele osób stwierdzi, że kolory są bardzo sztuczne. W tej cenie jednak wystarczą, nie ma co liczyć na dużo więcej.
Producent, oprócz omówionego już HDR, chwali się kilkoma technologiami. Skalowanie do 4K troszkę ulepsza ostrość treści nadawanych w niższych rozdzielczościach. Pure Image Ultra HD ma natomiast poprawiać gradację, kontrast i saturację kolorów, aby obraz wyglądał naturalniej. Średnio to się udaje i trudno tak naprawdę stwierdzić, czy coś zmienia na plus. Podobnie jest z technologią UHD Color Extender.
Za tę kwotę nie oczekuj też telewizora do maniakalnego oglądania sportu czy grania na konsoli. Płynność jest przeciętna. Opiera się na 60 Hz odświeżania, a przede wszystkim nie korzysta z upłynniacza ruchu. Obraz często smuży, ale nie jest to bardzo upierdliwe, szczególnie gdy oglądasz spokojniejsze treści (jakieś teleturnieje, programy informacyjne itp.).
Thomson 43UD6306 niczym mnie nie zaskoczył. Oferuje bardzo przeciętną jakość obrazu, której brakuje lepsze szczegółowości, głębokiej czerni czy wyższej jasności, aby cokolwiek wykrzesać z HDR. Ale to tak naprawdę standard w tej cenie. Na tle konkurentów telewizor nie wypada więc wcale źle w kwestii jakości obrazu.
Mimo niskiej ceny, o której tak często przypominam w tej recenzji, Thomson 43UD6306 oferuje platformę Smart TV. Pasjonaci takich rozwiązań i funkcji sieciowych nie będą jednak do końca zadowoleni.
Po pierwsze autorska platforma Thomsona nie zapewnia ogromu usług VOD. Są jednak pewne podstawy, czyli Netflix, YouTube, a także dostęp do serwisów społecznościowych.
Po drugie interfejs graficzny jest uproszczony, nie wygląda imponująco na tle platform bardziej znanych producentów telewizorów. Nawigowanie po nim nie sprawia tak dużej przyjemności.
Po trzecie – i najważniejsze – całość działa powolnie. Jak to zwykle bywa z tanimi Smart TV, sprzęt dysponuje dwurdzeniowym procesorem, więc trochę lipa. Nie licz na wysoką płynność, a bardziej na sporadyczne lagi. Jeżeli jednak raz na jakiś czas zerkasz na YT, to takie możliwości mogą Ci wystarczyć.
Coś jeszcze z funkcji? Owszem. Odtwarzanie z USB (nagrywania niestety brak), możliwość sterowania TV i innym urządzeniem audio/wideo jednym pilotem (obsługa CEC i funkcja T-Link), hybrydowa telewizja (dodatkowe informacje o tym, co oglądasz – TV musi być podłączony do sieci internetowej), no i legendarna telegazeta oraz przewodnik EPG.
Na koniec tej części recenzji telewizora Thomson 43UD6306 kilka słów o dźwięku. Jest słaby, choć na plus zaliczam AVL. Cóż to takiego? Wyrównywanie poziomu dźwięku, np. gdy reklamy przerywają film i są od niego głośniejsze. A to bywa przecież upierdliwe. Thomson 43UD6306 niweluje ten problem.
Zadowalająca w tej cenie funkcjonalność. Szkoda, że platforma Smart TV jest okrojona i wolna, ale osobiście nie liczyłem na nic lepszego.
Zestaw złączy telewizora Thomson 43UD6306 jakoś szczególnie nie zachwyca. Są 2 HDMI i 1 port USB, co jest przeciętnym wynikiem, choć… porty USB możesz rozszerzyć HUB-em (rozgałęziacz z kilkoma portami wpinany do tego głównego), a 2 HDMI i tak pewnie Ci wystarczą. To nie jest multimedialny gigant, aby podłączać do niego 4 różne urządzenia z interfejsem HDMI.
A co z resztą zestaw złączy? Ethernet, cyfrowe wyjście optyczne, wyjście słuchawkowe i złącze CI na karty abonamentowe płatnej telewizji. Ujdzie, a do tego są najważniejsze tunery: DVB-T2, DVB-S2, DVB-C, analogowy. Szybko odnajdziesz dostępne stacje telewizyjne, właściwie telewizor automatycznie je odszuka i zaprogramuje na poszczególne kanały.
Ocena wyglądu zewnętrznego takiego telewizora jak Thomson 43UD6306 jest mocno subiektywna. Z mojej perspektywy – osoby, która pisała już o wielu podobnych telewizorach – wieje nudą.
Głębokość obudowy czy grubość ramek wokół ekranu są w normie. Za podstawę robią tak często spotykane w niższym segmencie cenowym nóżki boczne. Dla mnie mniej praktyczne od centralnej podstawy, bo są szeroko rozstawione. W tym modelu są też dość wysokie. Średnio mi się to podoba, ale plus tutaj taki, że być może wciśniesz pod telewizor jakieś urządzenie audio/wideo, np. soundbar lub odtwarzacz.
Jakość wykonania przeciętna. Opiera się na tanim plastiku, choć nic nie trzeszczy i telewizor raczej sam się nie rozpadnie. Ogólnie biorąc, bardzo widać tu budżetowość, aczkolwiek i tak wielu osobom taki design wystarczy.
To zależy, bo odpowiedzią na pytanie, czy warto, wcale nie jest ogólna ocena Thomsona 43UD6306. Opiniowany telewizor wypada bardzo podobnie do wielu innych w tej cenie. Bardziej więc chodzi o to, czy te możliwości Cię usatysfakcjonują.
Jeżeli szukasz jak najtańszego telewizora 4K, który ma też chociażby prosty i trochę zamulający Smart TV, to taki sprzęt Ci wystarczy. Zwykłej telewizji naziemnej podoła.
Jeśli natomiast szukasz telewizora do HDR, Netflixa 4K, oglądania sportu przy wysokiej płynności czy częstego grania na konsoli, to mam złą wiadomość – ani ten TV nie zapewni Ci niesamowitych wrażeń.
Dużo traci do najnowszych i najlepszych telewizorów 43-calowych.
Zobacz najniższe ceny tego telewizora:
Ocena dla Thomson 43UD6306:
Na koniec wypada mi podesłać zwięzłą specyfikację telewizora Thomson 43UD6306. Poznasz dzięki niej kilka szczegółowych parametrów.
Sprawdź zestawienia TV:
Wszystkie komentarze weryfikowane są przed publikacją. Zasady gromadzenia, weryfikacji i publikowania komentarzy znajdują się w regulaminie.
ponoć ten tv nie obsługuje 4k 60Hz na xbox one, Czy sprawdził to ktoś ?