Thomson 55UD6306 to tani, ale duży (55 cali) telewizor 4K. Już te podstawowe informacje sprawiają, że sporo osób się nim interesuje. Jeżeli należysz do tego grona, to lepiej nie mogłeś trafić! Przygotowałem dla Ciebie recenzję Thomsona 55UD6306. Dzięki niej dowiesz się, czy warto kupić ten sprzęt.
Spis treści:
Thomson 55UD6306 to jeden z większych przedstawicieli budżetowej serii UD6306. W niskiej cenie zapewnia sporych rozmiarów ekran, obraz Ultra HD 4K, Smart TV, a nawet HDR. W mojej subiektywnej opinii omówię te cechy, a także sporo innych. Wszystko po to, abyś dowiedział się jak najwięcej i podjął rozsądną decyzję zakupową.
Zobacz inne przekątne z tej serii:
Thomson 55UD6306 nie jest z pewnością idealnym sprzętem dla zapalonych kinomanów, ale w tej cenie wcale nie zawodzi, a wręcz przeciwnie – w niektórych cechach prezentuje się korzystnie.
Duża w tym zasługa matrycy VA, dzięki której nie będziesz się wkurzał szarą czernią. Ta jest całkiem głęboka, a jednocześnie nie zlewa się z mniejszymi detalami obrazu. Duży plus w stosunku do tanich telewizorów z matrycami IPS.
Ale jest też minus tego rozwiązania. Słabo wypadają kąty widzenia, więc seanse w większym gronie nie będą takie komfortowe dla tych gości, którzy siedzą bardziej na bok od ekranu.
Bezpośrednie podświetlenie Direct LED powoduje, że nie zobaczysz na ekranie duszków czy chmurek (czyli niekorzystnych efektów ghostingu i cloudingu). Nie ma też bardziej przyciemnionych stref, tzn. podczas testów na jasnych planszach da się takie obszary zauważyć, ale na co dzień nie przeszkadzają.
Thomson 55UD6306 ma w teorii kilka technologii obrazu (choć brakuje np. lokalnego wygaszania lub optymalizacji ruchu), ale w praktyce nie zmieniają one zbyt dużo. Ale skorzystasz ze skalowania rozdzielczości. Full HD będzie więc wyglądać lepiej, podobnie rozdzielczości typowo telewizyjne. Zyskają przede wszystkim na ostrości obrazu.
Kolory nie robią tu na mnie większego wrażenia. Za nie też odpowiada jakaś technologia, ale nie widzę jej wpływu. Brakuje im czasem nasycenia, a odwzorowanie powoduje sztuczność. Wielu kolorom daleko do naturalności. W tej cenie to wystarczy, ale ogólnie jest bardzo przeciętnie.
Thomson 55UD6306 nie może się pochwalić wysoką jasnością. Cierpi na tym HDR, bo teoretycznie jest, a w praktyce nic nie zmienia na plus. Możesz spokojnie zignorować dopisek o tej technologii, który jak byk znajduje się w specyfikacji.
Płynność bez niespodzianek – 60 Hz odświeżania obrazu i brak upłynniania, o czym już wspominałem. Czasem szybsze sceny smużą, do gier też nie jest to zbyt korzystny wybór.
Thomson 55UD6306 niczym mnie nie zaskoczył, aczkolwiek generowana czerń jest całkiem dobra. Inne cechy to już równia pochyła w dół, ale za tę kwotę nie można oczekiwać czegoś dużo lepszego. Telewizor nada się głównie do zwykłej telewizji.
Zacznę od tego, że ambitniejsze funkcje multimedialne i sieciowe korzystają z procesora telewizora… niestety dwurdzeniowego. Thomsonowi 55UD6306 brakuje czasem płynności i optymalnej responsywności.
I po takim wstępie wiadomo już, że autorska platforma Thomson Smart TV 3.0 szału nie robi. Nie ma wcale wysokiej rozdzielczości czy nowoczesnego interfejsu, a i tak działa troszkę zbyt wolno. Nie ma również ogromnych zasobów, ale na Netflixa, YouTube czy portale społecznościowe się dostaniesz. Jest market z kolejnymi usługami i serwisami do ściągnięcia.
Na przeciwległym biegunie stoją proste funkcje, np. telegazeta, przewodnik po programach EPG, odtwarzanie z USB. Skorzystasz również z łączności bezprzewodowej, głównie Wi-Fi, choć Thomson 55UD6306 obsługuje DLNA. Istnieje możliwość przesyłania treści między TV a chociażby smartfonem.
Jak widać, są pewne podstawy, na które nie można w tej cenie narzekać. Bo nawet taka prosta platforma Smart TV stanowi dla wielu osób ważne udogodnienie.
W tym punkcie wspomnę jeszcze o dźwięku. Niska jakość brzmienia, z pewnością nie dla wymagających. Głośniki są marne i mają niewielką moc. Znalazły się jednak proste technologie, np. AVL, które wyrównuje poziom dźwięku. To przydatne, gdy film przerywają zbyt głośne reklamy. Nikt z nas tego nie lubi, ale w tym telewizorze to nie problem.
Zestaw złączy może i trochę odbiega od średniej dla 55-calowych telewizorów, ale prawda jest taka, że większości, a pewnie również i Tobie, wystarczy. Są 3 HDMI, 2 USB, Ethernet, cyfrowe wyjście optyczne, złącze CI na karty abonamentowe płatnej telewizji, jak również wyjście słuchawkowe.
Podłączysz konsolę, coś od dźwięku, odtwarzacz, jakiś dekoder czy przystawkę Smart TV. Są także wbudowane tunery, aby Thomson 55UD6306 zawsze szybko odnajdywał dostępne stacje telewizyjne. Nie widzę w tym punkcie większych wad, więc przejdźmy do kolejnej części recenzji.
Thomson 55UD6306 wygląda podobnie, a czasem wręcz bliźniaczo do wielu innych telewizorów w niskiej cenie. Ma proste nóżki boczne, więc lepiej dobrze wymierz miejsce na ten sprzęt (choć równie dobrze możesz go zamontować na ścianie).
Jak za tę kwotę głębokość obudowy i grubość ramek są w normie. Całość wykonana jest z tanich materiałów, głównie plastiku, który nie sprawia wrażenia ogromnej solidności. Trudno się jednak przyczepiać, patrząc na niską cenę. Design i wykonanie poprawne, lecz bez rewelacji.
Raczej warto, bo to tani, a całkiem solidny telewizor z dużym ekranem. Należy jednak do budżetowego segmentu nie tylko przez niską cenę. Nie zapewnia niesamowitych wrażeń, a Smart TV jest wolny i okrojony. Przy niższych niż wyższych wymaganiach da radę. Przemawia za nim niezła czerń, choć reszta cech to już przeciętny poziom.
Szukając czegoś lepszego, spójrz na ranking telewizorów 55 cali.
Zobacz najniższe ceny tego telewizora:
Ocena dla Thomson 43UD6306:
Uzupełnieniem recenzji jest specyfikacja telewizora Thomson 55UD6306. Spójrz na nią, jeżeli chcesz kupić ten telewizor.
Sprawdź zestawienia TV:
Wszystkie komentarze weryfikowane są przed publikacją. Zasady gromadzenia, weryfikacji i publikowania komentarzy znajdują się w regulaminie.